a ja muszę pisać pracę roczną, a co robię??? jem albo siedzę w necie, albo jem surfując :oops:
Wersja do druku
a ja muszę pisać pracę roczną, a co robię??? jem albo siedzę w necie, albo jem surfując :oops:
Hehe współczuje tez goniłam ze swoja rok temu, więc aby nie gonic to bierz sie za nią.Cytat:
Zamieszczone przez Anczyskovelzimna
Pozdrawiam ;)
lol ale sie rozmowa rozwinęła
bu chodziło mi że buuuu nie umiemy sobie czasem ze sobą radzić i tak hmm... lipka trochę
jak wiesz ze nad własnym ciałem i zmysłami nie panujesz
oczywiście wiecie w niektórych sytuacjach to jak najbardziej wskazane :D:D:D :)
ale akurat jeśli o jedzonko chodzi to hmm nie za bardzo :?
ehhh trza się umieć a raczej znów trza się nauczyć kontrolować... :?
i to jest bu :?
;)
pozdro :)
a wiecie, wracając do tematu, to ja się już nie martwię, jeśli grzeszę...i nie boje się, że mama mi powie, iż za dużo zżarłam, czy siostra się ze mnie nabija, że myszkuję w lodówce :P nic mnie nie obchodzi, co mówią inni, bo sama wiem, że potrafię jeśli chcę :evil: ale ja jestem leń, więc... :evil:
czasem zachowuje się jak chora psychicznie...nażeram się do bólu, idę do swojego pokoju (zwłaszcza wieczorem), wyłączam światło, włączam muzykę, zapalam kadzidła, siadam sobie w kąciku i rozmyślam...najczęściej o tym, co zrobiłam...i po co to zrobiłam...nie użalam się nad sobą, ale próbuje zrozumieć, dlaczego jem, skoro nie jestem głodna...czego mi brakuje...no i czyż nie jestem chora? :evil:
mam dokładnie to samo :?
szperam w lodówce i jem jak nikogo nie ma w kuchni!
potem mam wyrzuty sumienia bo nażeram się jak idiotka :?
a jak np idę do kuchni a ktoś tam jest to wqrwiam się strasznie że nie mogę podjeść :(
to jest chore.... ;(
ale już powoli mi to przechodzi
muszę się znów na wodę przeżucić....
mi czasem pomaga słuchanie ulubionej muzyki...ale jesli mam ochotę na jedzenie, nic mnie nie powstrzyma...i cholera, żebym to podjadała warzywa czy twaróg- ni - ja musze żreć wszystko co ma min. 300 kcal :oops:
Agalight jeśli idzie o pracę, to w zasadzie już ją sobie odpuściłam,nie zdążę do końca kwietnia. Nie mam ochoty jej pisać, więc ciężko mi się zmusić.
Kiedy byłam w szkole średniej miałam tak że zanim wróciłam z zajęć do domu zjadałam czekoladę albo ok20dag czekoladek. W domu obiad a później cały czas musiałam mieć coś w ustach. Ojciec darł się na mnie że cały czas "ruszam buzią" i ciągle siedzę w lodówce, mama żeby się odchudzala bo wyglądam jako kobieta w ciąży. A ja po prostu zjadałam smutki :(
Do tej pory zostało mi coś takiego, że zjem obiad, czuję że się dobrze najadłam, że mam pełny brzuch, ale jednak muszę to czymś jeszcze dopchnąć :(
Słodyczy nie kupuję, bo wiem że jeśli raz bym zaczeła to już nie byłoby końca. Z codziennego kupowania słodyczy wyleczyła mnie koleżanka- założyłam się z nią że nie wytrwam całego okresu postnego przed wielkanocą nie jedząc słodyczy (ona powiedziała że dam radę, skoro ona daje nie pić w tym czasie piwa, które uwielbia). Na moje szczęście koleżanka wygrała zakład. Teraz moje słodycze to owoce i deserki mleczne (odpadły na czas diety).
iouefuidhgoiwr0-epigokjlfcjvklcjlfjd :twisted: :twisted: :twisted:
e?
mam napad głupawek 8)
aaaa, to wszystko wyjaśnia
a ja mam doła, ale nie z powodu diety :(
jesc mi sie chce;/
w kuchni jst budyn malinowy ;/
Ja mam jutro zawody, a poniewaz jestem na diecie to sobie dziasiaj pojadlam........ uuuu ale bylo tego duzo zamiast kolacji zjadlam dwa batony jeden w czekoladzie drugi bez i paczke chipsów. Ale jutro to zzuce i bedize ok. za to bede miala troche wiecej sily..... :lol: :lol:
to ja tez coś zaklikam i dam o sobie znac
fnosiujf wo jfson wo ihf98wey tow lisj fsk iuddiug bsiuof h;D :)
Bułka maslana z kruszonka na śniadanie, w końcu lepsza niz drożdzówka. Byłam na kontroli w szpitalu i trzeba było jakies śniadanie wszamać. Ale dobre wieści: nos zagojony, mogę biegać, skakać i smarkac - no może nie całkiem, bo mnie ciągle boli.
Pozdrawiam ;)
wczoraj wieczorem zjadłam jakieś 600-700ml lodów wiśniowo-waniliowych z kawałkami wiśni, posypanych czekoladą :twisted: :twisted: :twisted: Nie żałuje :lol: 8) :oops: były pyszne :D a raz na jakiś czas jakaś przyjemność od życia się nam należy :wink:
no i sytuacja sprzed miesiąca znów się powtarza (za miesiąc pewnie też się powtórzy...) NUTELLI mi sie chce !!! :cry: :cry: :cry: bardzo :evil:
ile można się tak katować?
sniadanie: nutella
obiad: nutella:
kolacja: nutella:
w międzyczasie: ... nutella :twisted:
ajjjjj :oops: 8) :roll:
cha cha dobre! :lol:
xixa, ostatnio cos sie ukrywasz :evil: :!: :!: :!:
Xixa, może i dobre ;) ale ja nad tym nie umiem zapanować!!! wrrr...normalnie przychodzi co do czego (trudne dni) i w głowie mam tylko nutelle :oops: nie chce czekolady, nie chce batonika ani ciasteczka czy wafelka tylko tą nieszczęsna ... nutelle :cry:
Jogurt z musli,mały banan,2 cukierki czekoladowe,drożdżówka z makiem,ciastko francuskie z jabłkiem,żórek w chlebie,4 małe eklersy ;] hehe wiem dużo...raz nie zawsze...a co mi tam... :lol: [/b]
Ja mam dzien ciasteczkowego potwora i będzie tak co tydzien, ale nie w takiej formie jak dzis, bo teraz zachodzi to pod grzeszenie. Ale jutro i tak wracam do diety bez ciasteczek i słodyczy do przyszłego czwartku ;) Bo albo słodycze mnie, albo ja je, a ja sie łatwo nie poddaje .
Pozdrawiam hmm dobre te biszkopty :P
Jednak sroda to ten dzien słodyczowy i dzis ten dzien. Przez dwa dni nie tkłam nic słodjkiego choc korciło, ale dzis ciasto pare kawałków ale z kazdego rodzaju - zebranie w pracy było. Dopchałam wędzonym tuńczykiem, więc ciasta juz nie jem. Potem tylko kolacje zjem :P
Pozdrawiam ;)
temat został gdzieś tam w tyle, a to nie dobrze...
...ja sobie wczoraj poświętowałam i zjadłam:
żurek w bułce :)
na deser zamówiłam banany zapiekane w rumie z lodami czekoladowymi i bitą śmietaną (coś pysznego!!!)
i do tego piwko z sokiem bananowym :)
istna bomba kaloryczna, ale co tam, raz się żyje, dziś już ładnie dietkuje i wszytsko jest ok, także ... NIE ŻAŁUJE :lol: 8)
żurek w bułce/ Nigdy czegos takiego nie widzialam, a tebananki to nawet musialo smaczne byc. Wlasnie przypomnialas mi o istnieniu czegos takiego jak banan:D nie jadlam ich chyba ze 2 lata :shock:
juz kiedys ktos mnie zapytal co to ten zurek w bulece :) polecam to kazdemu kto oczywiście lubi żurek :) ja to jadłam w takim zajezdzie w lubachowie :) jest to taka duża buła, a raczej mini chlebek :) wydrążony w środku jak miseczka, bułeczka jest podpiekana w piekarnkiu, do niej wlewa sie zupke i przykrywa (przykrywką z wierzchniej części buły) :) ja sie tym zajadam, zreszta znajomi którym pokazałam to miejsce i tą potrawe równiez sobie chwalą i dosyć często są gośćmi "zagrody" :)
a banan...oczywiście, że pyszny, a przedewszytskim słodki 8) :D
Żurek w bułce/chlebie jest najlepszy na świecie!! :)
Ale nie o tym... Wczoraj u babci zjadłam: zupę pomidorową z makaronem, schabowy z małą ilością ziemniaków i surówką, kompot z czereśni, napoleonkę, miseczkę lodów i masę winogron :) Czułam się wyśmienicie i absolutnie nie żałowałam niczego :) Raz na jakiś czas sobie można pozwolić ;] Pozdrowienia dla "grzeszników" :P
Wszystkim sie chwalę, jakby było czym :) Zappa zjadłam. MNIAM! :)
lody : tiramisu i coockis
budyn waniliowy
gar ziemniakow i pulpety
cukierki w czekoladzie :]
i jest cooooooooooooooooooool
Pyszny obiadek u przyszlej tesciowej :) (same rozumiecie, ze nie moglam odmowic z grzecznosci :) )
No i dwie galki lodów czekoladowych (ukochanemu tez nie moglam odmowic :) )
cholera, dzis zjadłam dużo i niestety, nie jest mi z tym dobrze... :cry:
No ja też zjadłam dużo i nie jest mi z tym dobrze ;/
No i co w takim razie ja z xixatushką mam zrobić ?
Blee
Ja zjadłam 2 kawałki ciasta i jest mi z tym niedobrze :(
olcieek - jak to co macie robić? spokojnie wrócić do dietki i cieszyć się słońcem! Pobudziłyście pięknie metabolizm i teraz będzie już wszystko dobrze! :)
Haaa Siljesellasje bardzo to pocieszające :P Dzisiaj już jestem grzeczna ;)
peszymistin, no juz dzis jest lepiej, zjadłam opakowanie wafelków, ale z czystym sumieniem, bo to było zamiast obiadu, nie mam wyrzutów sumienia. no i przekłułam wargę, więc na razie nie jem
dzis świętuje ide na kurs prawka, musze je miec w 2 miesiące, a i trzeba za nie zapłacic, wic witamy chude czasy - hehe no dzis dzień słodkiego i przykręcamy kurek na słodkosci i przyjemnosci :P
Pozdroofki
Ojj Agalicht obyś zdała za pierwszym razem ! :P
Hymm od ilu lat mozna mieć prawko.. ? Od 18, czy już od 16 cio ? :P
chyba od 18?Tak mi sie wydaje :)
Dziewczynki, od osiemnastki można :) Ja już sie zaliczam :D