Jestem ciekawy co zjecie jak już przestaniecie trzymać dietę. Moja żona mnie namówiła na jazdę do Krakowa do restauracji Mekong. Myślałem, że się skusi na swoją ulubioną kaczkę. Ale nie, wzięła sobie rybkę z grzybami. A jedynym odstępstwem był deser - banan w cieście z polewa czekoladową. A wy macie zamiar sobie raz na jakiś czas pozwolić na małe co nieco?
Zakładki