mam pytanie , czy nie mozna liczyc ilosci spalanych kalorii po ilosci wykonanych skokow na skakance niz czasie w jakim to wykonuje ?
mam pytanie , czy nie mozna liczyc ilosci spalanych kalorii po ilosci wykonanych skokow na skakance niz czasie w jakim to wykonuje ?
sama nie wiem...
Ja proponuje ci zamiane skakanki na cos innego. Zeby zaczac palic jakies kalorie powinnas skakac na niej bez przerwy co najmniej 30 min. w odpowiednim tempie. Pomysl rowniez o swoich stawach ,ktore nie lubia czegos takiego. Lepiej wybierz rowerek albo bieganie.
Owszem, nie powinno sie bazowac tylko na skakance, wtedy i lydki robia sie duze, i ze stawami moga byc problemy. Ale mysle, ze nie trzeba tak calkowicie z niej rezygnowac. A zeby efektowniej spalac kalorie skaczas na skakance, mozna najpierw zrobic sobie rozgrzewke, rozciegnac sie, itp..Zamieszczone przez ash31
chyba da sieZamieszczone przez Magrat16
sa przeciez skakanki z licznikiem
ja skakałam na skakance po5 - 10 min. dziennie i po tygodniu juz było widac efekty. Fakt że skakanie jest bardzo męczące ale naprawde warto. 10 min. dziennie raczej nie załatwi Ci stawów . Skakanka pozwala pozbyć sie tłuszczyku nie tylko w nogach tak jak na rowerku ale działa na każdą częsc ciała.
ja probuje codziennie skakac ale jakos nie mam czasu albo mi sie nie chce. Ale po swietach naprawde zaczne tez musze schudnac. Kiedys czytalam ze jak ktos nie ma kondycji to powinien skakac 3 minuty i codzinnie dodawac minute. Ja potrafie juz skakac okolo 15 minut z malymi przerwami jesli sie zaplacze. Tez kiedy skacze to skacze notmalnie (czyli obie nogi razem) i takim biegiem (czyli nogi na zamian tak jak bym biegala w jednym miejscu). Mniej boli tak. Jak zaczne znowu to dam znac czy sa efekty!!!
Cherryblossomgirl
U mnie po skakance były średnie rezultaty, ale kiedy nie ma sie czasu na siłownie czy basen a na dworzu jest zbyt brzydka podoga , zeby pobiegać to i skakanka dobra
Zakładki