-
spalenie odrobiny tluszczyku.
pisze tu, zeby upamietnic moja ostatnia probe odchudzania. tak powaznie i w pelni mobilizacji odchudzalam sie raz i schudlam z 60 do 53 kilo. (mam 165 ale nie moge miec za duzo ciala, gdyz wkraczam w zawodowe uprawianie sportu i musze uregulowac swoja wage na wiele lat... i zmienic nawyki). waga 53 kilo nie utrzymala sie dlugo gdyz zatrzymal mi sie okres i musialam przybrac cialka do poki nie odzyskam okresu.... tak wiec wazylam znow 60. w ciagu ostatnich 6 mieciecy trohe sie rozleniwilam i waze 64.chce dojsc do 57 ew 55 i utrzymac ja. moje zalozenie to minimum slodyczy, niejedzenie po 19, duzo ruchu poza treningami typu basen, rower, cw w domu i MŻ. nie chce stosowac zadnej specyficznej diety na jakis czas, tylko na zawsze stosowac MŻ i narzucic pewne nawyki. bede tu sobie pisac codzinnie moje odczucia. mam nadzieje ze raz na kilka dni ktos mnie wesrze... trudno nie bedzie, ale lekko tez nie.. tyle...
-
ja trzymam za ciebie kciuki
-
też życze sukcesów
-
powodzenia! A co trenujesz?
-
dzieki
od 3-4 lat trenuje kick-boxing ale od 2 misiecy mam kontuzje i bedzie pauzowac jeszzcze z miesiac...
nigdy nie bede miala ladnej drobnej sylwetki gdyz trenuje dosc dlugo i juz mi sie zrobili dosc szerokie barki, nader umiesnione nogi i rece... takze przy 55-57 bedzie ok, bo 50 kg to bym wygladala jak anorektyczka...
ps dzis tak nie bardzo poszlo, ale zle nie bylo.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki