a ja magnez z telepizzy :oops:
Wersja do druku
a ja magnez z telepizzy :oops:
ja kłodke ;)
hehehe <joke>
napisze tyle ze jestem beznadziejna, dzis znow napad. powinanm sie podniesc, po kilku osobom zalezy na tym i bardzo im tu dizekuje :P ,,,,, ale nie wiem co bedzie jutro,,,przepraszam, jestem słaba. umeim tylko jesc, tylko to i nic wiecej ,nie chce nic wiecej od zycia, wogole juz go nie chce, nie zrozumeicie czemu tak sie niszcze.... :evil: za duzo by pisac, ale to moja autodestrukcja, sposob na walke ze swiatem , z innymi za pomoca niszczenia siebie samej :cry:
moze nie powinnam tak pisac tu, ale robie to celowo, jak by kiedys sie udało, to bede wiedziala co keidys przezywalam, i ze nie bylo latwo
wiem jestem beznadziejna, zalosna, mimo ze czuje ze spodnei leza lzej to nie umiem sie powstrzymac. nie, w tym rzecz, ze nie rzucam sie wcale, na pachnace ciasteczka, jem byle co, co popadnie, byle cos jesc
przpraszam wszystkich, ale,,.niewazne :cry:
mój system też się załamał...jutro zjem ten tort, wiem to i nie będę się przed tym bronic... jeśli od poniedziałałku będę na 1200 to to będzie po prostu cud, a dziś na religi ksiądz powiedział, że Bóg nie lubi cudów, bo pokazuje nimi ludziom, że można odbiec od normalności a tego sie nie powinno robic czy jakoś tak piepszył... sama nie wiem bo moje myśli były pochłonięte liczeniem kalorii i rozmyślaniem kiedy w końcu wezmę się za tą wielką d*** i porządną dietę... bo do wiosny miałam byc chuda, a tu ***** z tego
sory za słowa, ale jestem wściekła, rozżalona, smutna i zdołowana... lemonkowa doskonale Cię rozumiem, ja już nie potrafię normalnie funkcjonowac, wszystko obraca się wokól (nie)jedzenia
dziewuszki,ja mysle ze przyjdzie taki dzien ze zbierzecie sie do kupy,bedziecie mialy w sobie ogrom energii i UDA SIE :)
ja bardzo bardzo bardzo bym chciała zeby was to juz nie dotyczyło,zeby wam sie udalo i zebycie nie musialy sie tak zamartwiac :( chyba dlatego tak bardzo tego chce,ze sama sie z tym długo męczyłam i juz miałam dość wszystkiego :!: [oczywiscie mnie jeszcze tez to dotyczy,ale juz nie w takim stopniu] słuze wszelką radą i pomocą [img] http://klub.chip.pl/gekon/emots_m/emots_m.htm [/img]
dRr tylko ze ja się mecze juz 2 lata i nic nie wskazuje na to ze to sie skonczy... a ja juz mam siebie szczerze dosc, naprawde
ja wymiękam... dieta, ćwiczenia itp. weszłam chyba w środę na wagę. 50,5. a dziś, w tym samym trybie: 51,5... mam nadzieje, ze to dlatego, ze okres bede miala... nie jest po prostu mozliwe zeby mi sie z innego powodu waga podniosla... bo co? po kilku dniach 8abs kilo w gore? pfff... ryczec mi sie chce
ech bucik nie wie mczy masz tak jak ja, ale ja to non stop mysle o jedzeniu, lub niejedzeniu,,,,, ale ogolnie odchudzanie 24h na dobe, wszedzie,doslownie o kazdej porze dnia i nocy( czestio sni mi sie jedzenie, najczesciej za mam napad, a poye mplacze)
:cry: :cry: :cry: :cry:
od jutra podnosze sie ostatni raz... oby skutecznie... wierzę w siebie i w Was
Nie musicie tego komentowac, nawet lepiej jak tego nie zobicie,,,,musze to napisac, ale dla siebie :(
godz 8.20-> zjedzone do tej pory :x ,,,,, kogel mogel z mega cukrem,,,,6kanapek z maslem i dzemem i 1 z miodem,,,,,szklanka mleka z czekoladowymi kulakmi, duuuzo płatkow kukurydzianych ,torszke pszenic prazonej miodwej, 1jablko, troszke muesli,,,, :cry: koniec,to moj koniec.a to dopiero poczatek dnia, dnia w ktorym sie obudizlam i pierwsza mysla byl napad, taak zaplanowany,wiem, wiem,wiem. jestem spasiona swinia, nie czlowiek, nie jestem juz czlowiekiem.chce tu przeklinac na siebie, ale lepiej nie na tej stronie....mysle intensywnie jak by tu sie rozplynac i obudzic za 10 lat,,,, :cry:
Lemonka nie daj się!!! Skorzystaj z tego, że to poranne żarcie i do wieczora cuś takiego lekkostrawnego poplanuj, leć się przelecieć na 2h na spacer na podwórze albo potańcz jeszcze dziś morowo, to nie najgorzej to się odbije na figurze :wink: . Przecież jedno głupie rano nie może ci zawalić całego bożego dnia :evil: !
Ej! Nie będzie tak źle. Przecież nic takiego się znowu nie stało. Każdemu zdarzają się wpadki. Również radzę Ci spacer, to serio pomaga, od razu czlowiek lepiej się czuje - zarówno fizycznie jak i psychicznie :) . No i właśnie, nie można się załamywać...Bo różnie bywa, raz tak, raz tak...
wiecie, napisze co dzis zjadlam, po to, aby keidys sie uspokoic jak pomysle ze przesadzialm z jedzeniem ,a zjem spoko. dizs mega zarcie, jak jakas ciezarowa, nie komentujcei tego, ani nic, bo mi po prostu wstyd, ze potrafie tyle zjesc :oops: . jak swinia jakas.
a wiec w jeden dzein zjadłam:
-mleko z kulkami czekoladwoymi
-duzo płatkow kukurydzianych i muesli
-7 kromek chleba bialego z maslem i dzemem
-2 zapiekanki z serem(pol bagietki)
-6jablek
-zupa cebulowa+2grzanki
-3szklanki jogurtu brzoskwiniwego
-kogel mogel z duza ilscia cukru
-herbata z 2 lyzkami cukru
-kawa z 4lyzkami cukru
-15minimum, rogalikow duzych z dzemem i lukrem: duzo tego
-troche ryby wedzonej
-troche soku brzoskwiniowego z puszki
-troszke miodu
narazie CHYBA wszystko, licze na oko, około 8000kcal..... tak. wiec jesli zjesz normalnie, a wyda ci sie duzo nie maruddz, zobacz do czego jestes zdolna....
brzuch mam jak piłka jakbym byla w ciazy, wstyd wstyd :oops:
ale od jutra dieta chce tego
na 100%
tylko na jak długo?
czy wytrwam?
czy schudne?
nic innego nie pozostaje mi,,,,, :roll:
wytrwasz, bede trzymala za Ciebie kciuki! :*
cos jakas epidemnia...wszyscy mają jakies problemy z dietą :?
3 mam kciuki :lol:
ja dzis sie praktycznie nie ruszlam, bo chora jestem =/ zjadlam ponad 800. lezac chyba mniej powinnam, ogolnie to powoli brak mi sil
dobrze, że ja się nie daję i brnę do upragnionej wagi :)
wiem jak to jest, nie ra obżerałam się tak bardzo, że ledwo się ruszałam
myśle ze za bardzo chcesz schudnąc i za mało jesz, radze zaczniaj od 1500 kcal i powiedzmy po 2 tydodniach, od kwietnia zejdz na 1200 + cwiczenia naturalnie
ale co ja ci piepsze, sama wcale lepiej nie robie... trzymaj się jak tylko umiesz najlepiej, tyle moge powiedziec, ja w Ciebie wierzę i w siebie również, bo jesteśmy do siebie baaaardzo podobne i myślę ze razem możemy...
Każda z nas musi dać radę. Po prostu musimy! Powodzenia po raz kolejny dziewczyny.
ja na razie nie trzymam mocno diety,bo jestem maxymalnie chora i w ogole nie mam siły.i mam zastrzyki w pupsko :cry: ale Wy,to sie nie obijajcie :) pamietajcie ze wszystko zalezy od was :D
uuu dRr zdrowiej szybko :)
staram sie ,bo mnie do szału doprowadza to leżenie :)
dRr bardzo motywujące są Twoje wypowiedzi :wink: serio, bardzo podoba mi się np.
