jestem po wyjezdzie weekendowym :) z braku humoru w piatek TYLKO 14 km przejechane :) w chyba 20 minut :) lepsze to niz nic :) na dniach postaram sie pieknie nadrobic i bedzie ok :)
Wersja do druku
jestem po wyjezdzie weekendowym :) z braku humoru w piatek TYLKO 14 km przejechane :) w chyba 20 minut :) lepsze to niz nic :) na dniach postaram sie pieknie nadrobic i bedzie ok :)
Już wracam, dziewczyny. Choroba mnie dopadła a że nie mogłam pójść na zwolnienie to wszystkie dolegliwości się ciągnęły. Powoli wracam do aktywności. Ale się rozleniwiłam, dzisiaj tylko 15 km. bo jeszcze kaszlę niech to będzie usprawiedliwieniem.
Pozdrowienia :D :D :D
Ale mi uciekłyście :( :D :( Muszę ruszać. Świetny pomysł z tym dodatkowym licznikiem na ruch - ale na razie pauzuję, nie dam rady na basen. Może w przyszłym tygodniu :D :D :D
zmienilam strategie ruchu bo chyba juz moj zadek sie przyzwyczail do rowerka ;) wiec codziennie 30 min rowerkiem i 30 min gimnastyki 'dywanowej' :) zobaczymy co sie stanie wtedy ;)
no wczoraj wlasnie tak bylo :) 30 min = 15 km pzrejechane + 25 min wygibasow :)
bedzie dlugi weekend to sie rozgrzeje i nadrobie moze do 1000 km :P
:D
Witajcie z powrotem :D :D :D
Ja dziś 35 min i 15 km
ja tez 15 km w 30 minut + 35 (chyba) gimnastyki :)
NIC :oops:
Dobranoc...
Lisia, myślę że strategia bardzo słuszna. Ja się potrafię tak przyzwyczaić do rowerka, że nawet przejechanie 60 km w realu nie sprawiało na mnie wrażenia. A aerobik owszem - ale u nas jest tylko w czasie roku szkolnego a samej nie chce mi sie ćwiczyć :(
Na razie aerobik wykluczony bo dopiero dochodzę do siebie po chorobie. Pogoda jednak sprzyja rowerowi. Jutro idę w plener o ile będzie ładnie. Pozdrowienia :D :D :D
6 km w 10 min
ale ponad trzy godziny innego ruchu, więc więcej nie mogłam (wszystkie mięśnie mi tańczą)
no :) wazne zeby jakkolwiek sie ruszac :)
wczoraj 1 h = 28 km
cwiczenia 25 min
15 min rowerka = 7 km :)
milego dnia :)