Witam! kiedyś, gdy byłam duużo szczuplejsza... ćwiczyłam callanetics - i dzięki niemu miałam super figurkę! przez ostatnie dwa lata przytyłam jednak sporo i chcę znów wziąć się za siebie i dalej być wierna callanetics - ale teraz bardzo mało o nim słychać. mam co prawda i kasetę i książkę o nim, więc dla mnie to nie ma problemu, ale w moim sąsiadującym klubie nie ma go w repertuarze (kiedyś był!), za to pojawił się pilates! tak mnie on intrygował,bo ciagle o nim słyszę, żeby zobaczyć jakie to są ćwiczenia... według mnie niewiele różnią się od callanetics! zasada jest wszędzie taka sama! szzcerze mówiąc odstręczyło mnie to od niego, bo chcę być wierna pierwszej pomysłodawczyni Callan Pinckney, a nie jakiejś innej, która ukradła jej pomysł i nazwała to pilates! Będę ćwiczyć callanetics! On nie może umrzeć! jestem przeczulona na punkcie plagiatów, stąd moja reakcja.. za dużo mam złych doświadczeń w tej dziedzinie...
Rozumiem że pilates ma wiele zwolemnniczek, nie chcę żadnej urazić, daje na pewno świetne efekty, tak samo jak callanetics! Dziewczyny, nie zapominajcie o call!
Napiszcie, jak wam się ćwiczy jedno i drugie!