generalnie przechodzilam rozne dietki, zaczynalam w wieku 15 lat kiedy mialam 178cm, a wazylam o zgrozo 88kg , nie wiem dlaczego, ale cos mnie popchnelo do diety - dzien w dzien jadlam jogurt na sniadanie, pol obiadu i jezdzilam 20km dziennie rowerkiem stacjonarnym, w miesiac zrzucilam 8kg i przez kolejne 5 lat az do tego czasu nawet raz mialam 71kg - bylo pieknie pozniej nie wiadomo kiedy wrocilam do wagi 81kg i od tygodnia walcze zrzucilam 2 kg i juz zlapalam hopla na punkcie liczenia kalorii, kiedy dojde do progu 1200 kcal mam wyrzuty sumienia, kiedy waga stoi w miejscu zaczynam miec malutki kryzys, ale mysli o moich wirtualnych kolezankach ich walka wplywa na mnie pozytywnie i nie daje sie - zauwazylam takze, ze moge nie jesc pewnych rzeczy i wcale mi tego nie zal, gotowac generalnie umiem prawie wszystko wiec zadna zmiana nie nastapila, ale nie wiem, czy bede dzieki temu szczesliwsza, czy znajde druga polowke... zobaczymy