O zmienilas avatarka :D
Ja mleczka nie pije wieczorem, kurcze kto by pomyslal, ze one kaloryczne s a a dodac miodek mniam mniam to juz praktycznie 67 kalorii. Hmmm... Racze sie teraz woda.
Wersja do druku
O zmienilas avatarka :D
Ja mleczka nie pije wieczorem, kurcze kto by pomyslal, ze one kaloryczne s a a dodac miodek mniam mniam to juz praktycznie 67 kalorii. Hmmm... Racze sie teraz woda.
Ja mam przerypane z kolacyjkami zawsze wcinam to na co mam ochote :arrow: specjalnie przeez dzien robie robie sobie miejsce na wieczorne jedznie no cóz jakos tak sie nauczyłam.
Spróbujcie soebie brzoskwinki z tunczykiem kurde łykłam przepis i czuje ze bede to szamać codziennie :lol: takie cos innego a tunczyka nie trzeba duzo wystarczy na kazda mała połówke dac troche ( moze byc z majonezem light lub z jogurtem) i przekaska jak cza 8)
aha. zmieniłam :lol:
a co do picia mleka wieczorem, to czasami sobie pozwalam na takie wybryki :lol: no i z miodkiem, ale nie wiem czy dobrze liczę, bo łyżeczkę miodu biorę za 50 kcal :lol:
już zżarłam kawał leniwca :twisted: ale smaczny :shock: teraz czekają mnie już do obiadku tylko jabłuszka :roll:
Brzoskwinie z tunczykiem :?: :?: :?: :shock: :shock: Chyba zle przeczytalam. Eeee.... ble :?:
xixatushka69 - Ty chyba 2 lyzeczki bierzesz, bo wg. moich tablic lyzeczka ma 23 kalorie + mleko 1,5% szklanka ma 44 kalorie to jest razem 67 :?:
[/b]
czarnaZuza, no widzisz, a ja mam napisane, że miód ma 48 kcal w 1 łyżeczce, no ale fakt, że zawsze biorę 2 łyżeczki z rana do musli, a podjadam też troszeczkę ze słoika :lol: no i mam napisane na opakowaniu od mleka że w 100 ml (a nie gramach) 1% ma 39 kcal, kubek ma 250 ml, więc liczę jako 100 kcal :lol: matematyka :) przelewam to po odmierzeniu do miseczki, wsypuję 5 (!) łyżek (nie łyżeczek) musli z suszonymi owocami, 2 łyżki otrąb, 2 łyżeczki miodku, odrobinę cynamonu - moje śniadanko ok. 400 kcal :wink: a jakie sycące i pyszme - czuję się po nim strasznie najedzona, aż mam czasami "lekkie" wyrzuty sumienia, że dosłownie żrem, a nie tyję :P żartuję :P właśnie przed chwilą zjadłam to na obiadek 8)
Zuzek nie marudz tylko spróbuj Kochaniutka ja tez sie wykrzwiałam do poki nie spróbowalam na grilu taka przekaska naprawde całkiem dobre i pozywne..A ze brzmi nie ciekawie no cóz,ryzyk fizyk :mrgreen:
Co do Miodku to zrobiłyscie mi smaki Moje Drgie teraz co za mna chodzi? kromeczka z miodkiem,juz nie wspomne o tym ze mleczko z miodem wrrr to jest to do tego masełko cos gdzies :arrow: W sumie przydało by sie zaserwowac sobie mleko z czosnkiem bo cos mnie grypa chwyta :twisted:
zuzaksc, hej, no to zjedz tą kanapeczkę z miodkiem, przecież to samo zdrowie :lol: no i mleko z czosnkiem nie zaszkodzi, skoro grypa się ciebie chwyta :shock: trzymaj się!!! Jakoś też myslałam, że się przeziębię, ale przeszło mi :lol: :P :wink: fajnie, bo miód i tak wcinam!!! :wink:
A moze trzymasz kondycje przez miodek kto wie kto wie :lol:
Chyba faktycznie zapodam soebie miodek i mleczko rozgrzewa i wybija bakterie jak trzeba.Sama nie wiem dlaczego ale osttanio ogólnie starszne smaki mam na dzemy powidła miodki itp takie jedzonko kiedys nie byłam fanka...Widocznie mój organizm dalej znac ze czegos potrzebuje a ja postaram sie go posłuchac nawet z przyjemnoscią :wink:
Ja zaraz sie szykuje na musli z miodkiem i mleczkiem + jablko na przeczyszczenie haha. No coz, kazdy liczy inaczej, bo mamy rozne miody, rozne ilsoci musli i rozne ilosci mleka wypijamy, wiec spoko oko. Byle do przodu i dobre bylo 8)
Ja od musli sie nieco odzwyczaiłam odkąd zobaczyłam ze to wcale tak niskokaloryczne nie jest ( wiem wiem zawsze mozna dac troche ale nie jestem minimalistka jak przedtem robiłam siebie z mleczkiem pół opakowania szło jak nic zupełnie nie ekonomicznie :twisted: )
Dzis nawet nie ma planów kolacyjnych w lodówie pusta znowu jabłka? cos mało ciekawa ta moja dieta..Pozostaje mi jeszcze rozmrozic fasolke i ugotować.. hmm 8)
mleczko z miodkiem mmmm mniam :) ale dziewczynki widze ze podobne smaczki za nami chodza :D no mowicie tak dalej bo az milo sie czyta o takich pysznosciach :) i w dodatku zdrowych:D
Oj miło miło za kazdym razem jak tak analizuje posty slinka podciaka mi do gardeła no cóz,dobrze ze zdrowe i duzej ilosci kcal.Własnie zamna tez chodza takie rzeczy,kiedys jadłam tylko mieso,wedliny,parówki wiszytsko to co kiedys oddychało (hehehe i nadawało sie do spozycia :wink: ) a teraz odwrotnie odrzuciło mnie juz całkiem od mieska i jem cały czas serki,dzemiki,miodki i takie tam dosyc lekkie rzeczy.Jednak dieta zmusza nas do zmieny przyzwyczajeń i trybu zucia-Za to jej chwała :wink: :lol: :lol: :!: :!: :!:
Ja tez mialam smaczki na dzemy, konfitury i powidelka. Dzis na obiadek mialam cieple mleczko z musli i miodkiem. Na kolacje 2 parowki i 1 kromka chleba. No co? Mialam tak dobre parowki, to stwierdzilam, ze zjem sobie 2 zamiast 2 kromek chleba :D
paróweczki juz nie wcinam jak kiedys coprawda ale jak sie zdarzay czemu nie :twisted: Najbardziej lubie te z "taurusa" ( jakos tak sie pisze albo przez"h") i morlinki..
Kurde pamietam jak mnie w przedszkolu faszerowali takimi prawie białymi co to tłuszczu miałay wiecej niż sam smalec :wink: ( taka mała dygresjia mi sie nasuneła)
to Zuzciu mało dzis zjadłas ,bo znajac zycie na kolacyjke bedzie tzw "nic" tez samkuje no nie :wink: i wszedzie mozna dostac :mrgreen:
Kolacje jem o 18-19 a potem to slawetne NIC. Walsnie jestem po kolacji - jablko, pol marchewki i troszke musli z mlekiem. Wiec nastepnyposilek jutro z ranca, bo jade na uczelnie do dziekana i podtrzymac na duchu moja grupe ( maja egzamin, ktory ja zdalam daaaaaawno temu). Lece po wode :D
hej:)prosze dziewuszki powiedzcie mi ile kcal ma taka przecietna bułka razowa z makiem soja i słonecznikiem..jej waga to jakies 150 g...to tzw.bułeczka musli..jest pyszna...
