Wątek: Apel: jest ktoś chętny na biegi w warszawie???

Biegam i czuję, ze to działa, ale samej mi się tak nie chce moze sa jacyś chętni na biegi w warszawie- a dokładniej na Tarchominie???? razem raźniej i łatwiej się zmotywować, a od razu napiszę, ze żaden ze mnie wyczynowiec

Szkoda ze mieszkasz tak daleko . Ja rowniez nie mam z kim biegac i samej jakos tak mi sie nie chce wiec robie to rzadko. A mieszkam na pradze poludnie czyli spoty kawalek

ech.Szkoda, szkoda miło by było;(
ja staram się biegac codziennie, ale samej mi tak głupio;(
a może wymyslimy rozwiązanie posrednie???
nie wiem czy to wypali ja po biegach jestem taka zmęczona, ze przychodze i od razu kąpiel ech, trudno;(

praga to niedaleko mnie

Ja w piątek postanowiłam z koleżanką zacząć biegać. Jesteśmy totalnie początkujące, przy zerowej kondycji jeśli chodzi o tą dziedzinę sportu. Może macie jakieś wskazówki? Jak zacząć? Do Was niestety dołączyć nie mogę. Dzieli nas 600km. Buziaki!

eh.Szkoda
rady....Hmm- przede wszystkim dobre buty i duzo samozaparcia!!! byle nie przestać- zobaczysz od razu poczujesz się lepiej. ja np.mam mnóstwo energii

rzeczywiscie, bieganie to swietny zastrzyk energii! jesli ktos powie mi, ze pada z nog jak wraca z biezni to go wysmieje aktualnie przypaletala sie do mnie jakas drobna kontuzja, w sumie dwie, najpierw stan zapalny sciegna i lekarz zakazal mi biegac, ale oczywiscie nie posluchalam, bo to jest jak choroba... no a teraz jakby mi bylo malo - nadwyrezylam sobie jakis miesien i jakk biegam to cholernie mnie boli... no i troche kuleje podczas biegu i rano jak wstaje z lozka to tez (chyba bede musiala posluchac lekarza)

ale chcialam sie was zapytac jak rozgrzewacie sie przed biegiem?

Ponawiam pytanie: może znajdzie się jakś duszyczka, która ze mną pobiega??????? bo ja chcę być chuda, ale sama to chyba nie dam rady:/

a moze ktoś z Chorzowa, Katowic byłby chętny pobiegać ze mną