to i ja się dopiszę... bo nie rozumiem!
jak byłam młodsza, rodzice zabrali mnie do McDonalda w Wawie... Bosz, jakie to wszystko było niedobre! Potem byłam jeszcze kilka razy-zwykle na wycieczkach szkolnych podstawia się dzieci pod Maca, żeby coś zjadły... No i próbowałam jeszcze kilka razy i fuuu... Jedyne co mi zasmakowało to lody... Ale te ich kanapki-bleh!
Ale przecież trzeba być otwartym na świat-często słyszałam, jakie tam jest dobre jedzonko i poszłam tam w zeszłym tygodniu... Zamówiłam frytki i FishMaca(od 4 miesięcy nie jem mięsa). No i... FishMaca zjadłam niecałe pół, bo smakował niedobrze...tzn nie smakował. Mi. A frytki? mimo mojego uwielbienia dla tej potrawy zjadłam ich niewiele-były zdecydowanie za słone!
Więc nie lubię... I-wcale nie ze względów zdrowotnych-ale z czystych smakowych, zawsze będą mnie zadziwiać ludzie, którzy uwielbiają to jeść
aha... w Mc swojego czasu(oprócz lodów) była jedna fajna rzecz... W Zakopcu była darmowa toaleta i nie raz podczas pobytu na Krupówkach zdarzyło mi się ją odwiedzić
pozdrawiam!
Zakładki