Witam wszystkich forumowiczów!

Przegladając posty na tym forum i w tym temacie, postanowiłam podzielić się z Wami
moją, może jeszce nie największą, wiedzą na temat sportu.

W październiku ubiegłego roku, postanowiłam wziąć się za uprawianie sportu bardziej wyczynowo. Do tamtego czasu grywałam w siatkę, kosza, ale niezbyt regularnie.
Wybrałam siłownię i sporty siłowe. Jestem dziewczyną, więc nie można mnie chyba oskarżyc o 'pakerostwo' W moim klubie odnalazłam to, czego chyba cały czas szukałam. Widząc kropelki potu i wyciskając w jakimkolwiek ćwiczeniu chociażby 3 kilogramy więcej czuję dziką satysfakcję. Na początku klub traktowałam jako miejsce, gdzie mogę przy odrobinie wysiłku i chęci pozbyc się kilku kilogramów. Niezbyt interesowała mnie technika, suplementy itd. Ale robiąc to, zaczęłam zgłębiać kulturystykę. Dowiedziałam się wielu pożytecznych i niezwykle istotnych rzezcy, serfując w necie bądź rozmawiając ze starszymi stażem kolegami.

Trening interwałowy odkryłam stostunkowo niedawno, jakieś dwa miesiące temu. Dodam, że sama go stosuje. Jako że, nie chcąc tracić struktury mięśniowej, aby je odkryc potrzebuje przejść na redukcję.

Trening interwałowy jest, według mnie, najlepszą formą aktywności fizycznej podczas redukcji tkanki tłuszczowej. Polega na stosowaniu naprzemiennie aktywności o wysokiej intensywności i małej intensywności. Biorąc np. jogging, powinniśmy zrobic krótką , ale solidną rozgrzewkę i naprzemiennie stosować sprint i trucht. Tak, aby organizm podczas sprintu pobierał jak najwięcej tlenu, stąd ta zadyszka, a podczas truchtu, będąc cały czas w ruchu, odpoczywał. Taki trening powinien trwać od 5 min ( w początkach) do 25, 30 min maxymalnie ( w zaawansowaniu). Całą istotą jest tu nie wysiłek fizyczny, ale pobieranie przez organizm tlenu. Jeżeli pobieramy więcej tlenu, dotleniamy się, krew szybciej krąży, posiadamy więcej wspomagacza, który warunkuje proces spalania tłuszczu. Przyczynia się też do przyspieszenia metabolizmu. Działanie treningu interwałowego widzimy nie podczas jego trwania, a w ciągu całego dnia.

Organizm przez cały dzień, dostając takiego spida rano, pracuje na wyższych obrotach i tym samym zużywa więcej energii.

Z własnego doświadczenia wiem, że zacząć wcale nie jest łatwo. Chodząc do szkoły na pierwszą zmianę, muszę wstawać około 5.45 i od 6.00 zaczynać trening. Z początku zniechęcałam się. Bo połuca sobię wypluję, bo wolę pospać dłużej.

ALe robie to przedewszystkim po to, żeby poprawić ogólnie samopoczucie i stan własnego zdrowia.

A wschód słońca, szczególnie teraz, jest szalenie piękny....