-
no,to ja zrobilam to tak:sprawdzilam,ile tego w ogole w paczce jest,wyszlo,ze 500g:) no to wzielam tak na oko wlasnie,wrzucilam do wody ,bez zadnych olejow czy czegos,tylko woda osolona,a po ugotowaniu zwazylam...nie wiem,czy to dobrze,ale jesli w koncu jest napisane,ze np"100 g ugotowanego" no to chyba dobrze policzylam...? co prawda mam wage taka troche pizg*****,ze wystarzy torche przechyuic,a juz jest troche mniej albo wiecej,wiec rzadko z niej kozystam,ale teraz musialam,wiec...hehe,noo,ale to nadal jest przeciez tyle,ile wzielas z paczki,tyle,ze speczniale od wody..wlasnie mnie oswiecilo,eheh:D
noo,w kazdy razie wrzucilam prosto na ta podstawke ,wiec chyba w miare obiektywny wynik byl:) jutro ,jesli to gotowac bede,tez tak zrobie,a pozniej napcham do szklanki i napisze,ile to mniej wiecej:)
-
ehh
a ja właśnie jestem NAPCHANA po kolacji :D
dziś zjadłam sobie na kolację 2 maleńkie jabuszka (po 100g każde)
+50g makaronu tak wszamałam
+OMLET :D czyli-
:arrow: 2jajka
:arrow: 2łyżki kefiru
:arrow: trochę wody- :idea: z tego wyszedł mi omlecik
dałam to na talerz, a że mi się trochę potargał :/ to pocięłam go jeszcze bardziej :D
dodałam podsmażone pieczarki, z cebulką, wymieszałam a na "górę" dałam pozostałe 50g makaronu :D MNIAM!!!!!!!!!! :roll:
sprubujcie na serio mniam :D
cała kolacja wyszła mi coś koło 320 kcal :)
może nie i tak mało ale jestem taaaaaaaaaaaaaaak nażarta :D
8) ma się pomysły nie?
ps. wogóle coś dziwnego się ze mną dzieje :D
zaczynam lubić pichcić :D (szkoda tylko że jak "pichcę" to próbuję i dojadam z garnka patelni czy czegoś tam :/ KURDE trza z tym skończyć ;)
pps. szkoda że nie poczytałam waszych postów wcześniej sprawdziłabym ten makaron (jego ilość w szklance- sorry :/ )
-
jejku,asinka,ale mi smaka narobilas,ty nasz geniuszu kulinarny:))
bede musiala wyprobowac koniecznie:))i dobrze,ze juz kalorczyki policzylas,bo jak jest tyle skladnikow ,to mi sie wstukiwac do dzienniczka nie chce,tak sie slabo stronka laduje,tylko sobie mniej wiecej w glowie licze,a pozniej sie zastanawiam,czy oby nie za malo policzylam:)
ja tez odkrylam,ze lubie gotowac:))to jest prawda jednak,ze samym widokiem sie mozna najesc tez:) tylko to podjadanie..tez mam z tym klopot,ale co tam...trzeba wiedziec,czy jadalne:D
wlasnie teraz tak mysle o tym makaronie dzisiejszym...jak ja go zwazylam po ugotowaniu,wyszlo mi ,ze 200 g jest,wiec wg tabel to bylo 208 kalorii...ale czy na pewno??wie ktoras?
-
Z jajek w majonezie nie trzeba tak do końca rezygnować. Ja się oszukuję w ten sposób, że robię taki dip majonezowo-jogurtowy. Kalorii wychodzi mniej, a raz na jakiś czas można mieć przyjemność. Zresztą ta mieszanka majonezowo-jogurtowa sprawdza się także przy sałatkach. Z sałatkami to w ogóle jest zabawnie, bo można dodać tylko śladowe ilości majonezu. Dla zapachu. Nawet najwięksi amatorzy majonezu zachwycają się tymi sałatkami u mnie. Nawet im do głowy nie przychodzi co ja tam dałam :lol: A co do majonezów, to używam light Hellmansa lub Mosso (mam nadzieję, że to nie problem, że podaję marki, ale chodzi mi o wymianę informacji). Nawet jak nie jestem na dietce. Są jak dla mnie super.
Także w przypływie pilnej potrzeby na jajko z majonezem też się można skusić :P
-
Proszę 8)
no bo tak:
200g jabłka ~70kcal
100g makaronu~100kcal
2jajka~130kcal
2łyżki kefiru~20kcal
:)
no a pieczarki i cebula i czosnek- to ja tego nie licze no bo hmm... to chyba tak mało że się nie opłaca ;)
ja przed dietką też uwielbiałam jajka z majonezem mmmmm.... :roll: no ale cóż trzeba było zrezygnować
teraz moim największym problemem jest dojadanie :( TAK niestety PROSZĘMNIE SKRZYCZEĆ PORZĄDNIE!!!!!!
:( tak tak tak DOJADAM :( buuuuuuu!!!!!!!!!!
jakie macie sposoby żeby powiedzieć sobie NIE ???
help!!!!!! :(
-
ojj,ja to bym tak nie mogla nawet jogurtu z majonezem...bo to by pewnie sie tak skonczylo,ze zarlabym,wlasnie ,ZARLA,ze wszystkim ,z czym sie da i na efekty bym czekac dlugo nie musiala...ale pomysl dobry,warto wiedziec:D a marki mozesz podawac bez problemu,na nas nie dziala kryptoreklama:)w koncu trzeba wiedziec,co dobre ze sprawdzonych zrodel,a nie z jakis glupawych reklam w TV:))
asinko droga,ja tez mam klopot z dojadaniem..tzn moze nie do konca,ale mam tak,ze jak juz wejde do kuchni i sie na lodowke skieruje,to musze cos ruszyc:))normalnie od samego patrzenia mam apetyt:// noo,ale dojadam tez w ten sposob,ze zamiast sobie,glupia,od razu zrobic tyle,ile trzeba, to ja robie to na dwa,trzy razy i mi wychodzi w ten sposob wiecej kcal,niz bym tak normalnie,za jednym podejsciem..to jakies chore wszystko;))Krzyczec nie bedziemy na razie,sprobujemy po dobroci:DD
noo,ale jak to bylo z tym moim dzisiejszym makaronem?no bo to bylo tak,ze go zwazylam po gotowaniu i wyszlo mi cos kolo 200 g...no to ile on mial kalorii? pogubilam sie::((
-
Też tak mam z podżeraniem........I zamiast od razu normalną porcję sobie nałożyć to pcham wszystko na mały talerz i w rezultacie 3 razu sobie dokładam :shock: Ale staram sie tego oduczyć...Robiłam takie przekręty z majonezem i nigdy nikt z rodzinki sie nie kapnął,ale ja jakoś sie już przyzwyczaiłam do sórówek i sałatek z jogurtem ze jakbym teraz zjadła majonez to bym sie na nowo w nim zakochała.....
-
kredkova- 200g makaronu po ugotowaniu to 200kcal i nie gub się tak już kofana :*
kurde trzeba coś z tym dojadaniem zrobić, może lodówkę zamknąć na 4 spusty??
kurczaki no!!!!!!!! :oops:
trzeba sie OPAMIĘTAĆ
-
uff,asinko,uspokoilas mnie naprawde...czyli norma byla dzis...bo sie napchana czuje jakas taka:D
hehe,racja racja,by sie przydala taka lodowka na klodke:D ale jeszcze lepsze by bylo,jakbysmy taka klodke w sobie mialy ...noo,w sumie to mamy,bo jakby nie,to bysmy nie chudly...ale taka wieksza:D
hmm..to moze zacznijmy sobie tlumaczyc,ze czego nie zjemy,to nam z wagi zleci szybciej?co wy na to?:)
kurcze,Verdona,my to naprawde podobne jestesmy...zawsze chcialam miec siostre:D
a ja nawet salatki to same jem,bez zadnych sosow ani nic,chyba,ze czasem musztarde albo keczup ,jak mam smaka na ostre:))a z tym majonezem lepiej chuchac na zimne,..umowmy sie,ze nie istnieje..co wy na to?:D
buziakuje :*
-
Dziewczyny oświeccie mnie,ile to jest 100gram ugotowanej kaszy gryczanej tak na szklanki?????Bo chyba z deka przegięłam......