"elo" ze sie tak wyraze,

tak to ja wlasnie ja i tylko ja jestem siostra memento. odchudzamy sie to fakt niezaprzeczalny. nasze samopoczucie staje sie coraz lepsze (choc moja waga narazie nie chce ruszyc ale nie przejmuje sie bo na efekty trzeba wytrwale czekac). cwiczymy ostro, na aerobiku jestesmy razem wiec jest raznie.

w ogole odkrylam ostatnio ze odchudzanie to calkiem fajna rzecz jelsi ma sie wystarczajaco duzo silnej woli. ja mam nadwage odkad pamietam. zawsze bylo "troszke" wiecej niz potrzeba ale z wiekiem to "troszke" stawalo sie wieksze i wieksze az uroslo do okolo 25 kilosow nadwagi . bylam uparta i twierdzilam ciagle ze kochanego cialka nigdy za wiele ale gdy przyszedl taki czas ze nie zmiescilam sie w ulubione spodnie i powiedzialam sobie dosyc tego, trzeba cos z tym zrobic zanim bedzie naprawde zle.

to moja siostrzyczka podsunela mi pewnego wieczoru ta dietke i pomyslalam a co tam moge sprobowac, zobaczymy. no i tak trwa to jush pare tygodni.


zawzielysmy sie i nie popuscimy wiec trzymajcie za nas

pozdrawiam puszystych i tych kurpulentnych