Zwracam się do doświadczonych w odchudzniu dietami niskokalorycznymi: udało mi się zrzucić 5 kg (to jest kropla w morzu tego co muszę schudnąć ale pierwszy raz schudłam więc się cieszę), stosowałam dietę 1200 - 1500 kcal, jedząc do 6 razy dziennie - mogę jeść mało ale muszę w krótkich odstępach czasu, wtedy "znoszę" dietę, bo taka sama ilość jedzenia ale w 3 posiłkach = dla mnie straszne napady głodu.
Jednak musiałam wyjechać w sprawach slużbowych i tam nie miałam możliwośći jeść regularnie i niskokalorycznie, po prostu: posiłki były np. 3 razy dziennie ale b. kaloryczne (m.in.tradycyjne polskie jedzenie, tłusto itp.).
Wrociłam po kilku dniach i...nie potrafię wrócić do diety. Na razie waga nie poszła w górę ale jestem caly czas głodna, mogłabym jeść cały czas, zwłaszcza słodycze.
Czy jest możliwym, że wystapiło u mnie tzw. jojo? Jeśli tak to czy to oznacza, że źle się odchudzałam np. za mało kcal, że organizm tak się teraz domaga. A może to jest normalne. Co powinnam teraz robić aby nie tyć ale dalej chudnąć? Kontynuować dietę niskokcal. (tylko jak się teraz zmusić?) czy przejść na jakąś inną?
Zakładki