na sec, bo siku i z Zochą muszę iść.
Buty robaczkowe - piękne!!!
Fioletowe mają siateczkę, a te drugie nie :( jaka szkoda. Piękne te niebieskie.
Wersja do druku
na sec, bo siku i z Zochą muszę iść.
Buty robaczkowe - piękne!!!
Fioletowe mają siateczkę, a te drugie nie :( jaka szkoda. Piękne te niebieskie.
Niobe, niestety nie urlop tylko 2 tygodnie opieki na mojego ospowatego :lol: Piękna pogoda się zrobiła za oknem i co z tego, musimy w domu kwitnąć. A już tak pieknie było - rower, hulajnoga, długie spacery.... i wszystko od początku trzeba będzie budować jesli chodzi o odporność.
Cholerka, mam naprawdę duzy dylemat z tymi butami :D W moim przypadku siateczka to temat kontrowersyjny - we wszystkich butach wydarłam w niej dziurę. Porażką były/są Brooksy w których dziura wytarła się już po około 100 km! Tutaj wszystkie 3 modele mają wzmocnioną siateczkę, te z żółtym żuczkiem to już w ogóle jakaś innowacja jeśli chodzi o materiał, zarazem oddychająca i nie przepuszczalna dla wilgoci.
Moje wahanie polega na tym, że nigdy w zyciu butów tej firmy nie miałam na nogach i nie mam gdzie przymierzyć.
Rozważam fakt że docelowo teraz kupiłabym np Inov'ejty bo mają promocję a dość dobre opinie o tych butach czytałam, a np w lipcu z premii kupiłabym icebug'i (?). A jak już nie będzie tych modeli i takich fajnych cen?
No dobra, a jak będą lepsze? :lol: oj głupia ja, no! Pomóżcie mi zdecydować :?:
Wiesz co, ja mam w tych kolorowych berlińskich brooksach ten niby oddychający materiał zamiast siateczki i kupiłam nowe mizuny na letnie bieganie bo mi było za ciepło już teraz, a co dopiero w lipcu. To się super sprawdza zimą w śnniegu czy jak pada deszcz. Ale na upały tego nie widzę. Ale ale... zawsze możesz kupić, przymierzyć i odesłać jakby ci nie pasowały.
No niby tak....
W sumie to mają być buty na sezon długich biegów a te są zwykle na jesieni i wiosną :)
Kurde już się prawie zdecydowałam na te niebieskie hahahaha....
hahahaha :D no widzisz, to bardzo dobrze, że ich nie bierzesz. Bo ja się zdecydować na żadne nie mogę. Jedna wzięła niebieski najpiękniejsze na świecie, teraz ty chcesz wziąć drugie najpiękniejsze, to może jednak weź te inne, a ja wezmę niebieskie :D
(pewnie się naślinię i tak nie wezmę, ale co sobie pogadam to moje! Mam normalnie opory, no. No dobrze mi się chyba biega w tych moich. W tych zimówkowych bardzo dobrze. W tych nie zimówkowych nie tak źle. Hm. Sama już nie wiem).
A wiecie co? Ale mam dylemat. Bo, na czym się skupiasz to przyciągasz tak? Tak. No i ostatnimi czasy skupiam się na spełnianiu dziecięcych marzeń, tak? Tak. Ale mam pewien problem. Nie umiem iść sama! Znaczy się już prawie idę, już malutko mi brakuje, ale jakże przyjemniej by mi było jakby ktoś znajomy też był! O łukach wiecie. Szykuję się na 7.05. Czyli za tydzień. Ale oficjalnie się jeszcze nie zapisałam gupia ja.
A w tym tygodniu przyszły jeszcze dwie propozycje dziecięciowe. Jedna to kurs tańca: taniec użytkowy
HA nie chce iść piredoła jedna :P
Mogę sama, bo jest też dla singli i się stresuję, bo tam będzie trzeba się wymieniać partnerami :P Gupia nr2.
Oraz.
Jeszcze jedno.
To było jednym z moich dziecięcych zauroczeń do tego stopnia, że kupowałam książki i uczyłam się z nich samoobrony. No i jest kurs dla kobiet
I bardzo chciałabym pójść. Ale tam to już się jeszcze bardziej stresuję. Pierwsze zajęcia w piątek przed maratonem :P
Też już prawie się zapisałam. Ale stres, że sama jest mega. Gupia nr 3.
Jako dzieciak nie zrobiłam tych rzeczy, bo mnie nie było stać i wstydziłam się. Czego? Nie mam zielonego pojęcia. Ogólnie. Introwertyk. Po prostu. A teraz wstydzę się zbłaźnić. Oraz obcych ludzi. Pamiętam jak na kickboxingu działałam. Jak pierdoła. Nie byłam w stanie zapamiętać sekwencji. No jak jakaś opóźniona. Dlaczego? Nie ćwiczony mózg usypia.... Ale byłam szczęśliwa! Chociaż przez chwilkę. A nie jestem za stara?
hyhh.. :(
Jak mam spełniać rzeczy z dzieciństwa, nawet jeśli będą tylko na chwilę, skoro wszystkiego się kuźwa boję/stresuję!
:arf:
a bo no bo tak.
:)
A mogę jeszcze do jutra poczekać? Poczekam, dobra? Bo to rano mnie najbardziej boli. Może już nie będzie?
Nie. Nie kupuję butów.
Postanowione. Potem jakieś kupię. Albo za rok. Teraz nie.
Micha
- bułka poznańska z wędliną sojową, awokado, pomidor, ogórek, kiełki słonecznika i buraczka, roszpunka
- kawał jabłecznika :D
- 2 tortille z łososiem, serkiem białym, fasolką i zielskiem wszelakim
- bułka poznańska z pasztetem sojowym + całe stado co było na śniadanie.
ej, mam podejrzenie,że jecie bardzo niezdrowo i dlatego nie dajecie michy! Skąd mam wiedzieć co gotować jak nie mówicie co jecie, hę?
Micha:
- owsianka z borówkami, malinami i kiwi z sojowym, kawa z krowim
- koktajl (owoce leśne, słonecznik, mięta i sojowe)
- zupa z soczewicy, pestki dyni
- białe szaleństwo czyli twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką, 2 kromki żytniego i 5 ogórków surowych
Czyli nie tak źle :)
Micha:
Śn. musli, gruszki pół, jogurt nat (odkryłam że firma zott robi bez laktozowe jogurty)
kawa z odrobiną mleka
Śn II: 1/2 bułki z serem żółtym (bo młody nie zjadł a oszczędna matka nie wyrzuca hehehe)
Obiad: zupa kalafiorowa
Potem: 2 kotleciki gryczane, surówka z jabłka, marchwi, selera i pora, sos jogurtowy
Po biegu: sok z buraka, jabłka i marchwi
Kolacja: rogal z twarożkiem i powidłami śliwkowymi, może kakao - jeszcze nie zjadłam :)
A teraz do rzeczy. Zdecydowałam. O decyzji zaważył przypadek. Doczytałam na stronie Icebug, że zrobili sklep stacjonarny. W Katowicach. A przecież będę w tych rejonach w lipcu! Pojadę, przymierzę, kupię z premii. Teraz kupię Inov'ejty, będą rzeczywiście lżejsze na lato. A i tak coś muszę kupić bo brooksy mogą po maratonie rozczłapać się na dobre, czuję twardą piętę, to znak że może się niedługo wydrzeć i będzie krwawo. Także już nie zawracam gitary :lol: Poczekam tylko może mi jeszcze odpiszą co z tym kopytkiem. Zamówię w poniedziałek albo we wtorek jak się będzie długi week kończył :)
No ja bym i tak ze zlotu odpadła ze względu na Juniora.
Starość. To tylko stan umysłu.
Ja już jedno marzenie z dzieciństwa spełniłam. Czas na kolejne z mojej długiej listy życzeń :lol:
Zapisałam siebie i Jusi na kurs samoobrony!!!!
huraaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!
A jak mi się spodoba to pójdę trenować Krav magę :D
Shin, cudownie! Idź i opowiadaj co i jak!
Bo ja... ja to nie umiem się bronić. Wiadomo dlaczego, ja nie umiem krzyczeć, nie umiem uderzyć... Dlatego muszę biegać, szybkoooo! :mrgreen:
Kurde, jak tak sobie myślę, to nie wiem gdzie szukać tego szczawiu? Nie widzę w pamięci żadnej łąki :-| Dobra, plan jest taki, że ogarnę pranie i sprzątanie, umyję okna w pokoju rowerowym :mrgreen: i wezmę młodą na spcerek do lasu. Może znajdziemy coś po drodze przy rzece? Chciałabym zrobiś słoiczki ze szczawiem na zimę, ale z takim dzikim. Koło mojej teściówki jest go dużo, ale tam ludzie łażą z psami a mimo całej miłości do Zochy to ja takiego szczwiu jeść nie chcę :razz:
U was też tak pięknie?
Boli mnie udo, o co chodzi?