-
nie, kochana, nie musisz mi dawać kopniaka :wink: moje odchudzanie w porządku, bo...już się przecież nie odchudzam :roll: waga stoi i dzięki bogu, że nie idzie w górę ani w dół :P jestem zadowolona. Przy wzroście 169 cm ważę 57 kilo...to normalne, prawda??? :wink: :roll:
-
cześć
niedawno w leclercu na półkach ze zdrową żywnością znalazłam pasty wegetariańskie. takie w słoiczkach, robi je firma primavika. pasty mają ok. 120kcal/100g i są robione głównie na bazie soi, ale też można znaleźć takie fajne rzeczy jak 'bazylia i pieczarki', "paprykarz' i inne jeszcze.
mi bardzo smakują, najlepiej w zestawieniu z kiszonym ogórkiem nie pamiętam ile kosztują niestety :(
-
xixatushka69 mam nadzieje ze mnie zle nie odebrałas? :wink: Nio wiesz to taka troska-a jak przeczytałam ze wygladasz "chudo" według niektórych no to wiesz jak zareagowałam.
Masz tyle samo wzrostu co ja i tez bym chciała tyle wazyc narazie moim celem jest 60 ale mysle ze to ulegnie zmienie jesli tylko będą postepy w moim dietkowaniu :lol:
maniaszewska Witaj,wprowadziłas jakis powiew swiezosci do mojej diety :lol: ,jutro wyruszam na poszukiwania uwielbiam bazylie a wprost kocham pieczareczki wiec takie zestawienie na pewno przypadnie mi do gustu.Jak bys "wychaczyła" cos nowego koniecznie pisz,bo moja ditka robie sie strasznie monotonna :D
-
jasne. możesz na mnie liczyć :)
-
wszelkiego typu pasty sojowe, paprykarze,pasztety są pyszniutkie. Zwlaszcza lubie paprykarzyk Primaviki. Tylko nie przepadam za pasztetami sojowymi,nie w sloiczkach czy pojemniczkach,a takich w kawałku- jak pieczony pasztet. Raz mi jeden nie podpasowal i juz wiecej ich nie wcinam. Za to polecam jeszcze wedlinke sojowa. Bardzo smaczna,a plasterek ma cos ok.18kcal o ile sie nie myle. To tak na kanapki,ale w ogole polecam sojowe jedzonko. Smaczne i zdrowe :) Choc niektore rzeczy wcale nie maja tak malo kcal,ale sa zdrowe! A i tych mniej kalorycznych tez sie duzo znajdzie :)
-
Własnie ja mam problemy z zaakceptowaniem produktów "sojowych" próbowałam przekonac sie do pasztetu niestey nie smakował mi byc moze trafiłam na jakąs paskuda marke sama nie wiem,nie chce uogólniac.natomiast jesli tylko widze jakies "nowosci" badz cos co ma ciekawy smak odrazu kupuje z róznym skutkiem. :D
-
No, trzeba przyznać, niektóre wyroby sojowe są w smaku jakieś takie papierowe (stanowczo nie polecam parówek sojowych w puszce!). Mam jednak wrażenie że większość ludzi przyzwyczajonych do smaku mięsa uważa produkty sojowe po prostu za niesmaczne. No ale właśnie to jest sprawa przyzwyczajeń.
Przypomniało mi się jeszcze jedno fajne smarowidło do kanapek (świetne na wase i sonko) pasty rybne Super Fish. Widziałam 3 rodzaje: z tuńczykiem, z makrelą i z łososiem. Tuńczkowa miała ok. 160kcal/100g (czyli na całą puszkę - są sprzedawane w takich miękkich puszkach jak niektóre pasztety sojowe, to mi się skojarzyło)
-
ja to w ogóle mam taki kanapkowy patent "IIśniadanie": biorę 2 kromki jakiejś wasy albo sonka, supercienko smaruję serkiem topionym czy fromażem, albo właśnie pastą sojową. jedną kromkę posypuję otrębami tyle, żeby się przykleiły, układam sałatę, cienki plasterek sera (light, ma się rozumieć), rzodkiewkę, paprykę i znów sałatę a wszystko to przykrywam drugą kromką. Wystarczy teraz zawinąć w papier śniadaniowy i zabrać ze sobą wychodząc z domu. Po 2 godzinach każda 'tektura' robi się delikatna i mięciutka i smakuje jak napyszniejsza bułka. A taka kanapka to niecałe 100kcal.
A, ważne tylko żeby składniki nie były zbyt wilgotne i żeby nie przetrzymywać jej zbyt długo, bo się z kanapki zrobi rozpuszczony baton.
-
Maniaszewska,nie jadlam jeszcze nigdy parowek sojowych z puszki(widzialam je jedynie w sklepiku,ale jakos nigdy nie zakupilam),wiec nie wiem jak z ich smaczkiem,ale za to czesto jem parowki sojowe tak pakowane jak zwykle i uwazam,ze sa rewelacyjne :) Uwielbiam je. Polecam te,ktore ja wcinam-robi je Polsoja. Sa dwa rodzaje,klasyczne i chilli. Oba mniamusne. Poza tym takie parowki sa zdrowe, zdrowsze niz mieso,a tymbardziej niz zwykle parowki,ktore sa produkowane z jakis odpadkow doslownie. niestety miesne parowki to same smieci, jedno z najgorszych miesnych wyrobow.Tyle sie o tym slyszy :roll: Lepiej nie myslec nawet co oni tam pakuja... :shock: Niom,a dla zainteresowanych,liczacych kalorie-taka jedna paroweczka sojowa,ta o ktorych mowilam ma ok.125kcal :)
-
no cześć dzieweczki :wink:
dzis na obiadek mam zamiar wypróbować pasztet z makreli własnej roboty 8) życzcie mi smacznego, mnnniaaammm :wink: