Ja tez chlastam goude i wali mnie to i alkohol sobie chlapne i co mi tam :D
Wersja do druku
Ja tez chlastam goude i wali mnie to i alkohol sobie chlapne i co mi tam :D
A pewnie a co sie bedziesz cackać,ja tez jak mam ochote pochłaniam serek zółty i dobrze mi z tym i salceson równiez :lol:
czasami jak czytam niektóre posty na tym forum np na temat owoców " owocom nie bo cos tam mają co tłuczyc" matko Boska no bez przesady przecież jak by tak na wszytsko zwracac uwage człwoeik popadł by w paranoje jest to sens?
Czasami mam wrazenie ze najlepiej by było nic nie jesc bo wszystko tłuczy nawet woda bo rozpycha :wink:
Ja teraz zaczelam wiecej jesc, znaczy bardziej urozmaicone, bo wczesniej non stop to samo. Bez sensu nic nie jesc, bo jak sie bedzie wychodzilo z diety to co potem? Dalej bede jechac na wiejskim tylko zamiast 2 dziennie bede jesc 4? Wiecej roznego jedzenia w tym samym 1000 limicie :D
Cos na oslode :)
http://img80.imageshack.us/img80/119...onierka5dl.jpg
i bardzo rozsądnie z Twojej strony Zuzinko,ja tez staram sie zmienic jadłospis na cos bardziej "orietalnego" jak tylko widze owoce których nie jem na codzien badz inne smakołyki kupuje a potem patrze ile to ma kochanych kcali :wink:
Organizmowi trzeba dostarac wszelakich witaminek różniastego pochodzenia.Ile mozna wcinac te same serki,jabłuszka itp przeciez pomału zacznie nam wychodzic to bokami :lol:
Dokladnie tak jak mowisz :D
Ja nie patrze, ze cos ma duzo kalorii, tylko jem malutko. No chyba ze ma 300 kalorii na 100 gram to sobie daruje, albo slasterek wszamam dla smaczku tylko. Przeciez to nie walka na noze i nikt nas nie ubije, jak wolniej schudniemy, bo robimy to dla siebie, a siebie nie mam zamiaru bic :D
Dokładnie tak jak ja z tum salcesonikiem wiem ile ona ma kcali ale wole zjesc 2 plasterki salcesonu niz paskudny pasztety sojowy z taką samą iloscia kcal tylko w wiekszej ilosci :lol:
Kiedys sobie obiecałam jak mi cos nie smakuje moze miec nawet 1 kcal i mega zapychac nie bede jesc,wole ograniczac to co jem i to co lubie a nie cierpiec i przezywac katusze wcinając jakies paskudztwo :lol:
oj oj macie absolutną rację...ja mam tak teraz z moim ulubionym...miodkiem!!! rano dodaję do kasz czy płatków już po 2 czubate łżki, potem na kolację jeszcze 2...nie mogę, za bardzo go uwielbiam!!! Aha - i chlebek...nie mogę bez niego...miód z chlebkiem i twarogiem...rety, właśnie tak zjadłam...eh, jakie słodkie jest życie :lol: :lol: :lol:
też ostatnio prawie codziennie zjadam jakiś smakołyk, a to cukierek, a to loda, miód obowiązkowo (zdowa słodycz 8) )...jem też bardziej tłuste serki i twarożki, na jutro kupiłam sobie 7 % z dżemem żurawinowym...a co tam!!! :roll: :wink:
boże, jak mam słodko w buzi po tym miodku...mam wrażenie, że DOSŁOWNIE glukoza dostała mi się do mózgu 8) :lol: :wink:
zuzaksc. super, już masz 65!!!
a to o aniołach strasznie mi się podoba!!!
xixatushka69 Te anioły kojarzą mi sie z moja dietą raz jest dobrze raz jest zle no cóz człowiek jest tylko człowiekiem :lol:
Ja tez nie przesadzam z odchudzaniem nie ma jakis wiekszych zakazów wiem czym by sie to skonczyło poprostu złpałby mnie napad obżarstwa słodyczowego i juz po diecie a po co? skro mozna sobie wszystko po odrobince lub wiekszej dozowac :lol:
ja uwielbniem swiezy serek wiejski z miodkiem ,dzemikaim albo powidełakmi na swiezutkiej bułeczce,choc teraz bułek nie kupuje ale razowy chlebus z takiem połaczeniem jest wybitnie udany :lol:
Dzis zjadlam spaghetti mniaaaaaaaaam i kurczaka z rozna z chlebkiem a co tam :D uwielbiam zurwainy mniaaaaaaaam, sok zurawinowy i dzem i wszystko, wszystko, wszystkoooooo
Za mną tez chodził kurczak o tak i mięsko jakies całkiem niezłe...Ehh nie wspomne o tym jak to rodzinka zamówiła soebie obiadek ja musiałam zrezygnowac z przyczyn dobrze znanych i kłamac przy odpowiedziach na pytanie "moze cos ci zamówić?"-"nie nie jestem głodna" :wink: tiaaaaaa az mi slina uszami wyciekła :lol:
Bieeedulkaa ale wiesz, rodzinka zrrobila salatke warzywna z majonezem oczywicie, ktora swietnie smakuje z buleczka z maselkiem, kielbaska najlepiej jakis kabanosik i myslalam, ze mi nos odpadnie jakw achalam, taka pyszna musiala byc, bo oczywiscie nie tknelam. Ale to dobrze, widac, ze silna wola dziala.
Poza tym wkurzylam sie, bo jakas laska z forum wziela sobie moj opis, ze wole byc lukrem na paczku niz samym paczkiem i nawet nie spytala o zdanie mnie :!: A to nie jest jakies przyslwie, ktorego autor umarl :!: I jeszcze na tym samym forum :!: *****.
No własnie widziałam :evil: tzn czytałam jakos mi sie to podejzane wydawało :evil: Ehh ja tez sie tu czasam podpieniem.człowiek chce dobrze pocieszyc innych a tu czyta "nie komentuj" hahahahahahha az sciska za serce i łza poranna wpływa w me oczodoły hahahhaha :wink: :lol:
Tez bym zjadła soebie taka sałateczke a poki co mykam robic zupe bo mi to gospodarstwo zdycha z głodu :lol: :wink:
No wlasnie, ja czasem sie nawet nie wypowiadam, ale jak czytam, ze jakas laska "Żucila" palenie a seks uprawia oczywiscie, to az by sie chcialo napisac, zeby slownik poczytala. Rozumiem, literowki, czasem jakis blad, ktory sie nie powtarza za czesto, ale jak widze, ze pisze kolejnego posta w ktorym roi sie od bledow, to az mnie trzepie. Do szkoly a nie do lozka z facetem. A gadanie, ze jest dysortografikiem, czy inym czyms to mnie nie przekonuje, bo moja siotra tez jest D ale cwiczyla i cwiczyla pisownie i nie robi bledow, a jak nie wie jak sie cos pisze, to pyta albo mnie albo szuka w slowniku. Ludzie, przeciez to gwalt przez oczy normalnie. Ale sie wkurzylam
:wink:
Hej Zuzaksc!!!
Miło Cię tutaj spotkać!!! Zniknęłaś z innego forum, ale widzę, że nie ze świata odchudzania! Jak leci, co słychać... A zresztą - jak będę miała chwilkę, to sobie poczytam zamiast nudzić pytaniami :D Hmmm, ja tez dizisja mam w planie zupkę, ale to dopiero wieczorem :P
Pozdrawiam, zajrzyj do mnie jak masz ochotę...
Jestem w pamiętniku, walka ze wstrętnymi 8 kilo....
Miłego dnia :D :) :D :) :D :) :D :) :D
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
No prosze :lol: witam serdecznie :lol:
fakt na tamtej stronce w sumie mało sie działo :wink: tu jest 3 razy jak nie wiecej dziewczyn a ja musiałam miec jakies pogotowie dietowe :wink: pozatym tamta stronka nie wiem dlaczego czesto wyskakiwała mi jakas blokada moze przez mojego antyvira :roll:
fajnie ze tu jestes :shock: hehehe dalej jestem w szoku.Mam nadzieje ze tu zostaniesz 8)
Moja dietka jak widać całkiem niezle choc nie powiem czasami juz nie ma do niej siły..dzieki bogu zawsze sie moblizuje wchodze na forum i czytam o sukcesach innych dziewczyn dosteje kopa w mój zacny tyłek :wink: i walcze dalej dzielnie :D
No prosze, dopadli Cie z wywaidu antyterrorystycznego hihihihi
:lol: :lol: :lol: Nio fakt wywiad działa człwoiek chce sie ukryc ( ze wzgledu na swoja sławe) :wink: a tu sie nie da :wink: :wink: :wink: :lol: :lol:
no i dziś znów 4 łyzeczki miodku... :lol:
czarnaZuza, kiedyś też zauważyłam na tym forum, że ktoś ukradł przysłowie, które zastosowałam jako swoją myśl przewodnią...ale może po prostu ten ktoś nie zauważył, że mam takie samo...więc zmieniłam swoje :lol:
Ale ja nie chce zmieniac, bo mi sie moje podoba. Ehh... No coz. Myslalam, ze bede oryginalna, ale nie wyszlo :wink:
Ja tam sie kryje przed fanami zmeniajac nicki na kazdym frum 8)
Dlatego ja zmieniam tak czesto jak sie da i tak czesto jak cos wpadnie w moje szpony a musi byc to bardzo wyrafinowana sentencja gdyż moje rozwiniecie intelektualne potrzebuje karmy hahahahaaaaaaaaaaaaaaaaaahahhahahahah nie moge cóz za wywód badz wzwód moich zdolnosci :lol:
Emmmm.... eee... hmmm....Moje nikle zainteresowanie wszelakimi sentencjami powoduje, iz nie moge rywalizowac z Toba na tym jakze inteligentnym, blyskotliwym oraz porywajacym polu. Jednakze postaram sie poszerzac moje zainteresowania w tym zakresie by byc godnym Ciebie rozmowca moja droga Zuzanno.
:wink:
Moja towarzyszko wieczornych badz porannych spotkań...
Biorąc pod uwage zaawansowanie naszych dywagacji stwierdzam iż psichika nasza jakże wyrafinowana klasyfikuje sie do zabytków klasy 0.
Współczynnik błyskotliwosci naszej poezji twórczej,jakże czesto zawiłej i nie poskromionej jest wprostproporcjonalny do naszej nietuzinkowej aparycji.
Niczym orator w swej mowie koncze swą wypowiedz. :lol: :lol: :lol:
Niniejszym stwierdzam, iz nasze ostatnie wypowiedzi mijaja sie nieznacznie z tematem naszych dialogow. Poziom ich natomiast jest niezmiernie wysoki, niczym grzyb w lesie, ze to ujme poetycko i uzyje porownania, dla lepszego zobrazowania mojego jakze skromnego wniosku, wiec uwazam, ze...powinnysmy ***** skonczyc te gadki na poziomie, bo arystokracja z nas zadna :P :P :D :D :lol: :lol:
Co ty gadza ku**a ja pier***ole przecie my istna jeb**a arystkracja na kure**skim poziome :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :wink:
A tak na powaznie odkryłam dzis prawdziwy miodzio na moją dusze.batoniki co mają 66 kacl :shock: i smaczne jak cholera a ostanio łazi za mna cos słodkiego i w miare zdrowego tak wiec trafiłam w 10!
"belvita" milka z orzechami sa jeszcze z daktylami migadałami mniam...no popatrz wreszcie ktos pomyslał o nas 8)
a to jakas nowosc te batoniki? bo jeszcze nie widzialam... milki? :D cieekawe
Ja tez byłam w szoku jak dzis na totalnych smakach słodyczowych wpadłam do sklepu i moim oczkom ukazały sie te batoniki.Tak to jest nowosc bo jeszcze nie widziałamich nigdzie.W opakowaniu sa 2 sztuki w sumie nie za duze ale zapychają (orzeczy płatki kukurydzine,ziarna pszenicy) zresztą sa rózne smaki.naprawde swietne...chyba wszystkie wykupie ze sklepu :wink:
Nawet nie wiem czy są produkowane przez "milke" ale jest napisane tylko z czekolada milka. :lol: :lol: ale to chyba to samo :lol:
i co, opakowanie ma 66 kcal? nie wieerze... to zbyt cudowne by bylo prawdziwe :)
w batoniku 15 gr 66 kcal a masz tam 2 batoniki wiec zawsze mozna soebie podzielic.Zreszta ja zjadłam ze zwykłej pazernosci 2 sztuki ale miałam ochote :arrow: choc nie powiem po jednym czułam juz mega ulge jest pozywny jak cholera.
