:( jak już wykreśliłaś wszystko co było do wykreślenia: dieta ok, ruch ok, ilość wody ok, odpowiednio długi czas na dniach z plusem - to pozostaje już tylko jedno. Idź zbadaj tsh! Ostatnio już miałaś wyższe (prawie 3), więc teraz może być jeszcze gorzej. Jusi jak miała 2,8 to utyła i nie łatwo było zrzucić. Przy za wysokim tsh na chudnięcie pomaga zwiększona ilość białka. Naprawdę zwiększona. Bardzo zwiększona. U każdego złe tsh działa różnie. U mnie na wagę dopiero na końcu. Wcześniej kiepsko spałam, dużo spałam, psychika do *upy. Bóle mięśni, kości i cała masa dupereli, o których myślałam, że są normalne. Więc jak się mnie babka pytała jak się czuję i czy coś mi jest, to mówiłam, że nie, bo myślałam, że ten stan jest naturalne. Zły sen nie jest normalny. Idź badaj!
Dziś Zocha wykąpała się w miejscu rybnym..... Jeżu Drogi! JAKI SMRÓD!!! Do wanny już nie chce wchodzić (nie lubi mycia szyi w szamponie) i dziś wpadła w panikę! Musiałam podejść do niej, pogłaskać i mówić spokojnym głosem. Dopiero się uspokoiła i dała się wziąć na ręce. 22kg. Któregoś dnia mój kręgosłup mnie znienawidzi :P
Micha:
- 2 kromki mojego chleba z wędliną kurzęcą + pół noża majonezu + chrzan + cebula + szpinak
- kawa + 2 kawałki mazurka
- jabłko zjedzone z Zochą
- bulgur + to co wczoraj warzywne coś + tempeh + keczup - już mi tempeh nie smakuje.... Może zacznę go dodawać do zupy? ;)
- kawa + 2 kawałki mazurka :( HA jadł pączka z budyniem.... I właśnie skończyłam batalię w łazience z Zochą... I sprzątanie wszystkiego, bo smród był tam, gdzie zdołała się wytrzepać :( I byłam zła. I nie wzięłam pączka, ani bułki jogurtowej, ani ciastka tagoska. Drugi minus w tym tygodniu. Ale przynajmniej waga ruszyła w dół
- parówki kurzęce + 2 kromki chleba mojego