-
nom w ogole ostatnio pustki na forum sa :(
a ja zaczelam adwentowanie i nie ejm slodyczy przez caly adwent i poki co dobrze mi idzie :) ostatnio bylam w dolku bo staje na wadze a tu curde 65kg ale po dwoch dniach zeszlo do 60 normalnie. ladnie sie tym przybilam bo nie bylam przed zadnych okresem czy cos tedy;/
-
I znowu pustki, wrrrr... Dobrze, że chociaż keisha18 tu zagląda, ale co z resztą :?:
Ja sobie siedzę w domku, bo jestem przeziębiona. Dziwna rzecz: gdy jestem sama, nie jem słodyczy, a gdy przychodzi mama... Trudno się mówi, w końcu są mikołajki :wink:
A, właśnie: MIKOŁAJKI!
Z tej okazji życzę Wam mnóstwa prezentów, zawsze uśmiechniętych buziek i spełnienia wszelkich marzeń :D
Pozdrawiam!
-
nom jagcia ja tez skladam Ci zyczonka
mase prezentow, usmiechu i duuuuzo radosci:)
oo i te mikolajki dzisiaj to sobie poszlalam
nawpychalam w siebie tyle tych slodyczy ze ho ho ;/
-
Oj to ja tez sie przylanczam do zyczonek :D jagcia zycze mena zycza i zdrowia bo to naj wazniejsze :D
-
Dziękuję bardzo za życzonka!!!
Z moim gardłem lepiej, z katarem gorzej(dla kataru :wink: ). Miałam tylko jakąś manię na słodycze, która jeszcze trochę trwa :shock: O dziwo, mimo ze już jakieś trzy tygodnie się obijam, wymiary są całkiem, całkiem...
W poniedziałek łyknęłam ostatnią tabletkę i teraz pozostało tylko spokojnie czekać jakiś tydzień... Niby fajnie, tylko troszkę bolą mnie sutki :? Al;e przeżyję :D
Cieszę się, że wreszcie ktosik tu pisze :D Mam nadzieję, że jeszcze jakieś inne ktosiki się przyłączą :lol:
Pozdrawiam, ale nie całuję, żeby nie zarazić :wink:
-
Ello lasencje, gdyby ktoś był zainteresowany to ja jeszcze żyję :) . Cóż, ważę wieczorem 62,5 , czyli ostatnio przybył mi niecały kilogram. Ale to się zrzuci :p . A na forum nie wpadałam, bo mi sie nie chciało :p
-
A tak właściwie to nie powinnam się martwić tym niecałym kilogramem, bo mam okres :/
-
Iraska, jak super, że nareszcie jesteś :D Nawet stęskniłam się za Tobą :wink: Kilogramem się nie martw... Zresztą, po co ja to piszę? I tak się nim chyba nie martwisz :lol:
Moje przeziębienie już prawie minęło i w poniedziałek chyba wrcam do szkółki.
Mam ogromną potrzebę zważenia się. Boję się, że przytyłam... Przecież moje wielkie obżarstwo(dziś też mnie nie ominęło; nie napiszę, co i ILE pochłonęłam :oops: ) nie może mi ujść płazem! Dziwne, że moje wymiary się nie zmieniają :shock:
Do poniedziałku powinnam dostać okres... Hehehe(posępny śmiech)...
Pozdrawiam!
-
OOO Iraska wróciła :D:D:
WItaj spowrótem :D:D
hihih fajne wytłumaczenie : nie chciało mi sie do was zaglądąć :P
ale co tam :p
ja sie nie waże od 2 miesiaca i jest mi z tym..... źle:/
bo i tak wiem ze waze jeszcze wiecej...
ale woiecie co...
jednak postanowiłam jeszcze raz kopenhaską wypróbować :d hehe
tylko wyrzuce z menu szpinak bo jush mam wstręt do niego:p
-
Kachorra, ty też ostatnio tu nie zaglądałaś, nieładnie!!!
Mnie się wydawało, że kiedyś lubiłas szpinak... No cóż, smaki się zmieniają z czasem. Jeśli chodzi o mnie, jak już pisałam, najbardziej boję się ponownego przyzwyczajenia do słodyczy. Prawdę mówiąc, nawet nie chciało mi się wymiotować przy mlecznej czekoladzie, choć była ona odrobinę za slodka...
Kach(już piszę w skrócie, hihi), Ty już stosowałaś trzynastkę, to pamiętam, ale czy dobrnęłaś do końca? Wiesz, nie znam sie dokładnie, ale chyba nie można tej diety powtarzać tak szybko :?
Zastanawiam się, kiedy mam się "oficjalnie", "symbolicznie"(niepotrzebne skreślić) zmierzyć: w Sylwestra(podsumowanie moich tegorocznych wyczynów) czy w Nowy Rok(początek nowego roku, z czym wchodze w "nową epokę" :lol: )? Jak myślicie?
Ja to czasem gadam i pszę bzdury, hihihi...