ja bym wolała, aby mi takowy na drodze nie stawał, bo HA biedny nie pociągnie w takim tempie długo :D
hahaha :DCytat:
w domu mam armagedon z młodym. Zaczęło się swędzenie, marudzenie, popłakiwanie, dramat. Młody wygląda mniej więcej tak jakby tarzał się nago na łące pełnej pokrzyw. Zatem czas uruchomić magiczne moce.
Znaczy się, ja wiem, że to smutne, ale łaaaał! Nie wiem czemu cieszy mnie choroba czyjaś, ale to jest tak bardzo sentymentalne! Bo każdy z nas to przechodził i wie jakie to jest :D I że w domu wszyscy się cieszą a ty cierpisz, bo cię swędzi, a oni straszą, że zostaną blizny i ty się nie drapiesz, ale czasem, jak ci się uda, niby przypadkiem, to czuć tak wielką przyjeeemnoooość!!! Która wcale nie zaspokaja niczego, bo dalej swędzi, ale co tam :D
Natomiast współczuję wam obojgu!
Szybkiego i nie swędzącego powrotu do zdrowia życzę!
----------------------------------------------------------------
dobra. napisałąm, ale nie dokończyłam, muszę z Zochą iść. Dokończę potem i wkleję. Albo wkleję do maila. Zobaczymy jeszcze :)
Nie smucić się! Zwiedzać! Kochać! Biegać! Nie bać się! Tulić! Śmiać się! No.