aha:)i jeszcze jedno...czy grahamki sabardzo kaloryczne??dzieki z gory:)buzka:)
szycha69 grahamka ma opk 125,130 kcal wiec troszeczke a taka z "mussli" pewnie bedzie jakies 10 kcal mniej (ok 120 tez zalezy jaka duza ale taki jest kaloryczny standard) Ja jem grahamiki bo jak dla mnie sa najbezpiecznejsze :lol:
P.s Zuzciu kurde ja dzis właczyłam "jadacza" chciałabym umiec jesc tyle co ty ale co tam bywaja wpadki jutro jednak pojde na siłownie tak za dzis bo cholera cos mało sie ruszam..kosci juz mi zgrzypią :lol:
no dziewczynki i jak tam sprawy z miodkiem??? Bo ja mam w domu raj - mama znów kupiła 1.5 kg miodu!!! Tym razem gryczanego, taki ciemny, wcale nie słodki, powiem szczerze, nie taki dobry jak poprzednie, ale podobno im miód ciemniejszy, tym bardziej wartościowy 8) no ale już nie moge się doczekać rana i tych swoich musli....
zuzaksc, ja też kiedyś wcinałam płatki i musli kilogramami i dziwiłam się, czemu nie chudnę...no bo jadłam to jako dodatek do zwykłych posiłków, którymi normalnie się obżerałam...ale to dawne dzieje...no, nie tak dawne, jakieś 7 miesięcy temu,.,.. :P teraz się opamietałam!! :wink: zjadam "tylko" 5 łyżek, bo już się nie odchudzam...och, od niedzieli jem 1700 kcal :!: :!: :!: i jakoś się trzymam, nie tyję :) odpukać :wink:
a dziś na kolację postanowiłam, że nie zjem chleba, czyli węgli, tylko białko (już kilka dni tak robię, ale czasami mam ochotę na węgle), no i zrobiłam sobie sałatkę z fetą...do tego kilka paluszków krabowych...eh, smaczne to było, ale się skończyło :lol:
czarnaZuza ja tez po 18 - 19 staram się NIC nie jeść, bo po prostu się tak przyzwyczaiłam, a niedawno próbowałam zjadać wieczorem jabło, ale zle się z tym potem czułam, jakoś mnie brzuch bolał :shock:
Witam :D Ja jestem w czasie jazdow uczelnianych, czyli biegam, szukam, wpycham sie, kloce, szukam, biegam, wchodze, pisze, wychodze, biegam blablabla. Szok :!: :shock:
Jeszcze sie nie wyjasnilo co z moimi studiami, jutro lece do dziekanatu w sprawie komisu,a w sobote egzamin, prosic sie i blagac. Wrrr... Ciekawe za co im place he :?:
Dietowo dzis nie nakleiej, bo na kolacje wchlonelam praktycznie wszystkie kalorie dnia dzisiejszego, w ciagu dnia tylko grahamka z warzywami i wedlina + sok z grejpfrutow. Jeszcze sobie kokosowe kuleczki wcielam chyba z 5 sztuk + 4 francuskie ciasteczka i koniec. 1000 wyczerpany i woda mi zostala. Mniaaaaaam lubie wode, ma tyyyyyyyyyle smaku :wink:
Ja lubie sniadaniowe BIG WASY! Masełko + Serek np. rama ogórkowy + sałata zielona liść na kromce (wygląda bardzo apetycznie) + pomidorek + ogórek + cebulka + rzodkiewka :) mniami no normalnie FULL WYPAS! To właśnie moje dzisiejsze śniadanie :D
Albo lubie tez polaczenia serka rama szynkowego z plasterkiem szynki na kromce, lub zwykly ser i ser zolty .. :) moze brzmi smiesznie ale zjadliwe :D
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...41b/weight.png
