-
Regularne posiłki?
Czytając forum trafiam na rady, by posiłki spożywać o regularnych porach, najlepiej nie jeść po 18... Jestem na diecie 1000kcal i nie wyobrażam sobie jak miałabym przetrwać dzień na trzech, czterech, czy nawet pięciu posiłkach. Jem bardzo często, pilnuję tylko pory obiadu, moje posiłki mają zazwyczaj poniżej 100kcal. sporo zjadam wieczorem - tego nawyku nie jestem w stanie zmienić - to dla mnie najgorsze godziny i gdybym miała być głodna od 18 do 22 kiedy sie najczęściej kładę, skończyło by sie to w końcu napaścia na lodówkę. No więc jak to w końcu jest? To źle, że potrafię jeść nawet dziesięć razy na codzień, skoro chudnę i nie mam większych problemów z utrzymaniem diety?
-
Chudniesz, bo Twoje posiłki są bardzo mało kaloryczne. Jedzenie małych porcji, ale często, to w sumie bardzo dobra rzecz - metabolizm cały czas pracuje na pełnych obrotach. Widocznie u Ciebie pracuje nawet wieczorem
-
Jedni mówią jedno inni drugie. Ja słyszałam, że ostatni posiłek to nie później niż 3 godziny przed snem, a kto chodzi spać o 21?
Ja najczęściej jem kolację (lekką oczywiście, np ostatnio truskawki z jogurtem) ok 19 ale zdarza się i koło 20 i nie ma tragedii.....Raczej ważne jest CO się je, a nie KIEDY.
-
ja ZAWSZE bez wyjatku jem na kolacje 2 kanapki (1 kajzerka), a z czym to roznie bywa - z wedlina, serem zoltym, bialym, topionym, twarozkiem, czasem kremem czekoladowym, miodem, dzemem, rozne roznosci, zalezy co w lodowce...
i za Chiny nie potrafie tego nawyku zmienic, no po prostu nie da rady... ostatnio probowalam zjesc na kolacje twarozek ze szczypiorkiem, owszem zjadlam go, ale ze bylo dosyc wczesnie (do 18 ) to potem zjadlam te cholerne (ale pycha
) kanapki
tak poza tym to kiedys grzecznie dostosowywalam sie do zalecen i nie chcialam jesc po 18 ale teraz wiem ze to glupota bo nawet jak jem po 19 to zdarza sie ze o 22 jestem glodna, sporadycznie bywa tez ze przez ten glod nie moge zasnac i musze isc do kuchni cos przegryzc (najczesciej buleczke jesli jest)... ufff...
-
Wszystko zależy od indywidualnych przyzwyczajeń itp. ja jem kolacyjke zwykle 19:00-19:30 i jakoś nie tyję
A w wakacje jadłam kolację czasami nawet o 21:00(żadko ale zdarzało się) i nie zaszkodziło mi tyle, że uważnie liczyłam kcal. Jednak według mnie dobra jest zasada : NIE JEŚĆ NIC NA 3 GODZINY PRZED SNEM
-
Ja słyszałam, że nie powinno się jeśc po 18, bo wtedy metabolizm się spowalnia. Jeżeli chodzi o mnie to czasami jem kolacje o 17 i jak idę spać dajmy na to o 24, to jestem bez żarcia 7 godzin...
-
Mnie się wydaje że mozną jeść często ale mało skoro chudniesz.
Ale regularne pisiłki są ważne bo wtedy metabolizm się reguluje. Szybciej spalamy więc w sumie ważne jest by jeść regularnie.
Ja staram się jeść to tych samych godzinach ale mi nie wychodzi, a czasemi jest to trudne. Szkoła, zakupy i różne tego typu sprawy przeszkadzają mi w tym.
-
A dla mnie to bzdura z niejedzeniem po 18. jem kolację nawet o 24, ale tylko same białko, bez tłuszczy i bez węglowodanów , i chudnę
bo co jeśli ktos np chpdzi na aerobik o 20, przecież po wysiłku trzeba coś zjeść!
Pozdrawiam!
-
co osoba to inna opinia... ja uważam, że pwoinno się jeść 3 godz. przed snem. Niektórzy uważają, że nie można iść najedzonym spać inni, że właśnie trzeba coś lekkiego zjeść przed snem żeby nie iść z psutym żołądkiem. Tak samo według jeddnych powinno jeść się produkty białkowe, a według innych węglowodany przed snem
I komu tu wierzyć
-
worrygirl, najlepiej przetestować na swoim organizmie
Ja odchudzając sie obserwuje swój organizm i w ten sposób modyfikuję dietę. Dlaetgo np nie stosuję diety 1000 kcal, bo to dla mnie o wiele za mało.słabo czuje się nawet stosując tak jak teraz 1500 kcal.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki