-
ehh....=(
hejka....moze na poczatek napisze cos o sobie...Na imie mam Jola (miło mi ) mam 16 lat, 162 cm wzrostu i waze 54 kilo....hmm teraz juz pewnie 55 :/ kiedys jadłam mało,bo około 400-500 kcal i było mi z tym dobrze ale zrozumiałam ze na dłuzsza mete to nie zadziała zwiekszyłam dawke do 800-900 (wiem ze to i tak za mało ale nie mogłam tak gwałtownie zwiekszyc ilosc spozywanych kcal ) ale problem tkwi w tym ze teraz na wszystko mam ochote....szczegolnie wieczorem.....a i tak na kolacje jem najwiecej.....tylko ze jak zejde do kuchni o 21-22 to jem to co napotkam na drodze....np pol czekolady....musli z mlekiem...jogurty ...sery.... moze Wy znacie jakis sposob zebym nie miała takich napadow...a najgorsze jest to ze glodna nie jestem....a jak juz sie tak "naobrzeram" to jest mi nie dobrze...ale nie wymiotuje... pomozcie...co mam zrobic?? juz mam tego dosc...;( :(
-
Hej
Przede wszystkim powiem Ci,że masz się za bardzo nie martwić bo kiepskie samopoczucie wpływa właśnie na to,że nasze plany w odchudzaniu przenoszą się w inną stronę i efekty są odwrotne od zamierzonych.
Ważna jest napewno silna wola.
Kiedyś też się odchudzałam,ale bezskutecznie,niestety raz wylądowałąm przez to w szpitalu,gdzie mnie ładnie podtuczyli...
Od miesiąca walcze z nadwagą,w planach było 10 kg,4 już za mną,ale zostało jeszcze 6...
Mogę Ci udzielić jedynie rady z tego mojego miesięcznego "doświadczenia"
Posiłki staraj się zawsze jeść o tej samej porze bo wtedy organizm się przyzwyczai i nie będzie się domagać jedzenia np tak jak jest to u Ciebie pod wieczór.Pij w ciągu dnia dużo wody,herbat(jeśli lubisz slodzone,to może słodzik?).Rano jedz lekkie śniadanka i przede wszystkim jedz je wolno!!!Wtedy poczujesz sie bardziej najedzona.Wcinaj jakies jogurty np. z musli(onne mają blonnik,który wypełnia żołądek i przez to chce się mniej jeść i jest sie bardziej najedzonym),na drugie śniadanie wcinaj np.jabłko,marchewke surową albo też jogurt,może naturalny ze zbożem?Obiadki...może ryż?Jest syty i dietetyczny!Jak wolisz-na slodko-z cynamonem badz też z jarzynami.Jeżeli czujesz głód przed kolacją to...owoce,owoce i jeszcze raz owoce.Kolacje jedz najpozniej o 19 i postaraj się aby też były lekkie np.jakieś surówki warzywne albo jakieś jogurty.Jeżeli bardzo kuszą Cię słodkości to....wybieraj batony musli np.corny albo te milki,są zdrowe,nie tuczą,ale Kochana,coś kosztem czegoś,wtedy zrezygnuj z jakiegoś posiłku albo zjedz o polowe mniej.Wydaje mi się,że jeśli wpadniesz w taki "rytm" jedzenia o stałej porze to to już jest połowa sukcesu.Wierze w Ciebie,że dasz rade,mi też było ciężko na początku,ale jakoś to idzie,chociaż te 4kg w miesiąc to nie jest porażający efekt...
Aha!I jeszcze coś,jeżeli chcesz to kup sobie chrom w aptece i bierz jedną tabletke dziennie,bardzo dobrze wpływa na apetyt na słodycze,wiem po sobie,bo brałam i badz co badz pomagał:)
Pozdrawiam
-
też miałam czasami takie napady. Ale teraz już ich nie mam. Wystarczy tylko trochę silnej woli. Jak czujesz że zaraz rzucisz się na jedzonko to wyjdź z domu, idź na rowerek, pobiegać albo chociaż na zwykły spacer. Ja kupiłam sobie także chrom organiczny w tabletkach i przyznam że słodyczy i kolacji już bardzo długo nie jadam bo wcale nie mam ochoty.
A i jeszcze jedno. Organizmowi musisz dosraczyć minimalnie 1000 kcal dziennie bo jeśli nie to zwolni on przemiane materii i jak wrócisz do normalnej diety to jojo gwarantowane.
-
Bo dostarczalas za malo kcal, dlatego te napady.
Gdybys jadła przynajmniej 1000 byłoby ok.
A wage masz b. ładą, ile chcesz schudnąc? :wink:
-
dziekuje Wam za rady....=*
dorcas- nie wiem ile chce tak na prawde schudnac... moja kolezanka jest ode mnie 2 cm nizsza i wazy tyle co ja ale jest chudsza....i to o wiele...ja chyba mam za lekkie kosci eheheheheh ale sprobuje sie nie załamywac...i mam nadzieje ze we wakacje bede taka jaka chce byc (czyli nie za chuda i nie za gruba...)
Nio własnie a wracajac do chromu to musze go sobie kupic...;) mam nadzieje ze mi troszke pomoze (wydaje mi sie ze samym mysleniem ze sie cos bierze pomaga, tak samo jak pije sie te herbatki odchudzajace...heh) a teraz mam taki genialny pomysł tylko musi sie jeszcze troszke ocieplic...(chce chodzic ze szkoły na nogach do domq - mam jakies 7 km...wiec dam rade i sie ze wszystkim raczej wyrobie) pozdrawiam Was moje kochane :) =* i 3mcie za mnie kciuki bym juz nie miała takich napadow.... :oops:
-
i znow miałam mały napadziQ :( ale nie az taki duzy.....tylko oczywiscie wieczorem...:( yhh ale od jutra nie ma ze boli !! po 19 nic nie jem....i słodyczy tez postaram sie nie jesc (nio chyba ze jakies załamanie bede miała to moze skusze sie na fistaszka :> a swoja droga wiecie moze ile ma jeden fistaszeQ kcal?) pozdrawiam i z gory dziekuje za to ze jestescie ze mna =*
-
Widocznie ty jesteś innej budowy niż twoja koleżanka. Ja mam niestety taką muskularną budowę i nawet jak schudłam to mam duże mięśnie ale wychodze z założenia że lepiej mieć ładnie wyrzeźbione ciałko niż obwisły i trzęsący się tłuszcz :)
-
Mosia6 ma racje. Moja siora ma identyczny wzrost jak ja ale jakos lepiej wygląda nawet jak ja sie odchudzam a ona nie!! strasznie mnie to dobija bo przy niej wygladam gorzej nawet jak mniej waże..budowa robi swoje..ale co tam nie bede narzekac zawsze brzuszek miałam wklęśniety i w lepszej formie od niej nawet jak nie cwiczylam 8) ona za to wyprzeca mnie w udach i boczkach--> bo nie ma ich wcale :shock: nie wiem za co tak ma dobrze no 8) szczesciara :P
-
w ogole to jest niesprawiedliwe..... :/ bo np. chciałabym byc wyzsza...miec taq około 170 cm wzrostu....ehh ale raczej nie bede miała choc rosnie sie do 21 roQ zycia :> bynajmniej tak słyszałam ;p heh no ale coz , z drugiej strony małe jest piekne xD i pocieszam sie ta mysla ;) hmm a np o 21 mogłabym zjesc jeden chlebeQ ryzowy (27 kcal) czy raczej nie :> bo mam ochote ale w sumie nie musze jesc heheh....ale zjadłam dzisiaj b. mało kcal wiec moze zjem...;) 3mcie sie laski :) pozdrawiam....i piszcie bo to mnie jakos taQ bardziej motywuje :)
-
-
nio to witaj w Klubie :( ehhhh ...... przy takim wzroscie bardziej widac zbedny tłuszczyk =( ale z natura nie wygramy....niestety....ale nie załamujmy sie....nie jest zle...przeciez nie jestesmy znowu az tak bardzo niziutkie ;) ale tak z 10 cm by sie przydało co nie :> heh .... ahh te marzenia ;)
-
wiem cos o tym, przy tym wzroscie to wszystko widac :twisted:
chociaz miec te 165 :roll:
-
nie marudzcie już ;) moja kuzynka 21 lat ma 155 ;) i co? zazdrościcie? ;) a wygląda super laska ;)
-
sandree ale przyznasz ze gdy nizsza osoba tym bardziej widac zbedny tłuszczyk...a moje i dorcas marzenia o wzroscie sa mało realne...hmm chociaz do 165 moze dobijemy :> :mrgreen: ale to sie jedynie okaze w niedalekiej przyszłosci ;) pozdrawiam Was laseczQi =* i miłego weekendu Wam życze ;) ( u mnie sie zapowiada fascynujacy weekend przy ksiazkach :? ) ale trza byc pozytywnej mysli...;) :P
-
No wysokie też mają problemy.. :? naprzykład moim są szerokie biodra i przy moim wzroscie to normalne ( najlepsze jest to że ciągne rosne :? ) i już się z tym pogodziłam ale szerokie biodra-dieta i sport=mega boczki i wielki tyłas :cry: dlatego jak juz skoncze dietke musze wyszkolic sobie nawyk cwiczen na dolne partie bo wszystko wróci a tego nie chcemy :wink:
Wolalabym być niższa i drobniejsza :wink:
-
moja siorka jest ciut wyzsza (ale dosłownie minimalnie) i ma b. szerokie biodra... a jest niska...a mam te nieszczesne boczki :/ z boku i z tyłu :| yhh koszmar a biorderQa mam srednie wiec mogło byc gorzej.....ehh a dzisiaj znow mi babcia mowiła ze mi nie da za wygrana i ze od dzisiaj mam jesc wszystko :/ ja oczywiscie nie spełnie jej zyczenia...nie mogłabym teraz normalnie jesc a co najwazniejsze nie chce ;) pozdrawiam i zycze wytrwałosci w dietce buziaki =*
-
Ja jestem niestety niska (155 cm :( ), ale drobna nie jestem, mam szerokie biodra i uda - dlatego chcę schudnąć...Czasami z powodu wzrostu miałam różne dołki...No ale trzeba jakoś żyć... :wink:
-
no własnie trzeba zyc =)
i np. moj były wolał niskie laski ...i z tego co zauwazyłam moi koledzy tez maja dosc niskie dziewczyny wiec nie jest zle =)[/img]
-
moj chlopak tez mi zawsze powtarza ze wlasnie to mu sie podoba ze jestem taka malutka i ze przez to slodko wygladam ;) no ale.... i tak bym wolala byc wyzsza:P
-
No własnie faceci wolą drobne kobietki wiec jestescie górą :P ja muuusze szukac wyzszych a poza tym lubie wysokich (minimum 188cm) :) mój były miał 197cm i czułam sie przy nim jak malutka dziewczynka 8)
-
Ja zauważyłam, że chłopcy wolą, kiedy dziewczyna jest niższa od nich...Być może dlatego, że podświadomie chcą się nimi opiekować i chronić :lol: ...
-
byc nieska nie jest najgorzej, ale ja tez nie jestem drobna :?
-
łaaa.. wy macie fajnie. ja sobie z takim cialem n9igdy nie znajde chlopaka. :(
-
-
No jak ludzie patrzą z góry, to na pewno nie jest fajnie... :?
-
w sumie to sie nawet i troszke ciesze ze mam 162 ale ...no własnie zawsze jest jakies ale....jak chce sobie kupic spodnie to czesto mam problem (teraz juz zadziej) heheh naszczescie :P:P
-
No tak...Ze spodniami też mam problem...Nie ma mój wzrost... Co prawda już jest ciut lepiej, niż było, ale to jeszcze nie to...