alboCytat:
pamietajcie ze wszystko zalezy od was
alboCytat:
pamietaj ze to TY masz miec władze nad jedzeniem,a nie odwrotnie
niby to wiemy, ale dopiero jak ktoś to napisze staje sie to oczywisteCytat:
walcz az poczujesz ze słowo "napad" juz nie dotyczy Ciebie
qrde, może Ty psycholożką zostań :D :wink:
Mi też się pdoobają :D Super skąd Ty takie mysli bierzesz ?:D
aha, no i oczywiście zdrówka :D
nie wytrzymałam i zważyłam sie dziś i .... oczą nie wierzę jest mnie kilo mniej :!: ale tikerek zmienię zgodnie z planem 1 kwietnia :twisted: bo to jest po prostu nie możliwe... obżeram się przez tydzień i jeszcze chudnę :?: no chyba, że cwiczenia na prawde działają cuda :D idem właśnie pocwiczyc moje kochane 1,5 godzinki :twisted: i tylko ten kilogram mniej powstrzymał mnie przed 2-dniową głodówką, tak że od dziś pełna mobilizacja dietki :twisted: :twisted: :twisted:
hehe ;) ciesze sie buziku ze sa motywujące,bo bardzo bardzo chce zeby wam sie tez udało :) wiem jakie to okropne uczucie,jak to niszczy zycie i odbiera energie.jak ja miałam napady[jeszcze mies temu],bo teraz to juz zwykle umiem przestac na 1500,to przez te pol roku piekielnie duzo myslalam,analizowałam-co,kiedy,od czego i dlaczego ?! ;) dochodziłam do roznych wnioskow,ktore dzisiaj mi pomagaja.wkurzałam sie na siebie,bo przeciez mogłam nie siegac po mleko i platki,po chleb i serek.po prostu,moglam tego nie brac i tak sie wkurzałam ze jakas malenka kromka chleba z plasterkiem sera ma taką władze nade mną i tak niszczy moje zecie :!: i powoli powoli,mysle ze zupelnie sie tego pozbede :P i słuze swoja pomoca :)
I pieknie bucik :D Ja też nie wytrzymuję i waże się w sródku tygodnia chociaz planowalam tylko w niedziele :P
Fajnie, że dzielisz się doświadczeniami z nami...Szkoda tylko, że zazwyczaj coś trzeba przeżyć na własnej skórze, by w pełni zrozumieć :( (tutaj chodzi na przykład o mnie).
no niestety,ale moze chociaz wam to pomoze przerwac ciąg napadów,moze pomyślicie dlaczego :?: znajdziecie sposob :!: tego wam serdecznie życze :) :) :) :)Cytat:
Zamieszczone przez Nimloth
ps.teraz to jestem mądrala,ale jeszcze miesiac temu,dałabym sobie ręce uciac ,gdyby to mialo mnie uchronic przed jedzeniem ;)
Ja mam nadzieję, że bede uczyla sie na waszych błędach :)
ech... no tak to już jest, ze najpierw trza się sparzyc, zeby potem nie pchac łap w ogień... :roll:
Może mi się też uda jakoś unikać niektórych błędów. Ale znając życie to niemożliwe :wink: .Zawsze muszę zrobić coś głupiego, potem żałuję...
ja staram sie unikac, ale juz popelniłam sporo, gdybym teraz zaczynala diete zrobilabym to napewno inaczej :P
no ale cóż uczymy sie raczej na swoich blędach :wink:
Ja też się stram ale mi coś nie wychodzi :?
Kurcze! Wiedziałam, że tak będzie...Wykrakałam z tymi błędami...Właśnie zgrzeszyłam czekoladą :? ...Czyli zrobiłam coś głupiego...
e tam... troche czekolady raz po raz nie zaszkodzi, tylko niech to Ci w nawyk nie wchodzi
znowu NIE WYSZLO,zwatpilam,jadlam sobie lekki jogurcik i ta mysl, ze nie uda sie, i znowu sie obzarlam.cały dzien do tyłu.znowu to samo.ja nie umiem nauczyc sie na swoich błedach,ciagle je popelniam,nie czerpie wnioskow.przpraszam, te ktore we mnie wierza, szczegolnie dRr. ja juz nie wierze ze schudne.do wakacji mam 14tygodni, co moze dac 14kg, ale do mnie to nie dociera.nie umiem w to uwierzyc ze jeszcze bede szczupla.kiedys bylam, nie bede znowu.koniec.
ale pomimo to sprubuje jutro zaczac
Zacznij już od teraz!! Nie objadaj się już dzisiaj!! Zjedz na kolacje o 18 jogurt light i wystaczy!! A od jutra masz się trzmac dietki!! Musisz wytrwać :* :)
O ! Popieram, musisz wytrwać :D . I wytrwasz :) .
Chyba racja z tą czekoladą...Do wieczora odpuszczę już sobie. A od jutra będzie już lepiej...Nie ma lekko... :lol:
lemonka,moze zacznij jesc przed lustrem.
bedziesz widziala siebie jedzaca, bedziesz na siebie patrzyla innym okiem,bo bedziesz tez widziala swoje ciało :!: :?: