dzieki kochana od dzis jestem na Dukanie zobaczymy jak bedzie , tez sie obrzeralam bez opamietania i zoladek jak worek na kartofle , teraz przynajmiej skonczylam ze slodyczami , chlebem i co za tym idzie frytki, pizza chambugsy itp. trzymaj sie linni )
hej mysza kopa masz ode mnie na odchudzanie --> KOOOP!!co mna wstrzasnelo to byly zdjecia po odwiedzinach kolezanki w kwietniu,wygladalam jak ciele,wieloryb,swinia!ona sczuplutka jak przecinek a ja chociaz w tym samym wieku to przypominalam jej stara ciotke!!i to mi dalo kopa!moim problemem bylo objadanie sie bez opamietania.zoladek sobie rozepchalam do rozmiarowBIG,bo w normalny zoladek to by sie te ilosci nie miescily.jadlam naokraglo.z racji pracy(kucharka) zulam naokraglo,jak krowa.najgorsze bylo wlasnie przestawienie sie na mniejsze ilosci jedzenia.nie chcialam jednak rezygnowac z zadnych produktow,zdecydowalam sie na diete 1200-1500kcal.liczyc ich nie umialam,ale z pomoca kalkulatora kcal,sie pomalu przyzwyczailam.jadlam,w sumie do syta,z tym ze inaczej.mniej tluszczy,cukrow,wegli i jakos sie zaczelo pomalu te moje odchudzanie. trzymam kciuki za ciebie.i jak sie juz musisz objadac to bierz przynajmniej te dietetyczne rzeczy.one nie narobia takich szkod figurowych jak pizze i co.
hej ! dzieki za odwiedzinki , ja dalej obajdam sie bez ograniczenia , potrzebuje jakiegos kopa , wiem ze potem z dnia na dzien bede z siebie dumna ale jak zaczac
tez sie tego boje,ze jak osiagne moja wage to zaczne sobie folgowac.nie zwieszaj glowy,stalo sie i koniec.trzeba teraz nadrobic/zgubic te kilogramy.pozdrawiam.