ja w najgrubszym miejscu - prawda musi mnie poszczypać bym się dalej odchudzała:>
Wersja do druku
ja w najgrubszym miejscu - prawda musi mnie poszczypać bym się dalej odchudzała:>
No ja też neistety w najgrubszym - jeśli wogóle mierzę :) Kurde...tak sobie wczoraj oglądałam moje uda...masakra :( Nigdy więcej nie wpatruję się w lustro bo się dołuję... Najgorsze że na całej ścianie mam olbrzymią szafę z lustrami od podłogi do sufitu.... Eh...
courtizzle ja tez mam taką szafe z lustrem w przedpokoju tylko ze ono ma jakieś dziwne własciwości wyszczuplające :twisted:
Łe tam w przedpokoju ;p Ja mam u siebie w pokoju i co rano wstanę to widzę siebie :D Można się zakochać w sobie...popadnę w narcyzm i co? :D Nie no patrząc na uda chyba nei da rady ;p
Ja mierze w najgrubszym :D
ale widziałam na jakimś programie sportowym że koleś mierzył na samej górze zaraz pod tyłkiem :wink:
A dziś
śn: kajzerka i jogurt wiśniowy
IIśn: jakaś buła i jogurt jagodowy (rozsmakowałam sie w tym :wink: )
IIIśn: jabłko i 2 mandarynki
Ob: zupa kalafiorowa i warzywa na patelnie
Pod:rogalik wiśniowy i 2 kostki czekoladki
Kol: bułka z szynkami
No i 45 min ćwiczonek 8)
ladnie;]
Wczoraj nie miałam neta więc dzisiaj raporcik za wczoraj:
śn: 2 kromki razowego chlebka i duuużo twarożku z jogurtem i papryką i szczypiorkiem
IIśn: kawałek makowca
Ob: ryba po grecku, żeimniaki i surówka
Pod I: galaretka z truskawkami
IIpod: jabłko i winogrona
Kol: twarożek ze szczypiorkiem
I 45 min ćwiczeń oraz pare godzin sprzątania po remoncie 8)
A dzisiejsze sprawozdanko wieczorem :D
Ładnie, ładnie :)
super, a sprzątając to faktycznei można się namęczyć, wcoraj to przeżywałam :roll: :twisted:
raport niezły, fajnie chyba tak utrzymywać wagę, co?:>