-
wiollka : też jestem chora-zapalenie krtani- koszmar, nie moge wogóle mówić, ale to juz nie pierwszy raz :lol: , nadal czekam cierpliwie aż ta waga wkońcu drgnie, no moze sie doczekam.
Kaska32: podziwiam Cię, ja próbowałam wykluczyć ziemniaki i pieczywo, ale jakoś chyba nie mogę bez nich żyć wiec tylko staram sie ograniczyć :P . Mam pytanko : czy da sie czymś zatąpić ziemniaczki :?: bo chlebek staram się jeść chrupki.
Pozdrowionka dla wszystkich :) :!: :!: :!:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...23d/weight.png
-
Pyrki można zastąpić kalafiorem, brokułami czy innymi gotowanymi warzywkami. Są sycące, działanie mają podobne jak ziemniaki (zapychają) no ale nie mają tylu węglowodanów i dużo mniej kalorii! Podczas gdy pyrki to około 60-70 kcal/100 g, inne warzywa typu gotowana marchew, kalafior, brokuły czy kalarepka mają tak około 20-30kcal/100 g i są pyyyszne! :D
A ja się rozpuściłam okropnie... Muszę szybko wracać do tysiączka, bo będzie źle! Niech mnie ktoś kopnie, co? :evil:
Miałyście kiedyś takie uczucie, że jecie ponad limit chociaż wiecie, że nie powinnyście i w tym samym momencie myślicie "matko, co ja robię!? stop! przestań w tej chwili!" i jecie dalej... :? ? Masakra.
-
DearPrudence: dzieki bardzo za radę dotyczącą ziemniaczków :lol: , mam nadzieje, że jakoś uda mi się je troszeczkę ograniczyć :P .
Dobrej nocki :!: :lol:
-
DearPrudence ja czasem, kiedyś miałam takie coś, że najchętniej dietę zaczynałabym następnego dnia. I tak coś jeszcze sobie schrupałam wieczorkiem, następny dzień ok, potem znowu od następnego dnia... I tak w kólko..I to był mój wielki błąd. Teraz nawet jeśli zjem coś, czego nie powinnam, nie załamuję się.
Waga zaczyna pokazywać troszkę mniej ;) Jak zleci do kilogramka to powiadomię ;)
Pestka23 to nie jestem sama:) Dziś zaczynam już normalnej mówić. Mam nadzieję, że niedługo mi to przejdzie... Nio i Tobie też ;) Zdrówka życzę!!
Pozdrawiam!
-
U mnie nic nowego. Waga stoi. :twisted: Pozdrawiam cały wątek.
-
:) CZEŚĆ WSZYSTKIM ODCHUDZAJĄCYM SIĘ DZIEWCZYNOM I KOBIETOM :!: :!: :!:
JA ZACZĘŁAM ODCHUDZAĆ SIĘ NA DIECIE 1000 KCAL OD 5 CZERWCA b.roku...
JESTEM BARDZO ZADOWOLONA,BO WAGA SPADŁA MI ZE 61 KG NA 57 KG!!!!!!!!
A MAM WZROSTU 161 CM....CZUJĘ SIĘ LEPIEJ-O WIELE LEPIEJ!!!!!
JUŻ NIE PAMIĘTAM,ŻE KIEDYŚ WAŻYŁAM 84.5 KG( W CIĄŻY)....................
JAK PIĘKNIE BYĆ SZCZUPŁĄ I ZGRABNĄ!!!!
POZDRAWIAM I ZAPRASZAM DO SIEBIE NA PAMIĘTNIK pt."TERMIN ODCHUDZANIA ROZPOCZĘTY" AUTOR RECHOTA
POZDRAWIAM....PAPATKI :lol:
-
Moja waga też niestety stoi :( Ale przynajmniej nie idzie w górę, choć pewnie powinna bo strasznie dużo pustych(piwnych) kalorii w siebie wlewam w te ostatnie dni roku akademickiego :? Dizś wróciłam o 5:30 rano a przez całą noc wypiłam chyba z sześć piw :oops: Strasznie się bałam co zobaczę rano na wadze, ale się okazało, że poza tym, że nie spadła to nic :D
Mam taką ochotę na słodycze,bo od rana (znaczy od 11 :wink: ) się uczę na wtorkowy egzamin a gdzieś tam mam zakodowane,że wtedy trzeba jeść czekoladę bo zawiera magnez i coś tam jeszcze :wink: Więc skusiłam się na jedną kosteczkę i teraz ta czekolada leży odpakowana i sprawdza jak silną mam wolę :twisted: Jakoś jestem podświadomie przekonana , że jej nie ruszę, za to od nałogu papierosowego nie mogę się uwolnić :oops:
Rechota witamy w naszym gronie :D 1000 kcal jest faktycznie rewelacyjna, trzymaj się i wpadaj do nas :)
-
otóż Moje Drogie Panie... pragnę poinformować, że mój spadek wagi coś ostatnio jakby zmalał i jest kapryśny. mówiąc krócej ważę jakieś 53,5kg, więc narazie linijeczki zmieniać nie bedę. mimo tego mam się całkiem dobrze. jutro co prawda idę na imprezkę, ale bez trudu wytrzymam na (jakichś 3-4) pastylkach gumy miętowej (oczywiście bez cukru).
poza tym to (nareszcie :!: ) mam wagę kuchenną... i to nie taką zwykłą, bo elektroniczną :D. w każdym razie ogromnie się z tego powodu cieszę... no i lodóweczka uśmiecha się do mnie mnóstwem zdrowego, niskokalorycznego i pysznego jedzonka :D. acha... no i najważniejsze... jakoś się dogadałam z rodzicami, więc wizja jadłospisów wakacyjnych już mnie tak bardzo nie martwi.
ściskam i pozdrawiam 8)
-
ja to niby tez jestem na tej diecie ale raczej wole mowic ze to taki nowy sposob odzywiania sie a nawet zycia :lol: i niezle mi idzie! tak naprawde to nie licze juz kalorii bo wiem czego ile moge jesc nabralam juz wprawy :wink: w zasadzie to mam diete ok 1200 kcal :? no bo te wszystkie jabluszka arbuzy tez daja kalorie ale takich to nawet nie biore pod uwage! odchudzam sie juz 2,5 miesiaca (tylko) i schudlam 8 kg!!! moze nawet i wiecej bo dawno sie nie wazylam :lol: wszystkie stare ubrania sa juz w sam raz ale chce zrzucic jeszcze ok. 10 kg. mpj wzrost 170 cm, waze 70 kg :lol: strasznie mi sie podoba taka "dieta"bo nie musze sie glodzic :roll: oczywiscie jakos tam cwicze najczesciej 3-4 razy w tygodniu plus zalatwianie roznych innych spraw a niedlugo bede korzystala z naturalnych zbiornikow wodnych :lol: :lol: :lol: zycze wszystkim odchudzajacym sie powodzenia - sobie tez :D a poza tym, taki sposob odzywiania sie bardzo mi pasuje - nic mnie nie boli!!! tak trzymac!!! :P
-
ja tez czuje ze ostatnio waga mi spada nieco wolniej ale to nic!!! a lodowka kusi nie tylko niskokalorycznym i zdrowym jedzeniem bo mieszkam z rodzicami no to mam bardzo silna wole - ani razu sie nie skusilam na rozne niezdrowe i kaloryczne jedzenie!!! a mnie czeka jutro smakowite sniadanko - jogurt owocowy i musli :lol: na obiadek zrobie sobie makaron razowy a na kolacje...jajecznice ze szczypiorkiem :wink:
-
tak... mnie mój jadłospisik też zachwyca... :mrgreen: mniam... a na obiadzik zjem sobie dziki ryż z chudym twarożkiem i cukremmmmm... :D :!: :!: :!:
-
Witam!
Ważę teraz 61 kg, ale nie chce mi się przestawiać tickera. 8)
Czy mógłby mnie ktoś uratować przed kilogramem truskawek, który dziś zeżarłam? No, nie żartuję, pochłonęłam cały kilogram truskawek... :oops: I to z cukrem! :lol: I to ma być dieta?! :lol: :lol: :lol: :ROTFL:
Ale za to pływałam i dużo chodziłam po mieście, więc nie powinnam od tego utyć. 8)
Pozdrawiam Was wszystkich!
Pa
-
Jak widzę truskawki to też się nie mogę opanować :oops: a już z jogurtem naturalnym i łyżeczką cukru to w ogóle...
Płatki mi się skończyły i jadłam na śniadanie serek wiejski, ale niedługo zrobię sobie przerwę w nauce na małe zakupy i uzupełnię zapasy :D W lodówce mam chyba z 10 jogurtów-zasługa mamy-tylko nie wiem kiedy je zjem, bo już we czwartek opuszczam mój ukochany Kraków i jadę na łono rodziny na zasłużone wakacje :D A właściwie na kilka dni tylko bo w niedzielę wyjeżdżam na kolonię z dzieciakami 8) I właściwie to nie wiem czy się cieszyć, że nad morze, czy płakać, że moją dietę szlak trafi :wink: No bo tam nikt specjalnie dla mnie gotował niskokalorycznie nie będzie, ale z drugiej strony będę mogła poćwiczyć silną wolę jedząc po pół porcji obiadu i odmawiając kolacji :) No i żadne puste,piwne kalorie mi sie po organiźmie nie będą plątać :) W zamian za to duuuużo ruchu,bo wiadomo, że przydzieciakach trzeba być w dziesięciu miejscach na raz,no i do tego pływanie w naszym zimnym Bałtyku :D
Może waga mi tam w końcu spadnie przy takiej ilości ruchu :?: Bo na razie dalej stoi w miejscu jak zaklęta :? Mam tylko taki mały problem....Nad to morze jadę pociągiem z Krakowa-jakieś 10 godzin w nim spędzę, albo lepiej....co ja sobie mam wziąść do jedzenia na tą podróż :?: No bo tradycyjna bułka z serem żółtym odpada, a chrupkie pieczywo się połamie...jabłkami też nie mogę żyć cały dzień,szczególnie, że po nich mnie do toalety ciągnie na dłuższe posiedzenia :twisted: A wiadomo jak wyglądają toalety w polskiej kolejowej rzeczywistości :roll: Ma któraś jakiś pomysł :?: :?: Będę wdzięczna :D
-
Witam,
Dawno mnie nie było bo przez tą burzę nie miałamnetu (ach ci sąsiedzi) na szczęście nie mnie karta poszła ale i tak się naczekałam. Przez ten czas doszłam do wniosku że forum mi pomaga, nawet nie wiedziałam, że tak bardzo :wink: Dodaje mi motywacji i zajmuje czas :twisted:
Wiollka jak tam zdrówko?? Mam nadzieje że już lepiej i wracasz do ćwiczeń, ja też miałam w ćwiczeniach małą przerwę, O i strasznie się źle czułam, ale dzisiaj już ćwiczyłam a jutro chyba zaczne 6 Weidera.
Origa poleciła bym owoce (może winogrona ?? ale troche kaloryczne) Może weź sobie jagurt do picia, albo bataniki corny te ze zborzami, mogą być też sucharki ale strasznie kruszą :lol: Albo bułkę grahamkę lub kanapkę z razowaca z warzywami jakiś ogóreczek albo serek biały. Jak mi coś jeszcze wpdanie do głowy to napiszę.
Pozdrawiam. 8)
-
Boshe...nie mogę się ruszać :? Pochłonęłam właśnie 750g mrożonych warzyw na patelnię z Biedronki,100g fasolik szparagowej,50g ryżu,a wcześniej dwa duże piwa po ostatnim w tej sesji(hurra :lol: )egzaminie.Obiecuję solennie, że do końca dnia niczego więcej nie tkne-za to przejdę się na spacer :) O ile uda mi się wstać sprzed kompa :D
-
ewka~ już lepiej ;) Ale antybiotyki muszę wybrać do końca...
Jak laseczki u Was?? Coś mało piszecie, czyżby nikt się już nie odchudzał ;)
No chyba, że czas spędzacie na uprawianiu sportu to wybaczam :D
Ja właśnie wróciłam z zakupów... Przyznaję się bez bicia...byłam dziś na "śmieciowym żarciu" :twisted: tzn. zjadłam Twistera z KFC i wypiłam trochę coli... Czy ktoś wie ile to może mieć kalorii :> Ojej jestem okropna... :roll: :roll: :roll:
Pozdrawiam
Aaaa i jeszcze jedno :właśnie piszę swoją setną wypowiedź na tym forum ;););) hihi
-
Odchudza się, odchudza... 8) Tylko nie ma czasu na pisanie, bo idzie na browca... 8)
Pozdrowienia. :)
PS
Piwo uwzględnione w dziennej dawce spożywanych kalorii. :lol:
-
Dziewczyny, ja na moim tysiączku chyba się nieco przestawiłam. Właśnie zjadłam razową bułkę ze słonecznikiem, do tego pomidor i sałata, czyli razem pewnie aż (?!) 150 kcal i nie mogę się ruszać, taka jestem najedzona......
-
Ehh odchudzamy sie odchudzamy... za to ze sportem troche gorzej ale zaraz idę robić brzuszki z Tamilee :lol:
Emalia99 no to super, słyszałam, że ludzki żołądek może pomiścić ilość jedzenia która się nam mieści w jednej dłoni, tyle się powinno jeść na raz. Nie wiem może kiedyś spróbuję ale narazie jeszcze nie dziś :wink:
Wiola tylko tyle znalazłam http://www.kfc.pl/1956.xml, ale w tej tabeli duuużo odali 8)
-
NIektórzy się odchudzają, niektórzy utrzymują wagę ;)
Ja utrzymuję, wpadam tu codziennie wieczorem, żeby rzucić okiem co u Was... często jednak nie mam czasu odpisywać - notuję kalorie w dzienniku, wagę i spadam ;)
Waga stoi, ale i ja powyżej 1600 nie odważyłam się wyjść ... mam wciąż ten sam problem - panika ... ważę się dalej codziennie, codziennie uzupełniam ten "przeklęty" ;) dzienniczek , niby ok ... ale robię to już PÓŁ ROKU do diabła ;)
Przyznaję się bez bicia że też zdarza mi się zaszaleć :D - dziś nie chciało nam się pichcić z mężem i wsunęliśmy kanapki z bułki (!!!) z wędzonym łososiem i cytrynką ... :oops:
ale było PYSZNE !!! :lol: i jest po dwudziestej, a ja pożarłam nie tak znowu dużo - bo 1057 kal ... co ja mam zjeść żeby dobić do 1500 ?? czekoladę chyba :twisted: ;)
Pisałam już jakiś czas temu że grzeszki mi się zdarzają ( Pawełki, pizza, piwko kamelkowe, ciacho drożdżowe - same pyszności ;)) , w limitach jednak się mieszczę ... Dodatkowo od 2 m-cy jestem początkującym działkowcem i bardzo dużo się ruszam w weekendy ... moze to mi pomaga ...;)
Ciuchy są ok, kostium z ubiegłego roku spadł mi z ... kupiłam nowy, mniejszy - i wyglądam całkiem , całkiem w nim :lol: ...
Buziaki dla Was Wszytskich DZIELNE BABECZKI !!!!!!! :D:D:D
-
Wiola :
twister ma ok 400 chyba ... kiedyś gdzieś w necie czytałam - colę masz w dziienniku :D
ale dobry twisterek z colką nie jest zły ... :lol:
-
Ja też jestem. Nie miałam czasu ostatnio pisać ani zaglądać, ale wracam, wracam.
Kiedy będę ważyć 60 kg?? :cry: :roll:
CZEKAM :evil: :wink:
pOZDRAWIAM WSZYSTKIE.
ps wYCOFAC pAWEŁKI ZE SPRZEDAŻY. 8) :wink: :wink:
-
Hello Hexija :d
ooo...te Pawelki..... :lol:
Masz dobry wynik - trzymaj się :D Jak zjesz Pawelka - zredukuj obiad/ kolację ... powinno wyjść na zero :)
wiem to z autopsji :D:D:D
-
Soszki, staram się tak robić, ale po Pawełkach jestem i tak głodna, więc obiad jem normalny, nie mogę się opanować. U mnie jest to 100% potwierdzenie, że słodycze to puste kalorie.
-
wierzę Hexija, wierzę :D
ja wogóle chyba mogłąbym jeść w ramach całej diety same słodycze ... jak wymyślą dietę czekoladową ( skuteczną ) to jestem pierwsza, chętna do testów :lol:
ja robie inaczej : mam ochotę na Pawła, który leży i czeka sobie spokojnie w kuchni ... jestem potwornie głodna po przyjściu z pracy, więc : wcinam normalny obiad - dietetyczny i po nim dopiero ( jak mam zapas kalorii ) - ok 2 godz później - zjadam Pawła :D:D:D
no ale każdy organizm jest inny ... wiem po sobie np., że wstając bladym świtem i przyjeżdżając do pracy przed ósmą, pierwszą rzeczą którą robię, po włączeniu komputera i otwarciu okien w pokoju jest : ZJEDZENIE ŚNIADANIA ... i tak jest codziennie :D to podstawa dla mnie.
potem już jem ok południa, czasem ( ale rzadko) ok 14 coś skubnę, potem po powrocie z pracy z mężem jemy obiado- kolację ( ok 18 ) i ... czasem też ten nieszczęsny Paweł - wieczorem :oops:
dziś jest tak gorąco że nie mam ochoty na jedzenie :D zjadłam 2 jogurty i finito... ale dziś po pracy jadę do mamusi na imieniny a tam będzie TIRAMISU ... niebo w gębie :D
buziaki :D
-
Idę na grilla. Nie wiem, co będzie, ale postaram się zbyt dużo nie zjeść. Zobaczymy. :wink:
-
Cześć wam. Też mam dzisiaj grilla i moja mama cały czas próbuje mi coś wymyśleć do jedzenia (jestem wegetarianką) ale ja jej całyczas mówię że nie bedę jeść. Mam nadzieje że dotrzymam słowa. Ale za to będzie dużo alkoholu i papierosów :oops: Będzie niezdrowo ale coś niedługo wynkiki matur trzeba się bawić puki mam nienajgorszy humor. :) Pozdrawiam,
-
zrob sobie z grilla :
- ziemniaczka z masełkiem czosnkowym
- pieczarki
- paprykę
- cebulę
najlepiej to szaszłyki wielowarzywne - są bardzo pyszne :D
SMACZNEGO GRILLOWANIA ŻYCZĘ WAM :D
ja jutro jadę na działkę ... też sobie coś pojem :lol:
-
Witam was wszystkie :D Też jestem, ale brakuje czasu na pisanie-za to czytam regularnie :D Sezon grillowy się zaczął-też dziś się wieczorem wybieram.A potem na jakąś imprezkę o ile w moim mieście ok 1 w nocy będzie jeszcze coś otwarte :wink: Strasznie żałuję, że nie będzie mnie dziś w Krakowie-"Wianki" będą 8) Ale w przyszłym roku na pewno nie odpuszczę, a dziś sobie w telewizji obejrzę, jak znajdę chwilkę między jednym szaszłykiem a drugim :lol:
Już jutro wyjeżdżam nad morze 8) Pogoda ma być super, ośrodek kolonijny widziałam na necie(całkiem niezły :) )-mam nadzieję, że będzie fajnie,bylebym nie przybyła na wadze :? No i przez trzy tygodnie nie będę zaglądać na moją ulubioną stronkę netową, ale jak wrócę to nadrobię wszystkie zaległości czytelnicze na forum :D
Waga spadła mi i kg pomimo hektolitrów piwa :oops: jakie w siebie wlałam w ostatnich dniach sesji,a właściwie już po egzaminach.Ale suwaka postanowiłam nie przesuwać, żeby po powrocie z Łeby nie musieć tego robić znowu,tylko w drugą stronę :?
Trzymajcie się i nie dajcie letnim, niezdrowym, kalorycznym pokusom :twisted: Zajrzę jeszcze jutro przed wyjazdem jak znajdę pięć minutek,co może się okazać trudne, ze względu na pakowanie, którego nie cierpię, a które pewnie zajmie mi cały dzień :evil: Tak czy siak do zobaczenia za trzy tygodnie 8)
-
Byłam na grillu. Zjadłam boczek, kiełbaskę i kaszankę i sernik.
Zrzuciłam 1 kg. Myślę, że mój organizm się przestawił i mogę jeść więcej. :lol:
Pozdrawiam,
piszcie, piszcie,
pa.
-
Ja po alkoholu tez czasem chudnę ale mimo że dziś jest mój dzień ważenie nie weszłam na wagę, boję się :shock: Zjadłam nawet chpsy, których nie lubię. Mam nadzieje że się to nie odbije na wadze. Ehhh może dzisiaj głodówka ?? Tylko że jadłam już sniadanko....
origa u mnie wianki są w Suchedniowie ale po pierwsze za gorąco a po drugie po wczorajszej imprezie nie wiem czy dam rade :) Miłego pobytu nad morzem :) Na pewno nie przytyjesz. :wink:
-
Hej wszystkim !
Ehh ale się wczoraj "spaliłam" na rowerku :roll: tzn. wyruszyłam aby spalić troszkę zbędnych kalorii;) mając na sobie bluzkę z odkrytymi plecami... I stało się... Teraz się kuruję..tzn. mleczka po opalaniu itp. Ale jest już lepiej. Zresztą dziś jadę na dyskotekę :D więc muszę jakoś wyglądać... Trzeba jakoś uczcić zakończenie roku.
Co do dietki to dziś już się pilnuję... Nie będę wspominać o dwóch poprzednich dniach :roll: No i przede wszystkim jadę poszaleć, a za sprawą tego też spala się kalorie...
