Wersja do druku
ja jestem... :(
już dawno postanowiłam ćwiczyć callana.. i kiedyś nawet przez tydzień mi się udawało.. i na weekendzie w górach zaciągnęłam kumpele do porannych ćwiczeń ale od jakiegoś czsau... NIC!
więc mocne mam postanowienie.. jutro rano zrobie program podstawowy.. CAŁY!!!
może pomoże bo coraz gorzej się czuje sama ze sobą :?
Witam Wszystkie Kobietki,
ufff, wracam cialem i duchem do Was po sielskim urlopie. Ale się wybyczyłam - totalne lenistwo i luz.
Wrócilam juz wprawdzie w zeszłym tygodniu, ale normalnie do soboty wlaściwie nie kiwnęłam palcem - na moje usprawiedliwienie - pierwszy raz od wieków @ mnie powalił z nóg. Usprawiedliwiona jestem? :roll:
Ale od weekendu już był powrot do normalnosci - w sobotę basen, w niedziele jogging (8km!! :D ), dzisiaj step. Tylko do callana jeszcze musze wrócic. Na urlopie ćwiczyłam ...raz :oops: I znowu się wybiele - prawie codziennie rano biegałam 6 km :D Wolałam jogging, bo bardziej mogłam się wyżyć. Smieszne, w bulgarii jogging jest traktowany jak u nas 20 lat temu :lol: , czyli z jednej strony wstyd (więc "prawdziwy bulgar" nie biega), a z drugiej strony wzbudza jakis szacunek dziwny (chyba przez to, ze pomimo tego ze to wstyd ktos ma odwage biegac . No więc bułgarzy zaczepiali i brawo mi bili :lol:
Oczywiscie mój misiek pobiegł ze mną dwa razy - trasa miśka w wersji skróconej :)
Ależ tu się działo jak mnie nie było! Witam wszystkie nowe kobiety - milo ze nasze grono wciąż się powiększa. Musze nadrobic zaleglosci i przeczytac wszystkie posty.
To tyle poki co, cieplutko was pozdrawiam i biore sie do roboty.
Wczoraj nici ze stepu - kobiety nie dopisały :cry: Ale nie ma tego złego - wróciłam do domciu i w zamian za to przećwiczyłam callana. Przez ten urlop mialam trochce przerwy i sama ciekawa bylam, jak mi pójdzie - ale spoko, poszło. Tylko przy tych pierwszych ćwiczonkach na nogi czułam troche opór. Ale to pewnie dlatego, ze bieganiem je wymęczyłam w niedziele. Poza tym ok.
Też jakos wolę jednak wyskakać sie i wybiegać latem, niż męczyć callana. I zgadzam się - trzeba wykorzystywać lato i pogodę, póki można.
Dlatego też callanetics robie jak nie mam w planie innego treningu albo jak mam jeszcze na niego siłę po treningu.
Zauważyłam, że niektóre z was zaczęły większa wagę przywiązywać do dietki. Ja na urlopie - jak to na urlopie - pofolgowałam sobie trochę, choć z dumą stwierdzę ze jakis umiar zachowałam. Ale teraz postanowiłam wrócic do diety i sie pilnować. Tyle ze ja staram sie kalorie liczyc i wyeliminowałam pewne produkty z mojego jadłospisu. Callan callanem a dieta też ważna -różne zalety i różny wpływ na cialo i organizm mają.
wracam do pracy, buziaczki :!:
Seszele przeszlam juz do 2 fazy SB, tylko teraz no jest maly problem ze skora :oops: troszke jej jednak sie oberwalo przez te odchudzanie. jako eskpertke pytam- czy robienie brzuszkow z calla pomoze mi troche ja ujedrnic?
Cześć, coś ostatnio nawet pisać mi się nie chce :( . Waga u mnie teraz stoi w miejscu. Przyznam się szczerze, że złamałam się pierwszy raz w niedzielę i zjadłam kawałek drożdżówki :oops: .
Ćwiczeń dalej brak.
milushka niestety kop nie pomógł, oj wstyd mi strasznie.
foch cieszę się, że urlopik się udał. Dziewczyno ty to jesteś wielka, codziennie biegałaś :shock: . Przydałoby mi się trochę Twojego zapału.
Kama83 mam ten sam problem, skóra na brzuchu brzydka.
Trzeba się wreszcie wziąć w garść. Dziś ćwiczę i basta. Będzie wstyd jak jutro będę musiała napisać, że nie ćwiczyła.
Cześć laski z Nebraski :)))
Fiu fiu...każda już ma tckerek..nononono :lol: I jakie ładne :)
A teraz możecie na mnie krzyczeć ile wlezie...nie ćwiczyłam ani razu :!: :oops: :oops:
Wstyd mi okropnie, ale leń mnie dopadł i egzema, którą leczę jakimś badziewnym lekiem na alergie - ja chyba nie mogę tych leków łykać, uczulona na nie jestem, czy co? Nie wiem - ale po 3 dniu aplikowania dawek boli mnie gardło - mam nabrzmiałe migdały - a gorączki nie mam ani stanu zapalnego i to już drugi raz tak mam. Wcześniej jak pyliło brałam Loratadynę - podobno najlżejszy lek - po 14 dniach rzuciłam to cholerstwo precz i od razu było mi lepiej. Teraz dostałam jakiejś wysypki na nogach nie wiem od czego - natomiast myślałam, że rozdrapię skórę do krwi ostatniej - więc lekarka przepisała mi Clemastin no i czuję, że rzecz cała rozpoczyna się od nowa. Wrrrrrrrr. Chyba trzeba będzie też ciepnąć to daleko, tylko co ja zrobię jak mi znowu wysypka wyskoczy??????
I jak znam siebie dziś juz się do callana nie zmobilizuję :evil:
Może jutro?
Kama: nie daję gwarancji, że pomoże ale z pewnością nie zaszkodzi. Natomiast naprawdę super sposobem na ujędrnienie skóry jest podczas przysznica masaż rękawicą sizalową i na koniec na zmianę ciepły i zimny strumień (ze 3-4 zmian - kończyć zawsze zimną). U mnie podziałało to na uda i celulit na udach. Spróbuj :)
a ja leń i początkujący callanatejczyk :P dziś rano zaliczyłam drugą godzinkę (taaa... żebym to się zmieściła w godzince :lol: ) programu podstawowego :P obym i jutro miała zapał choć.. wszytsko mnie boli... :?
Ale niech boli! przynajmniej mam jakieś doraźne efekty pracy :D
Hej Kobitki.
Jednak wczoraj nie poćwiczyłam, na swoje usprawiedliwienie mogę tylko napisać, że szykowałam imprezkę dla córci. Sprzątałam, piekłam ciasto, zakupy i jeszcze poprasowałam. Ćwiczyć już mi się nie chciało.
seszele1 ja krzyczeć na Ciebie nie będę, bo mam te same winy na sumieniu :wink: .
buraczeq fajnie, że się wciągasz w ćwiczenia.
Seszele ja tez stosuje takie prysznice i rekawice i dodatkowo co jakis czas peeling z kawy ale jakos nie widze zbytniej poprawy.Juz druga faza SB tylko nie mam sie gdze zwazyc ile mi ubylo przez ten czas :(
No i wpadlam na pomysl zeby skoczyc do naszej przychodzi ktora mam pod nosem i sie zwazylam, fakt byla to inna waga na ktorej sie waze w domu bo taka zwykla lazienkowa a ja waze sie na elektronicznej takie typowo medycznej. ale rezultat okazal sie zadowalajacy. waga wskazala 59,5 ale bylam w ciuchach. przed wyjazdem z domu zwazylam spodnie i wiem ze waza 0,6 kg ale w zwiazku z tym ze waga zaokragla do pół to odjelam na ciuchy tylko 0,5 kg -tak zwyczajowo jak sie pospepuje. I jestem bardzo zadowolona. zaraz ide na podloge i odcwicze brzuszki i talie i nogi :)
Kama83 super rezultat, gratuluję.
dzieki bardzo Marudzka :) Pomyslalam nad tym brzuchem a dokladnie skora- moze twisterek pomoze troche i te wszystkie inne zabiegi. trzeba sprobowac i przekonac sie czy zadziala :)
Kama a co to jest twisterek :? :oops: .
To takie kółko obrotowe na ktorym sie staje i skreca tułów raz w lewo raz w prawo. jest ich mnostwo rodzajow. a w przyblizeniu wyglada tak : http://www.allegro.pl/item118454899_...chudzanie.html :)
Szczerze to pierwszy raz coś takiego widzę. Działa to?
szczerze to sama nie wiem za bardzo- mam to w domu ale lezy. kiedys obracalam sie na tym tydzien czasu po 20 minut dziennie ale potem juz nie mialam zapalu. Widzialam juz wypowiedzi dzienczyn ktore to uzywaly systematycznie przez miesiac i jakies efekty byly. jak dla mnie to ladnie rzezbi miesnie skosne brzucha ( ale nie jestem do konca pewna).
Cześć :)
Możecie mi pogratulować :!: W końcu przećwiczyłam godzinny porgram :!: :!: :!: (tu wiwaty i oklaski :lol: ). Myślałam, że będzie gorzej a tu spokojnie machnęłam tę godzinkę. Obawiam się, że jutro może już nie być tak "lajtowo"
Kama: brawo :!: :!: :!: Jest OK :)
Marudzka: ten twisterek jest tak naprawdę jedynie na mięśnie skośne brzucha - w sumie wydatek bezsensowny - to samo możesz uzyskać, robiąc podobne ćwiczenia jak w callan: gdy leżysz z ugiętymi nogami, ręka jedna na brzuchu a druga pod karkiem i trzeba się zginać do przeciwnego kolana nie odrywając części krzyżowej kręgosłupa. Działa na te same mięśnie.
Cześć, dziewczyny najadłam się wczoraj słodkości, torcik, ciasto, paluszki, orzeszki.
Ćwiczyć dalej nie ćwiczyłam.
Seszele gratuluję przećwiczenia godzinki, super, że się zebrałaś. Cóż teraz kolej na mnie. O twisterek pytałam bardziej z ciekawości niż z chęci zakupu. Nie będę wydawać kasy, bo skoro brak mi zapału do callan, to żadne urządzenie nie pomoże.
No, dziewuszki, ja też wczoraj grzecznie ćwiczyłam callan oprócz rowerku i spacerku, który miałam w ciągu dnia.. :D :D dziś za mną rowerek, callana nie będzie, bo na lato wyznaczyłam limit co dwa dni, więc callan jutro :wink: za to dziś inne dywanowce rozxciągające przy filmiku lub steperek - po prostu urozmaicam... :D :D
cieszę się, że i wy wychodzicie z upałowego letargu.. a jak przyjdzie jesień i zima, gdzie ruch jest zwykle ograniczony do minimum... to mam nadzieję, że wrócą tu wszystkie poprzednie furomowiczki :D :wink: :wink:
Hej Kochane,
coś mi sie niektóre z was rozleniwily :evil:
ja rozumiem jak ktos nie ma serio czasu albo zdrowie nie pozwala...ale co znaczy "nie chce mi sie?" raz moze sie nie chciec cwiczyc, zrozumiałe.
przestane krzyczec dopiero wtedy jak powiecie ze oprócz tego ze nie macie chęci na ruch, nie chcecie tez chudnac. a jak chcecie to do roboty, bo dobrze nam idzie.
no to proszę wszystkie Drogie Panie - bez wymowek i obijanka!!!
a reszta - tak trzymać :!:
magpru - brawo! masz w sobie energii kobieto! super ze sie duzo ruszasz a jeszcze fajnie, ze to lubisz :!: :D
Kama, gratuluje kolejnego kilogramka w dół!
odnosnie brzuszka - ja wprawdzie nigdy nie mialam z nim wiekszego problemu (mialam głównie z nogami za to) - nawet jak więcej ważyłam to był w miare płaski. nie znaczy to jednak umięśniony kaloryferek .
zdecydowanie jednak uwazam, ze zeby brzuchole byly ladne trzeba cwiczyc i koniec. brzuszki najprosciej - tylko systematycznie; i trzeba pamietac o poprawnym oddychaniu, bo inaczej wymieka sie szybciutki; i trzeba kombinować brzuszki - ze skretem, nogi w górze, itp itd. Na stepie robimy takie cwiczenia pod koniec i efekty widać.
A propos cwiczen: ja wczoraj zaliczylam step, potem pol godziny hula-hop. Dzisiaj callana plus hula hop. To w ramach spowiedzi :lol:
A efekty i spostrzezenia - wydaje mi sie, ze dzieki temu, ze sie ruszam mam bardziej jędrne i ładniejsze ciało, mniejszy cellulit, zgrabniejszą sylwetkę. Nawet nogi ktore nigdy jakos kształtu i proporcji nie chcialy zmienic w koncu przekonałam.
Oczywiscie nie znaczy to ze jest idealnie :twisted:, ale mobilizuje mnie to i niech kazdego zmobilizuje! Bardziej zależy mi na ładnym ciele i mięśniach niż na wadze i wymiarach, niemniej jednak diete tez stosuje - od poniedziałku dosyc skutecznie do 1200 kcal.
Myslę, ze w przyszłym tygodniu poważę sie i pomierze i nie omieszkam poinformowac.
Aha, u mnie po rzuceniu palenia pojawily się boczki :shock: - a zawsze mialam taka wąską talię, eh....No i teraz na tym tez sie staram skupic - stąd postanowilam wlączyć w ruch hula-hop. Macie jakies pewne efekty z tym kółkiem? Podobno dziala.
Tak sobie w ogole pomyslałam, ze w sumie odchudzamy sie niektóre wręcz non-stop, całe zycie, ciągle dietkujemy niby i ciągle mamy to w glowie. Ale czy przyznacie mi rację? - w większości przypadków same sie oszukujemy. Sama mam takie doswiadczenie. A potem niby zdziwione, ze ciągle problem jest.
No i tak sobie pomyslalam, ze moze jednak warto np. przez te pół roku czy rok naprawde , z glową i bez ściemniania wziąć sie za siebie - to tylko 1 rok, tyle tylko wytrzymać.Po to, zeby w końcu być wolną od tych paraoi :) Nie chce sie odchudzac całe zycie :lol:
No to sobie pogadałam :roll:
caluski posylam !!!
Cześć :)
No kurcze tak się rozpisałam i wywaliło mnie z forum :!: :!: :!:
Postaram sie raz jeszcze przelać tu moje wypociny....
Myślałam, że będzie gorzej z moimi mięśniami po tej przerwie co ją sobie z lenistwa zrobiłam - ale okazało się nie jest źle. Ciałko reaguje szybciuteńko i mięśnie również. Nie jest to tak do końca dobra wieść - bo jak znam siebie, będzie to dobra wymówka aby nie ćwiczyć skoro tak super jest po przerwie.
foch - masz rację. Same sobie jesteśmy winne - choroba w rzadkich przypadkach jest sprawcą nadmiaru tuszy. Ja świadoma jestem tego, że jedynie sobie zawdzięczam moją sylwetkę i to, że muszę nad nią pracować. Po prostu zaniedbałam się i nie zauważyłam drobnego faktu, że podczas karmienia piersią w pewnej chwili trzeba przestać tyle jeść, bo już nie wytwarza się takiej ilości mleka. I co? 6 kg miałam do przodu. Poza tym nie ćwiczyłam i co jest paradoksem, gorzej wyglądałam niż w ciąży, bo miałam galaretowate ciało. A w ciąży ćwiczyłam i było jędrne i spreżyste.
Natomiast niestety nie ma tak lekko aby schudnąć i się nie martwić do końca życia. Niestety komórki wypełnione tłuszczem nie znikają i daltego tak łatwo o znany efekt jojo. One się jedynie zmniejszają. Daltego też już do końca życia trzeba uważać i się pilnować. I to jest wkurzające :evil: :evil:
Seszele, ciesze sie ze wpadasz znowu w rytm i gładko ci idzie! Tak trzymaj!
Absolutnie zgadzam się ze po skutecznym odchudzanku i tak ciągle krąży widmo utycia i dlatego historia nie kończy sie z chwilą, gdy waga pokaże wymarzone kg.
Pisząc co napisalam mialam na mysli przekonanie, ze choc dbac i uwazac trzeba juz zawsze, to warto się poświęcić.
Bo z nami właśnie czesto jest taki scenariusz wiecznego dietkowania i często większego gadania - a wałki tłuszczyku są jak były. W efekcie frustracja i niezadowolenie. Nie lubimy siebie i swojej sylwetki, ale jednoczesnie nie mamy w sobie na tyle silnej woli i samozaparcia, zeby faktycznie raz a porządnie doprowadzic się do poządanego stanu. I tak przez pół albo całe życie. A wystarczy tylko rok poświęcic - niech bedzie potem dietkowanie, ale jak odmienne od dotychczasowego! :
- przynajmniej wychodzimy z innego pułapu - juz nie jestesmy zakompleksionymi męczęnicami z wałkami tłuszczu tu i tam, ale szczęśliwymi posiadaczkami ładnej figurki - łatwiej i przyjemniej ją utrzymać niż zrzucać juz nagromadzone kg, prawda?
- przez okres rozumnego odchudzania - czasem wprawdzie w bólach, ale wyrabiamy sobie jakieś zdrowsze nawyki jedzenia, ruchu itp. - jak juz wpadniemy w rytm, łatwiej jest go utrzymać po odchudzaniu, pewne przyzwyczajenia po prostu pozostają; nie jest tak?
Kobietki, tak sobie piszę moje przemyslenia...Dla mnie dietkowanie to nie tylko fizycznosc - mnóstwo zależy od nastawienia psychicznego i wewnętrznego przekonania. Jeśli zanudzam to sorki , ale w końcu komu mam to mówić jak nie wam :!: Dzięki temu i dzięki waszemu wsparciu mam motywacje i sile do dzialania. Nie jestem idealna i też potrzebuję czasem kopa :wink:
buziaki!
Hej, mam dziś totalny brak czasu, więc bardzo krótko.
magpru ja chyba też muszę trochę urozmaicić, może mi wtedy energia wróci.
foch krzycz na mnie jeszcze, to działa. Ja hula-hop nie stosowałam, mam zamiar dopiero, ale koleżanka. która miała zawsze problem z brakiem tali bardzo sobie chwali i rzeczywiście widać różnicę.
Ja to myślę, że muszę się pilnować całe życie. Mam tendencję do tycia i lekkie pofolgowanie natychmiast widać :( .
seszele całkowicie zgadzam się z Twoimi słowami.
:)))))
No to widzę, że podobnych myśli jesteśmy. Natomiast w moim charakterze nie leży dołowanie się, jestem wobec siebie krytyczna ale w zdrowych ramach - doskonale wiem gdzie jest dobrze, gdzie jest świetnie a gdzie jest źle (hihihihi...beznadziejnie nigdy nie jest :wink: ). I przyznam naprawdę mi z tym dobrze - po prostu nie mam kompleksów a jedynie uważam, że coś powinnam poprawić (różnie bywa z czasem poprawy :wink: ). Natomiast wiem, że jest strasznie dużo kobiet z wielkimi kompleksami i tu jest pole do popisu dla takiego forum - naprawdę ludzie piszący tu moga zmotywować. Pytanie czy potrafimy potem to utrzymać - w końcu przecież są posty, w których są rozpaczliwe wypowiedzi dziewczyn, które już osiągnęły co chciały i niestety efekt jojo je dobił.
Ale ja sobie myślę, że nas to nie spotka :lol: :lol: :lol: . My będziemy dzielne silne i w ogóle świetne :wink:
i za to właśnie cie lubię :DCytat:
Zamieszczone przez seszele1
Witam wieczorkiem, wpadłam pochwalić się, że wreszcie mnie zmobilizowałyście. Dzięki wielkie. Godzinka callan i 15 minut hula hop :D . Poszło łatwiej niż myślałam. Za to teraz bolą mnie nogi i kręgosłup. Chyba muszę sobie wszystko dokładnie przypomnieć.
Dziewczyny ja to raczej z tych dołujących się jestem. Jak zacznę kiedyś przeginać to dajcie znać :wink: .
Brawo Marudzka! Super ze wróciłaś. Nie wypadaj z transu, bo potem bieda w niego wpaść znowu. A jak tam twoja dietka?
I twoja również, Kama? I co u ciebie w ogóle Kama?
u mnie dzisiaj godzina callana,30 minut hula hop, dietka 1200 - zaliczone. czyli jest ok.
w weekend pewnie poluzuję :twisted: zacznę jutro od grzesznego piwka z psiapsiółką :roll:
Limit kalorii na pewno przekroczę :twisted:
ściskam was kobietki mocno,
o nie, nas jo-jo nie spotka, bo przecież ćwiczymy :lol: :lol:
fakt, prawda taka, że trudniej czasem wagę utrzymać a nie chudnąć do niej... :roll:
dlatego nastawiłam się nie na chwilową dietę mająca na celu utratę nadwagi, ale na zmianę stylu życia na zawsze :D :D
dlatego mnie także dopingują starsze babeczki, które nadal ćwiczą i nie wyobrażają sobie bez tego życia, ładnie zdrowo jedzą (zdrowe jedzenie w granicach 2000kalorii - bo tyle przy utrzumywaniu wagi najlepiej trzymać - to naprawdę góóóra jedzenia w porównaniu z tym, co jemy teraz...czyli drugie tyle :wink: )
na razie najbardziej dokuczliwą zmianą jest dietka, raczej mały limit kalorii - to traktuję jako chwilowe i pociesza mnie fakt, że nie na zawsze - że potem będę jeść dwa razy więcej i.. trzymać wagę :wink: :wink: oczywiście, jeśli ktoś je teraz w limicie 1000-1200 :D :D
a to różyczka dla wszystkich :D
http://www.merlin.com.pl/images_big/3/RAP160334.jpg
Hej, ja wczoraj złamałam dietę, wciągnęłam pizzę :oops: . Nie płaczę jednak mocno, bo jutro jedziemy na urlop z wyżywieniem, więc i tak pewnie po odchudzaniu będzie. Jak wrócę wezmę się znowu.
Ćwiczyć mam zamiar. To mi się właśnie w callan podoba, nie ważne gdzie jesteś możesz ćwiczyć :wink: .
Tak, że dziewczyny miłego ćwiczenia i do zobaczenia za tydzień.
witam po długiej przerwie.
muszę się przyznać że mi się utyło... nie bez bólu to piszę... naszczęście nie dużo więc mam nadzieję że to nadrobię. Co do grzechów muszę powiedzieć że nie ćwiczyłam.... Skończyłam na 25 godzinach a teraz zaczynam od nowa.
Witam po dłuuuuuuugim weekendzie...
długim i dosyć imprezowym w moim wykonaniu. Bilans to godzina callana, godzina joggingu, dwa dni przekroczonego limitu kalorii ( eh, to piwko :roll: ) i po weekendzie :lol:
Magpru, jak najbardziej popieram! też zmierzam w tym kierunku!Cytat:
Zamieszczone przez magpru
marudzka, szalej ile wlezie a po urlopie wracaj do nas prędziutko! ciekawe czy ćwiczysz callana - trzymam kciuki!
juem, no witaj ponownie! szkoda że nas opuściłaś na taki kawał czasu, ale dobrze, ze wróciłaś! pamiętaj, że najgorzej się zapuścić. nie chcesz chyba zaprzepaścić tego, co do tej pory takim wysiłkiem i z dumą osiągnęłaś??? ostatnio jak tu zaglądałaś to chyba właśnie znowu jakiś kg zgubiłaś, czyz nie?
my też cie potrzebujemy - w końcu chodzi tu o grupowe wsparcie, prawda? :)
No dobra, kobietki - muszę troche domek ogarnąć i powoli zbieram sie do klubu skakac na stepie.
A u was co słychać? Wracajcie, już po weekendzie!
buziaczki
Foch masz rację ostatnim razem jak tu zawitałam to schudłam tylko to wydaje mi się tak dawno a czekolady które wchłonęłam od tego czasu dużo dały zwłaszcza po bokach. A jak przestałam ćwiczyć to ciało zwiędło a tak cieszyłam się że robi się jędrniejsze no cuż trzeba się ostro brać do roboty.
juem, przylgnij do swoich ostatnich słów i tego sie trzymaj - do roboty. Pal licho że troszke przybyło na boczkach! Pomyśl, ile przybedzie jak nie zakasasz rękawów! :twisted:
Trzymaj się dzielnie a ja trzymam za ciebie kciuki :D
Kobiety kochane, juem wróciła a wy wszystkie gdzie sie podziewacie...Oj jakos przykro mi troche i smutno ostatnio, bo mam wrażenie, że coś nam wątek wyblakł troszkę :(
Mylę się? Wydaje mi sie tylko? To może mnie przekonacie , że tak nie jest????
Niezależnie od wszystkiego i zgodnie z tradycją sobie tutaj poopowiadam tak:
wczoraj step, dzisiaj callan i 30 min hula hop. Dieta w granicach limitu. Spooooko dzień - wszystko zaliczone bez pudła.
No wracajcie tu prędko!!!!
Dziewczyny mam pytanko czy wy też tak macie że gdy przestajecie ćwiczyć callan to skóra więdnie i przestaje być jędrna???? czy to tylko takie moje urojenie. Foch widzę że hopkujesz ja również ale 10 minut jakoś nie mogę dłużej bo mi się straszni nudzi a dawnbiej to do 45 minut dochodziłam jak był fajny film. Zapominałam się i kręciłam.
Nie chcę zanudzać ale zamarudzę po raz kolejny - gdzie wy sie wszystkie podziewacie????? mam nadzieję, ze wasza nieobecność na wątku nie oznacza, ze w ogole nie ćwiczycie....
milutko by było, gdyby tu ktoś wpadł, bo mi smutno bez was.
juem - nie pomogę ci za bardzo, bo właściwie to nie miałam przerwy dłuższej. moze pozostałe forumowiczki mają jakieś doświadczenia i podzielą się z tobą jak wrócą.
juem - a zaczęlaś znowu ćwiczyć czy dopiero sie próbujesz przymierzyć? ja dzisiaj odpuściłam - zajelam sie porządkami. pewnie jutro albo w niedzielę przyjdzie czas na kolejne ćwiczonka.
pozdrawiam,
2 godzinki za mną szkoda że zrezygnowałam wcześniej....... Teraz to chyba znowu będzie to samo układanie się mięśni waga pójdzie do góry......... szkoda szkoda a może teraz miałabvym extra efekty. No cuż ale trzeba zaczynać od nowa.
Foch widzisz u siebie zmiane??????? Po której już jestś godzince???
Witam elitarny klub ćwiczących callanetics! :D
Juz jakiś czas Was podczytuję i postanowiłam się przyłączyć.Ćwiczę callanetics od tygodnia.Niestety mam tylko te ćwiczenia ze strony wizażu.Książki nie mam, a z linków zamieszczonych w którymś poście nie chcę mi odbierać.Oprócz callan ćwiczę 8 minutes albo Deanne Berry (niestety teraz musiałam przerwać, bo chyba sobie od niej nadwyrężyłąm kostki i stopy).Poza tym dieta MŻ i jakos to idzie.A może znacie jeszcze jakieś linki do ćwiczeń?
Tak nieskromnie zapytam:przyjmiecie mnie? :oops:
Pewnie że cię przyjmiemy im nas więcej tym lepiej. Pump it up ćwiczyłaś powiadasz??? Fajne fajne. Ja przez tydzień ćwiczyłam Pump 1,2,3część a po nich kiedy są te ćwiczenia na brzuch callanetics. To dopiero daje efekty. No tylko niestety człowiek zmachany jak po westernie.
No cześć :)
barbami - witaj między babami :)
Juem - kopa lat :)))
No słuchajcie...wymyśliłam sobie (o ja durna :evil: ), że podczas tych wakacji odremontujemy mieszkanie. Brudno było już straszliwie, poza tym Ela wyżywała się na ścianach twórczo :wink: , a w międzyczasie przerabialiśmy gdzie niegdzie instalację elektryczną - więc możecię się domyślać jak u mnie w domu wyglądało (jak mówi moja mama: gorzej niż u cyganów). No i gdy zaczęłiśmy, to ja zaczęłam żałować. Jak zawsze musieliśmy wyłapać obsuwę czasową (zawsze cos ciekawego się zdarzy po drodze - np my wkuliśmy się przez przypadek z sypialni do pokoju naszej Eli :evil: :evil: ). Ponieważ zachcialo mi się gładkich ścian, więc Darek kładzie gładź - będzie szlifowanko i już sobie wyobrażam tę tonę pyłu wrrrrr...
Zaczęliśmy w czwartek i nie wiem do kiedy to potrwa. O ćwiczeniach to mogę zapomnieć, po pierwsze brak miejsca (z jednego pokoju przenosimy graty do pozostałych dwóch), po drugie cały czas latam ze szmatą i odkurzaczem. W ogóle to kompletny świr mnie ogarnął, bo postanowiłam tym razem pomalować ściany w kolorach (do tej pory miałam biel - brudną ostatnimi czasy :evil: ) no i siedzę non stop z wzornikiem kolorów a także w internecie aby komponować barwy pomieszczeń (o matko :!: , zabrzmiało jakbym spcjalistą jakim była) i non stop coś zmieniam - lista wydatków rośnie, cały czas rośnie - a mi przyśniły się jeszcze nowe karnisze i firany (nie wiem kiedy na to zarobię :evil: ). Do tych kolorów to już wiem, że narzutę w sypialni muszę kupić nową.
Będę więc podziwiać Wasze postępy w ćwiczeniach i dopingować Wam szczerze w międzyczasie raportując co nowego na froncie robót malarskich u mnie. Natomiast liczę, że gdy miną te 2 tygodnie bajzlu to zdopingujecie mnie do powrotu do starych nawyków, czyli "godzinka callanka z ranka" :lol: :lol: :lol:
Hejka,
Późno już, ale wpadłam na chwilkę jeszcze zbadać, co tu słychać i zaraportować dzisiejszy bilans: callan zaliczony, dietka ok... - czyli good :D .
juem, owszem, kręce co jakis czas. I wiesz co, też mi sie czasem nudzi, ale bez przesady ze 10 minut nie można wytrzymać. Da sie i 60 min jeśli oczami wyobraźni widzisz piekną talię, zero oponki i zgrabny tyłeczek. Ja ostatnio obiecałam sobie kręcić podczas meczu siatkówki - chłopcy złosliwie 5 setów grali!! :wink:Cytat:
Zamieszczone przez juem
Tez zawsze cos ogladam w tv jak kręce, inaczej bym po kwadransie usneła chyba. No ale co to?...Nagle zabrakło ciekawych programów? juem...nie wykręcaj się, hehe. Nie mów ze w ogóle tv nie oglądasz! No a jesli oglądasz to czy siedzenie na kanapie jest bardziej zajmujące wtedy? :wink: Nie mówiąc o wolnych rączkach i może chipsach czy kanapkach na przykaanapowym stoliku, hehe. Jak mi sie nie chce to tak sie własnie mobilizuje i kręce i tyle.
juem , wiesz co, normalnie zmobilizowałaś mnie i nawet policzyłam - dzisiaj zaliczyłam chyba 29 godzinkę. Zmiany widzę zdecydowanie. Tylko że tak naprawde ja duzo sie ruszam i trudno mi przypisać wszystko callaneticsowi. Jednak jestem pewna że m.in. dzieki callanowi mam bardziej kształtną sylwetkę i mięśnie, a poza tym jestem zdecydowanie bardziej sprawna - mieśnie są bardziej elastyczne i rozciągaja sie super :).Cytat:
Zamieszczone przez juem
Ale fakt, systematycznym trzeba być. Tym bardziej, że jak wiadomo na pewnym etapie jakies wałeczki wyskakują i wkurzajace są :) - dalsze ćwiczenia robią z nimi porządek!
barbami, po pierwsze witaj! po drugie czy szperałaś na innych wątkach typu "filmiki do ściągniecia itp? callan w różnej formie był tam wstawiany wiele razy. Nic nie działa już?Cytat:
Zamieszczone przez barbami
seszele, wiedziałam że musi być jakis powód Twojej nieobecności! Nie zostawiłabyś nas ot tak, prawda? :) Trzymaj się dzielnie - pewnie bokiem już ci ten remont wychodzi. Hmm...ale pomyśl, jak ślicznie i milusio wkrótce w domciu bedzie :D
oki, buziaki przesyłam i do kolejnego klkania kobietki papa!
foch
Ściągałam z tej storny o której piszesz, ale nie chce mi działać. Niby brak jakiegoś kodeka, ale juz tyle naściągałam i dalej nic. Więc ćwiczę tylko z wizażem.Ściągam sobie teraz przez emule, ale tam taka prędkość, że hej.Prz dobrych wiatrach za 4-5 dni "już " będę je miała.Callana ćwicze codziennie, no i trochę hopkuję plus seria 8 minutes.Raz tylko zdradziłam callana.Przyszedł brat cioteczny mego męża i nie było jak.Ja ćwicze wieczorem, a on się troszkę zasiedział.Brakuje mi ćwiczeń z Deanne Berry, ale kostki i stopy nadal mi dokuczają więc musze zaczekać.