Jakoś nie zbierałem sie zbytnio do pisania czegokolwiek gdyz troche obawiałem się tej hm.. grupy wsparcia, ale jakoś zmieniło się moje zdanie.
Cóż by tu rzec, 122 kilo przy 179 wzrostu to było troche za dużo. przez 3 latak przytyłem 40 kilo, przykra sprawa. Najpierw chciałem iść na łątwizne, kupiłem na nielegalu adipex i powiem tak... nie polecam, mimo gwałtownego spadku masy ciała (8 kilo w tydzień) czułem się potwornie, udało mi się zostawić to ***** i nie przybrać na wadze hm... dziś pierwszy dzień kopenhaskiej i tu od razu moje pytanie, co zrobić aby ten szpinak nie był tak odrażający? Przygotowałem sobie ładnie wczoraj wszystko w pudełeczku i do lodówki gdyż wstaję rano do pracy i nie zdążył bym rano przygotować, zimny, podły szpinak, okropne o tej porze roku pomidory bez smaku zapachu i bez koloru i jajka... bleee.... pociesza mnie tylko ten kawał wołowiny czekający mnie na obiad. Nie mam zbytniego talentu do pisanai... ale myśle że co jakiś czas się tu powywnętrzam.
Zakładki