Popytaj - o ile są w okolicy - lokalne karmicielki kotów wolnożyjących. One czasem b. szybko identyfikują nowego przybysza w stadzie. I nie poddawaj się. Szukaj tydzień, dwa , trzy i dalej, do skutku. No i zabezzpiecz okna - ale tego chyba nie muszę już Ci pisać. Jest wykastrowany? Jak nie, to wykastruj, jak tylko się znajdzie i dojdzie do siebie po całym tym stresie. A w ogóle to gratuluję Ci wszystkich sukcesów. Bomba dziewczyna jesteś i tyle. Sciskam i pozdrawiam. I trzymam kciuki za Totka. Selva - Małgosia
Cześć Madziu, zaczęłam podgląać ostatnio forum, coby się bardziej pilnować przy zrzucaniu zimowej nadwyżki, i przeczytałam smutne wieści o Twoim kocie. Nie siedź czekając, aż wróci. Zrób ogłoszenia z jego zdjęciem i w plastikowych koszulkach porozwieszaj ich dużo w okolicy - klatki schodowe, sklepy, kioski przystanki. Wejdź na miau.pl i na forum 'koty' załóż wątek podając w tytule miasto - współpraca forumowa czasem działa cuda. W nocy, poźnym wieczorem lub nad ranem, jak nie ma jeszcze ruchu, ludzi i jest cicho, chodź po okolicy i go szukaj, wołając - może z puszką z jego jedzeniem - wiesz, taki dżwięk, który zna i do którego przybiega. W ciągu dnia może nie wyjść do Ciebie ze strachu. cdn.