Ah, jak ciężko być sportowcem. Trener ciągle powtarza, że jesteś za gruba, a rodzina użala się ze wszystko z ciebie spada. Wiadomo, sportowiec - mieśnie, ale nie powinien mieć grama tłuszczu. I w tym jest problem.
Kiedy trenuje, oczywiście spala się dużo, ale puźniej ma się ochote na coś słodkiego, no i się je. Dużo. A potem przychodzi weekend, przerwa świąteczna, ferie i znów się je, i znów dużo.
Może to nie jest pytanie do tego działu, ale jak pogodzić sport z dietą? Trenuje od dobrych paru lat, wyjeżdżam na obozy, siedze poza domem i pędze pare razy dziennie na basen. A mimo to nie udało mi się schudnąc tych kilogramów, ile każde mi schudnąc trener.
Co jeść żeby schudnąc ale mieć siłe? Czy może do tego co robie dodać kolejne ćwiczenia? Brzuszki? Pompki?
Pozdrawiam
Zakładki