Heh,to Ty inne grahamki masz! 120 kcal mają bułki zwykłe, o wadze 50 g. A grahamki mają 100 g i są bardziej kaloryczne.Grahamki mają w 100g 258 kcal- czyli tyle ma jedna.jesli tamta ma az 150 g,to jej kaloryczność wynosi ok 387 kcal jagby byla bułką grahamką.niestety... trzeba uważać jak liczyć,bo tu jak widać może zajść duuuża pomyłka.Bo 130 a 380 jest bez porównania.Cytat:
szycha69 grahamka ma opk 125,130 kcal wiec troszeczke a taka z "mussli" pewnie bedzie jakies 10 kcal mniej (ok 120 tez zalezy jaka duza ale taki jest kaloryczny standard) Ja jem grahamiki bo jak dla mnie sa najbezpiecznejsze
Zgadzam sie z moim przedmówca:)sprawdziłam...grahamka w 100g ma odgroma kalorii...nawet tu na tej stronie w dziennieku kalorii znajduje sie jej kalorycznosc..hehe a ta moja bułeczka musli jest niby dietetyczna:)hahaha...kon by sie usmiał...wiec co niektórym sie nie dziwie ze waga stoi badz wrecz rosnie...zle liczycie kalorie...pieczywo a pieczywo...trzeba uwazac...bo nie wszystko jest takie samo...buzka za informacje sprawdzone:)
Ok..byc moze jakos patrzyłam w swojej mądrej ksiązecce i tam maja własnie tyle ile podałam.Mam nadzieje ze mnie nie zabijecie? :twisted: :twisted: :twisted:
Ja je jem sa najlepsze i poprostu je lubie no cóz...wydaja mi sie najzdrowsze a to ze maja najwiecej kcal no cóz poki co słucham sie ksiązki i jestem - 10 kg lżejsza...Chciałam dobrze... :(
Zuzniko mam nadzieje ze jakiego zawału serca nie dostałas? Kobietko oszczedzaj sie bo jak naarzie ty cały czas "gdzies jestes cos robisz" hehehehehe
Kobitki jezuzuu jak bym juz chciała tak jak xixatushka69 jesc i nie przejmowac sie zbytnio kalorycznoscią jakie był by piekny swiat :lol:
Aha nio i koniecznie musze próbowac ramy szynkowej własnie nie mogłam sie nigdy przełamac i kupic zawsze wolałam szynke :mrgreen: :wink:
a ja nigdy nie wiem jak za buleczki kcal liczyc.. ile taka jedna ma gram ? 50? ja nie wiem jak liczyc wiec ich poprostu nie jem :oops: :wink: ale chyba pora zaczac :)
Dokładnie Mała trudno wyczuc przeciez byłki są rózne u mnie mozna kupic takie na "1gryz" ale równiez takie co sie je 20 min :lol: Zresztą zawsze zgramatura miałam straszne problemy dlatego jestem zwolenniczką podawanej gramatury na opakowaniu to wiele ułatwia i nie trzeba sie główkowac :wink:
no dokladnie...chyba w sklepie zwarze sobie na takie wadze do owocow bułki :D
A ja jem chleb z lnem i licze kromke jako 50 kalorii, bo nie wiem ile ma taki chlebek.
zuzaksc, kochana, fakt, że jem i się nie przejmuję, ale i tak liczę kalorie mniej więcej "na oko", żeby mi nie wyszlo za dużo :wink: bo wróciłabym do dawnych nawyków :shock: ale nie potrafię sobie odmówić niektórych rzeczy: miodu, orzechów, serków topionych i nie light, czasami białej mąki, no i prawie codziennie muszę zjeść jakiś cukiereczek, całkiem malutki - przynajmmniej nie mam głodu węglowodanowego :lol: ech, wiecie co - jak byłam na 1000 kcal, wszystko było łatwiejsze - nie jem tego a tego, musze zjeść tyle a tyle, a teraz...ostatnio jem 1700 kcal no i co myślicie??? Mam wrażenie, że ciągle żrem!!! :? co 2 godziny. waga już się ustabilizowała i nie spada (dzięki bogu, bo zaczynam wyglądać nie szczupło, a chudo!!! nie chcę więcej chudnąć!!!) no i mam problemy z ustalaniem jadłopisu - wiem, że muszę zjeść 1700 kcal, ale ciągle mam za mało, więc pogryzam jabłuszka :P fajnie jest, ale nie wiem, jak mam dalej żyć, przecież nie będę całe życie liczyła kalorii, nawet "na oko"...ale...hmm...jeśli się pisze, że każdy musi wiedzieć swoje zapotrzebowanie kaloryczne, więc chyba jakoś ludzie to ciągle liczą??? Co o tym sądzicie??? Bo jeśli przestanę je liczyć, zacznę jeść za mało!!! Właśnie - za mało, bo tak mi już zostało po diecie (chodzi mi o wielkości posiłków). Albo oczywiście za dużo (nie wliczę wtedy przekąsek)...nie, nie, nie - nie myślcie, że obsesyjnie liczę kalorie, ale każdego wieczora robię sobie menu tego, co zjem jutro, bo wczesnym rankiem jadę na uczelnię, siedzę tam prawie do wieczora no a potem w domku to już tylko lekka kolacja (nie więcej 350 kcal) - JUŻ uczelnia, bo mimo że mam napisane KRAKÓW, nie jestem z Polski, obecie studiuję w WILNIE na Uniwersytecie Wileńskim, a tutaj studia rozpoczęły się już we wrześniu!!! :shock: więc codziennie zabieram ze sobą pełną reklamówkę jabłek, kanapek, serków i wcinam, a jak wracam do domu, jem lekką kolację. Trochę to męczące....
czarnaZuza, a jak u ciebie sprawy z załatwianiem formalności??? :roll:
OO No prosze a ja myslałam ze ty stacjonujesz w Kraku a Ty swiatowa kobitka jak widze-pozazdroscic.
doskonale Cie rozumiem z tymi kcalikami ileż mozna je liczyc w sumie Ty juz po dietkowaniu a jednak czasami przychodzi mysl "czy ja aby nie zaduzo zjadłam" albo "a moze zamało"? trudno wyczuc chyba najlepiej rzeczywiscie wsłuchac sie w głos organizmy i isc jego "tropem" z tym ze czasami skałania nas to do obzarstwa...a tu juz zła droga :lol: :lol: :lol: :lol:
xixatushka69 Moja Droga zaczynam sie obawiac a Ciebie o tą "chudnosc" czy aby odchudzanie nie poszło za daleko? No w sumie nie widziałam wiec nie moge stwierdzic ale jak tak dostjesz wirtualnego kopniaka :wink:
nie, kochana, nie musisz mi dawać kopniaka :wink: moje odchudzanie w porządku, bo...już się przecież nie odchudzam :roll: waga stoi i dzięki bogu, że nie idzie w górę ani w dół :P jestem zadowolona. Przy wzroście 169 cm ważę 57 kilo...to normalne, prawda??? :wink: :roll:
cześć
niedawno w leclercu na półkach ze zdrową żywnością znalazłam pasty wegetariańskie. takie w słoiczkach, robi je firma primavika. pasty mają ok. 120kcal/100g i są robione głównie na bazie soi, ale też można znaleźć takie fajne rzeczy jak 'bazylia i pieczarki', "paprykarz' i inne jeszcze.
mi bardzo smakują, najlepiej w zestawieniu z kiszonym ogórkiem nie pamiętam ile kosztują niestety :(
xixatushka69 mam nadzieje ze mnie zle nie odebrałas? :wink: Nio wiesz to taka troska-a jak przeczytałam ze wygladasz "chudo" według niektórych no to wiesz jak zareagowałam.
