a l e m n i e w s z y s t k o B O L I !!!
dziś miałam najwolniejszy spacer z Zochą na świecie. Za daleko poszłam i ledwo wracałam :D
Byłam dziś u lekarki. Powiedziała, że wyniki super, niczym się nie martwić, nie będzie przedawkowania, nic nie zmieniamy.
Pytałam ją o tą górną granicę tsh. Mówiła, że kobiety w wieku reprodukcyjnym i chcące mieć dzieci, to endo starają się utrzymać 1,5-2 jednostek tsh. Wg niej 2,4 to bardzo dobry wynik. A miała ludzi, którzy mieli powyżej 100 (bo uznawali, że im się nie chce leków przyjmować), a nawet 200.
Proponowała, że możesz sobie Freyra zrobić test na insulino odporność. Ona to nazwała jeszcze jakoś inaczej trochę, ale generalnie w tym kierunku. A jeśli chcesz wiedzieć czy to hashi to możesz sprawdzić sobie przeciwciała (anty TPO się to nazywa?), ale przy tym wyniku jaki masz ona by nie robiła nic, tylko częściej się badała. Ale tak jak mówiła Niobi, tsh jest lotne i powoli następuje jego zmiana. Raz na pół roku śmiało można robić. No i usg też powie czy masz hashi, bo wtedy tarczyca ma niejednorodną strukturę. Ale wg niej, wynik wciąż jest dobry. I jeśli ruchu masz dużo, jedzenie ok, no to ta insulina. Mówi, że pacjentki najlepiej czują się pomiędzy 1 a 2.
Mam medal dla TeDe! Nie było problemów :) I na dodatek kupiłam gazetkę "Ultra". Poczytam. Zobaczę co ciekawego mają.
Dziś na drugie śniadanie wzięłam kostkę czekolady, którą wczoraj mnie HA kusił i którą tylko powąchałam. Miały być dwie kostki, ale nie dałam rady. Nie smakowało mi. Muszę upiec sobie ciasto ;)
micha:
- 2 kromki mojego chleba + masło + wędlina + szpinak
- kawa + kostka czekolady
- sałatka (pekińska + tuńczyk + resztki łososia - ścinki, + ciuta majonezu) + bułka razowa. Przez tą bułkę, zjadłam mniej niż zazwyczaj ;)
- koktajl (banan, awokado, jabłko, mleko sojowe, woda, białko sojowe bez dodatków)
- potrawka (soczewica czerwona + pieczarki + cebula + pomidory z kartonika) + bulgur
- dwa sadzone jajka na bułce.
...
mam jeszcze jedną bułeczkę. Razową. Z dobrej piekarni. Taką malutką. Jeszcze o niej myślę. Zobaczę.
dziś fat burn....
Spróbuję. Ale nie obiecuję co wyjdzie :D
Gratulacje dla młodej!!! To wielki czas dla niej. Wielka zmiana. Wiem, że nic nie wnosi, wiem, że dużo stresu, dużo niepotrzebnych przygotowań, ale dzięki nim czuła się pewniej. To taka forma uczenia się radzenia sobie ze stresem. Chociaż, mam jakieś niejasne wrażenie, że więcej dni stresu przeżywałam w szkole niż jako dorosła osoba...
Tak czy inaczej, gratulujemy!!!