-
ja na moje 162 akurat spodnie znajduje, ale czesto musze podwijac tzn musialam
bo teraz schudlam i moge brac mniejsze rozmiary i w pasie no i w dól :P
-
nio ja tesh musze podwijac.....jedynie w takich firmach jak Big Star znajduje takie ktorych nie musze podwijac....bo tam sie dobiera rozmiar w bioderkach i długosc nog =) ale przeciez nie bede miec wszystkich spodni z Big Stara :/ pozdrawiam =*
-
;( na mnie już nie ma dobrych jeansów...
-
jak nie ma ? napewno sa....=*
-
może i są, ale pewnie wylądują w koszu jak te moje ostatnie, z powodu grubych ud zrobiły mi się dziury ;(
-
nio ale pomysl sobie ze jak schudniesz to bedziesz miała do wyboru tyle spodni ze nie bedziesz sie mogła zdecydowac ktore kupic :) ja sobie tak cały czas powtarzałam i powtarzam....jeszcze tylko kilka kg i mam nadzieje ze bede wreszcie zadowolona z siebie...bo jak narazie czesto mam doła z powodu swojego wygladu....teraz juz troche zadziej ale kiedys Bosh.... to było straszne... =( pozdrawiam i zycze wytrwałosci w diecie =*
-
dzięki, Tobie też życzę wytrwałości.... Nie wytrzymam do lipca z dietą... \chociaż żeby na wadze było 70 kg w kwietniu...
-
sie nie dziekuje ;) heh a mnie cos bierze jak widze ze od 3 tyg. moja waga stoi w miejscu...:( ale takto juz jest....jak sie organizm przyzwyczai :| ja juz jestem 3 miesiace na diecie i sie juz przyzwyczaiłam do tego jedzenia ale jak mam nieraz napad to łooo cała czekolada nie wystarczy....:/ ale co tam NIE ŁAMAĆ SIE nic strasznego jak sie raz kiedys wpadka przytrafi....hmm takie jest moje zdanie tylko zeby nie za czesto tak jak mi sie to nieraz zdazało .... :oops: heh buziaki =*
-
no widzisz, już zapeszyłam. Okey, spadam! 3majcie się!!!
-
ja i tak w te brednie nie wierze ;) nio Ty tesh sie 3maj =*
-
jeeeej... 3 miesiące :o to super :):) też tak bym chciała, ale coś ta moja silna wola jest zbyt słaba :P maksimum wytrzymałam 3 tygodnie, ale może dlatego, że tak dziwnie jadłam :P Co do spodni to ja wolę się nie wypowiadać... Trochę to straszne! Jak chcę kupić sobie fajne spodnie to muszę szukać, szukać i jeszcze raz szukać~!
Powiedzcie mi, dziewuszki, ćwiczycie dużo?
-
srednio....;) szkoła nie pozwala mi na poswiecanie duzej ilosci czasu na cwiczonka ale przynajmniej cwicze codziennie :) nio i nieraz ( 2-3 razy w tyg) chodze na spacerki...a jak sie jeszcze troszke ociepli to rowerek ( mam stacjonarny ale ciezko sie na nim jezdzi nawet na najmniejszym oporze :() no i basenik jak bedzie przerwa swiateczna to wtedy wyłoze swoj rowereq i pojde z siostra na basenik :)kotomania nio ja we wakacje byłam na diecie kapuscianej i kopenhadzkiej ale jak pozniej pojechałam do sanatorium ( na kregosłup :wink: ) to zaczełam jesc czekolade, chipsy codziennie i przytyłam to wszystko co schudłam przez miesiac (czyli 7 kg) :/ ehh.....a teraz uwazam ze trzeba tylko ograniczyc jedzonko a nie katowac sie na jakies kapusianej (ta zupa obrzydła mi sie juz w drugim dniu i do dzisiaj nie jem kapusniaku <blee> ) pozdrawiam =*
-
Oooo...Ja bym nie mogła być na diecie kapuścianej...Nie lubię tej zupy, ani zup jarzynowych (niestety...) :wink: .