Masz tyle samo wzrostu co ja i tez bym chciała tyle wazyc narazie moim celem jest 60 ale mysle ze to ulegnie zmienie jesli tylko będą postepy w moim dietkowaniu :lol:
maniaszewska Witaj,wprowadziłas jakis powiew swiezosci do mojej diety :lol: ,jutro wyruszam na poszukiwania uwielbiam bazylie a wprost kocham pieczareczki wiec takie zestawienie na pewno przypadnie mi do gustu.Jak bys "wychaczyła" cos nowego koniecznie pisz,bo moja ditka robie sie strasznie monotonna :D
jasne. możesz na mnie liczyć :)
wszelkiego typu pasty sojowe, paprykarze,pasztety są pyszniutkie. Zwlaszcza lubie paprykarzyk Primaviki. Tylko nie przepadam za pasztetami sojowymi,nie w sloiczkach czy pojemniczkach,a takich w kawałku- jak pieczony pasztet. Raz mi jeden nie podpasowal i juz wiecej ich nie wcinam. Za to polecam jeszcze wedlinke sojowa. Bardzo smaczna,a plasterek ma cos ok.18kcal o ile sie nie myle. To tak na kanapki,ale w ogole polecam sojowe jedzonko. Smaczne i zdrowe :) Choc niektore rzeczy wcale nie maja tak malo kcal,ale sa zdrowe! A i tych mniej kalorycznych tez sie duzo znajdzie :)
Własnie ja mam problemy z zaakceptowaniem produktów "sojowych" próbowałam przekonac sie do pasztetu niestey nie smakował mi byc moze trafiłam na jakąs paskuda marke sama nie wiem,nie chce uogólniac.natomiast jesli tylko widze jakies "nowosci" badz cos co ma ciekawy smak odrazu kupuje z róznym skutkiem. :D
No, trzeba przyznać, niektóre wyroby sojowe są w smaku jakieś takie papierowe (stanowczo nie polecam parówek sojowych w puszce!). Mam jednak wrażenie że większość ludzi przyzwyczajonych do smaku mięsa uważa produkty sojowe po prostu za niesmaczne. No ale właśnie to jest sprawa przyzwyczajeń.
Przypomniało mi się jeszcze jedno fajne smarowidło do kanapek (świetne na wase i sonko) pasty rybne Super Fish. Widziałam 3 rodzaje: z tuńczykiem, z makrelą i z łososiem. Tuńczkowa miała ok. 160kcal/100g (czyli na całą puszkę - są sprzedawane w takich miękkich puszkach jak niektóre pasztety sojowe, to mi się skojarzyło)
ja to w ogóle mam taki kanapkowy patent "IIśniadanie": biorę 2 kromki jakiejś wasy albo sonka, supercienko smaruję serkiem topionym czy fromażem, albo właśnie pastą sojową. jedną kromkę posypuję otrębami tyle, żeby się przykleiły, układam sałatę, cienki plasterek sera (light, ma się rozumieć), rzodkiewkę, paprykę i znów sałatę a wszystko to przykrywam drugą kromką. Wystarczy teraz zawinąć w papier śniadaniowy i zabrać ze sobą wychodząc z domu. Po 2 godzinach każda 'tektura' robi się delikatna i mięciutka i smakuje jak napyszniejsza bułka. A taka kanapka to niecałe 100kcal.
A, ważne tylko żeby składniki nie były zbyt wilgotne i żeby nie przetrzymywać jej zbyt długo, bo się z kanapki zrobi rozpuszczony baton.
Maniaszewska,nie jadlam jeszcze nigdy parowek sojowych z puszki(widzialam je jedynie w sklepiku,ale jakos nigdy nie zakupilam),wiec nie wiem jak z ich smaczkiem,ale za to czesto jem parowki sojowe tak pakowane jak zwykle i uwazam,ze sa rewelacyjne :) Uwielbiam je. Polecam te,ktore ja wcinam-robi je Polsoja. Sa dwa rodzaje,klasyczne i chilli. Oba mniamusne. Poza tym takie parowki sa zdrowe, zdrowsze niz mieso,a tymbardziej niz zwykle parowki,ktore sa produkowane z jakis odpadkow doslownie. niestety miesne parowki to same smieci, jedno z najgorszych miesnych wyrobow.Tyle sie o tym slyszy :roll: Lepiej nie myslec nawet co oni tam pakuja... :shock: Niom,a dla zainteresowanych,liczacych kalorie-taka jedna paroweczka sojowa,ta o ktorych mowilam ma ok.125kcal :)
no cześć dzieweczki :wink:
dzis na obiadek mam zamiar wypróbować pasztet z makreli własnej roboty 8) życzcie mi smacznego, mnnniaaammm :wink: