-
omega pomysł rewelacyjny Tylko że ze mnie żadna kucharka Musiałabym się wspomóc maminymi przepisami, ale do zrobienia. Ale wlaśnie potrawy regionalne NISKOKALORYCZNE - to może być ciekawe! Bo tradycyjna polska kuchnia kojarzy się z zalewem smalcu i śmietany. A można i chudo.
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
-
ja bym nie potrafiła życ z myślą, że bede całe zycie na diecie... no nie potrafiłabym. Depresja, psychiatryk i Bóg wie co jeszcze...
-
qwerq, ale dieta JEST na całe życie. chyba, że odchudzasz się po to, żeby znów przytyć, bo tak się kończy powrót do starych nawyków żywieniownych po odchudzaniu. poza tym "dieta" to przede wszystkim sposób odżywiania, a dopiero w drugiej kolejności "dieta odchudzająca". a jeśli sposób odżywiania, zakładam, że zdrowy i rozsądny, to na CAŁE ŻYCIE.
tak trochę odbiegłam od tematu... przepraszam Panie. i Panów, jeśli są.
-
w takim ujęciu tego słowa, to zgadzam się. Na mnie jednak słowo "dieta" źle działa, kojarzy się z odchudzaniem. A co do zdrowego odzywiania sie, to stosuje je, chociaż od pół roku juz sie nie odchudzam. Trzymam stałą wagę, jem to, na co mam ochotę, w racjonalnych ilościach, zastępuję pewne produkty innymi, ale jesli ide ze znajomymi na pizzę, to jem ta pizze, a nie przygladam sie jak inni jedza, a w domu wcinam garnek marchewek
-
no, ja raczej jak byłam na diecie (teraz już nie, ale staram się zdrowo odżywiać) jadłam kasze z chudym mięskiem, nie było mowy o niełączeniu węgli i białka i oczywiście dużo warzyw do tego. Ale pizzy z przyjaciółmi nie jem, bo najzwyczajniej NIE LUBIĘ PIZZY, no i najczęściej jada się ją wieczorem w pizzerii, a wieczorem nie jem ale jak jest jakaś imprezka, kuszę się na kilka czekoladowych cukierków o północy (jem tylko te słodycze, które naprawdę lubię)
-
peszymistin, ale to jest prawdziwe wyzwanie...takie staranie się zdrowo odżywiać...przez całe życie??? To naprawdę trudne, ale jak się już człowiek wciągnie... nie wyobrażam sobie teraz siebie, jedzącej ociekającego tłuszczem kotleta albo pączków, smażonych w nieświeżym tłuszczu...ale macie rację, nie można odmawiać sobie małych przyjemności (o ile nie sprowadzają się tylko i wyłącznie do jedzenia), więc można przecież samemu zrobić pyszne pączki w wersji nieco light - raz na jakiś czas :P
-
nie no... mi chodziło tylko o to, by nie popadac w jakąś dietomanię
u mnie dieta odchudzająca wiązała się z tym, że siedziałam, liczylam, wymyslalam potrawy itd. Jem po to, żeby życ, a nie żyję po to, by jeść
-
tak więc...
kasza -super sprawa polecam..a najbardziej-jak dla mnie-syci kasza jęczmienna gotuje sobie woreczek kaszy i starcza mi na dwa dni bo jem połowe woreczka na dzień, do tego buraczki, ogórek kiszony, surówka z pekińskiej, lub fasolka szparagowa z brukselką jest mnóstwo możliwości i da się to zmieścić w 120kal w dodatku się najeść...
-
no pół woreczka jęczmiennej ma więcej niż 120kcal...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki