ja miałam wiele takich schizów, jak to nazywam, albo po prostu mam wybujałą wyobraźnię. ale w ciągu ostatnich kilku lat, odkąd mam własny pokój na poddaszu, wydaje mi się, że nigdy nie jestem tam sama...no czuję coś dziwnego w powietrzu...na początku było mi głupio, tak nieswojo, zwłaszcza w nocy, budził mnie kazdy szelest czy stuknięcie. a ponieważ mam pokój obok strychu, gdzie ciągle łażą koty i pewnie szczury, dałam sobie spokój ze strachami i teraz śpię spokojnie. ale i tak atmosfera jest jakaś dziwna. ale sama też nie jestem gorsza, czadem sobie wyobrażam, że ten taki Duszek jest moim przyjacielem, no nie gadam z nim, ale się już niczego nie boję