czy zawsze jest tak, ze zycie towarzskie musi krecic sie wokol jedzenia?! kazde spotkanie z przyjaciolmi czy znajomymi konczy sie albo w barze albo w pizzerii albi w domu z paczką chipsow?! wszystkko toczy sie wokol jedzenia! za bogate zycie towarzyskie trzeba placic nadwagą... tak przynajmniej jest w moim przypadku. a jak odmawiam to dziwnie sie patrza, a czasami jest wręcz niemozliwoscia odmowic, np na urodzinach czy innych imprezach. poza tym zastawiony stol kusi... a w pizzerii nie bede siedziec i patrzec jak wszyscy jedza. jedynym wyjsciem jest chyba umawianie sie tylko z odchudzajacymi sie lub zamkniecie ie w domu...