Origa udanego wyjazdu i pięknej pogody (a tego na pewno nie zabraknie;) )
Pozostałym forumowiczom życzę wytrwałości !
-
Witajcie :D:D:D
Ja wczoraj na imieninach u mamy, niestety ( lub stety ;)) nie zdążyłam na tiramisu ... zjadłam kurczaka z ryżem i warzywami i 4 cukierki czekoladowe :lol:
Dziś byłam na działce - mięcha mieliśmy niezłą furę , szykowałam się na nie wiadomo co i ....... był taki skwar, że zjadłam 1 kawałek kaszanki, 2/3 ciemnej bułeczki i surówkę - i KONIEC ... nie miałam ochoty na żarcie :shock:
Nieprzewidziane sytuacje z tych 2 dni spowodowały, że mimo planowanego szaleństwa nie doszło do niego ;)
Dodatkowo w drodze powrotnej poprawiłam sobie humor w centrum handlowym ... mąż mi przysponsorował lniany komplecik : spodnie + góra
spodnie Xs , gróra S .... ale było mi miło 8)
jutro 3 dzień próby - imieniny teścia :!:
a teściowa piecze jeden z najlepszych serników jakie w życiu jadłam :lol:
pozdrawiam Was wszytskie :D
-
A ja ważę już 64kg. Uważam to za spory spadek wagi, chociaż przed przytyciem całe życie ważyłam mniej niż 60kg. Żeby tak jeszcze choć te 4 kiloski!
pa.
-
HEXIJA
10 kg - to BARDZO dobry wynik ... gratuluję :)
ja dziś ogarnęłam mieszkanie i zaraz się szykuję na obiad imieninowy ... no i kawałe(czek;)) tego sernika
-
Dzięki, może nie czuję się usatysfakcjonowana dlatego, bo nagle przytyłam , a zawsze ważyłam mniej niż 60. Stąd 60 parę mnie nie cieszy zbytnio... :lol: :lol: :wink: ALe teraz ludzie mnie chociaż rozpoznają. :oops: :wink:
MIŁEGO WIECZORU ŻYCZĘ WSZYSTKIM!
-
A ja dopiero dziś na porządnie zaczęłam 1000 kcal... i nawet nie spojrzałam w sklepie na półkę ze słodyczami :D (tzn. zerknęłam, ale nic nie kupiłam :P)... może i mi uda się schudnąć...
Pozdrawiam :)
-
Witamy i zachecamy :D:D:D
Radzę na samym początku chociaż wytrzymać bez słodyczy MIN tydzień. W weekend zrób sobie jakąś małą nagrodę ( wliczoną naturalnie w limit ) potem znów tydzień light- owy i znów słodka, weekendowa nagroda ;D
Przerabiałam to na sobie. Nie jestem w stanie znienawidzieć słodyczy. Nie ma sensu unikac ich pół roku, bo potem jak się rzucę to zjem z kilogram :lol: Dozowałam je sobie ( istaram się to kontynuować :wink: ) i fundowałam w sobotę lub niedzielę w ramach nagrody za kilkudniową wytrzymałość :D
powodzenia :D:D:D
ja pożarłam 1,5 kawałka sernika ... mhmm ... kawałek schabu i trochę młodej kapusty ... mogło byc lepiej ( kalorycznie ) ale w 1400 się zmieściłam :lol:
-
Albo nawet częściej, tylko trzeba wliczać do limitu.
A tak w ogóle to nic nowego. Zjadłam sobie serek wiejski i dwie kanapki z chudą wędliną. Powiedziałam, że kupię sobie dżinsy, jak dojdę do 64-3, ale poczekam jeszcze z kilogram... :wink: :wink: . Muszą być w sam raz i nie kusić do tycia.
pa, 3majcie się!
-
Soszki :D fajny pomysł :D podobuje mi się :D btw. mam takie pytanko czy to jest możliwe, no bo wczoraj się raniutko zważyłam no i 84,6... poszłam na dwór na 2 h, grałam w siatkówkę, pospacerowałam troszkę, później zrobiłam 30 brzuszków, jakichś tam 100 skłonów :P i jakichś 100 ćwiczeń na mięśnie brzuszka oraz zmieściłam się w ok. 1100 kcalach. I dziś rano ważę 81,6 ? czy ja zaraz 'nadrobię' to co mi ubyło? :/