Moja droga zrzucania wagi jest długa, lecz zawsze pojawiał się wróg o imieniu LENISTWO, który przerywał nawet sukcesywne odchudzanie. Ważę 84 kilo, to straszne. Nie wiem kiedy do tego doprowadziłam. Muszę schudnąć choćby dla zdrowia. Boję się żylaków, że będę je miała, a już powoli bolą mnie nogi w kolanie i łydce w miejscu żył. Oprócz tego mam astmę, co utrudnia życie i potrafi rozleniwić, bo sama sobie wmawiam, że z nią tego i tego robić nie mogę. Moją tragedią życiową jest komputer i przede wszystkim Facebook. No jak się przykleję do odkleić się mnie nie da, mimo że np. obiecałam sobie, że o 18:00 pójdę biegać. Założyłam konto na Dieta.pli bo wierzę, że tutaj ze wsparciem innych odchudzających siię osób DAM RADĘ :)