Myslałam ze cos jest napisane wiece o tym produkcie w necie ale nic jeszcze tylko w jezyku niemieckim bo to chyba firma kraft.
boze... nie wierze... cudnie :) heheh no a w jakim sklepie to kupilas?baaaardzo intersujace:) ile kosztuje i jak wyglada opakowanko? rozpoczynam poszukiwania :)
O dziwo zazwyczaj takie nowosci mozna dostac w wiekszych sklepacha ja kupiłam w osiedlowym,dobrze ze był na regele przy kasie inaczej pewnie bym go nie zauwazyła.Kosztuje 1.35 ( te 2 batoniki) mój miał smak orzechowy wiec opakowanie ma pistacjowe,belVita rzuca sie w oczy po duza litera "V" a te migdałowe,daktylowe sa chyba w jasnym opakowaniu.I tyle w sumie ubogie opakowanie.
Białko-1.0 g
węglowodany( w tym cukry)-9,3 g
tłuszcz-0.9
Błonnik-0,7
sód-0,03
I chyba tyle ehhehehe całe opakowanie Ci opisałam...Mam nadzieje ze ten produkt bedzie dostepny we wszystkich sklepach bo jak widac kuszacy kąsek :lol:
dziekuje bardzo :) jutro ruszam na poszukiwania :)
Ja tez poszukam jeszcze innych dostawców na wypadek jak by mi sie tu na miejscu skonczyły badz po sprzedanej serii sklep nie zakupił nawych :twisted: taka mała asekuracja :wink: Zycze udanych łowów,moze trafisz na inną tego rodzaju "perełke" i pochwalisz sie na forum:) :lol:
O kurde, to ja musze odwiedzic Teksako hehe i tam poszperac, bo ja wiecznie omijam stoiska ze slodyczami. Nie znajduje nic nowego, bo zakupy robi teraz siostra. Aaaaa cholera musze pogadac z mama wiesz o czym. Dupa, zapomnialam. Mam nadzieje, ze nie zapomne jak przyjedzie z miasta a jak cos to przypominaj przypominaj bo sobie pojedzie i znow bede musiala wisiec na telefonie :D
Przypominam :lol:
ja tez Zuzek raczej omijam takie stoiska ze słodyczami tak zeby nie kusiło ( a zawsze kusi na cos np 500 kcal jak nie wiecej) :lol: ale to było akurat na widoku i juz raczej w akcie deswperacji zagladnełam ile to ma kcali ( zawsze jest rozczarownie jak patrze zwykły baton 400 kcal szok) a tu ukazała sie wreszcie liczba która chciałam ujżec :lol: :lol:
Ahaha ja tez nie patrze na slodycze bo wiem, ze maja kolo 400 ale czasem mila niespodzianka jest mila niespodzianka :P :P Czasem zjadam sobie cukierka nie wiem ile ma kalorii, ale ieprze to. Raz w tygodniu to chyba moge nie? A 2 dni temu jadlam loooooodyyyy o!
:D
no no ja też mam podobnie, ale wracając do chlebusia, to właśnie mam często tak, że kupuję jakiś żytni świeżo pieczony chlebek, i nic na nim nie jest napisane, ani kcal, ani węglowodany...ale najlepsze w tym chlebkach jest to, że najczęściej są lekkie, więc jedną kromkę liczę tak ok. 80 kcal :lol:
oj dziewczynki, nadal wcinam goudę i...znów schudłam pół kilograma!!! a najdziwniejsze jest to, że codziennie jem miód i orzechy, no i często słodycze :lol: dziene dziwne...a jak tam u was?
A ja stosuje diete i na wadze raz 65 raz 66 czasem 67 nawet i nie wiem o co chodzi, ale mysle, ze to ten slawetny zastoj wagi - 18 dzien waga sie waha wlasnie o 1-2 kilo. Szok. Dzis sobie chyba zafunduje 500 kalorii i bedzie spokoj. Czasem sobie robie taki dzien, zeby waga drgnela. Przeciez to mnie wykonczy i w zyciu nie bedzie na wadze mniej niz 60 :(
Ja tez sie juz pomału zastanawiam czy kiedys bede wazyc 60 kg ehh najgorsze w tym jest to ze teraz mam zapatrywania na jakies 55kg :shock: ( tiaaaaa w miare jedzenia apetyt rosnie) No cóz jestem ambitna i straszna zołza ze mnie a wtym momencie jak tak sie waze zaczynam powaznie sie denerwować....i nie obchodzi mnie to ze niby złosc pieknosci szkodzi :lol:
Ja nie chcialam nic pisac, zebys mnie niebila, ale ja tez mam zapatrywania na 53-55 kilo. Jeszcze pytanko, ile masz wzrostu Zuzek co? Bo nie wiem :oops: