Też sie boje jojo, zaliczyłam dziewięcio-kilogramowe już raz, bleee! Okropieństwo.
No, pospacerujesz troche to wszyściutko spalisz, nie martw sie!
Wersja do druku
Też sie boje jojo, zaliczyłam dziewięcio-kilogramowe już raz, bleee! Okropieństwo.
No, pospacerujesz troche to wszyściutko spalisz, nie martw sie!
Ja pierwszy raz się odchudzałam tak na serio więc nie miałam nigdy jojo i nie mam zamiaru mieć ...
A mam do Was pytanie dotyczące tego okropnego jojo :? jak szybko wracają te kilogramy?
to zależy, ile jesz... mi przez wakacje wróciło mniej więcej 12-14 kilo...Cytat:
Zamieszczone przez poprostuaga
ale to było naprzemienne obżeranie się i próby utrzymania diety... :roll:
porażka :evil:
julix: koleżanka się pewnie zdziwi jak Cię zobaczy :)
Ojojoj... Ja obecnie jem coś koło 1700. Nigdy powyżej... Jem tak już od miesiąca i waga cały czas stoi w miejscu. I tak boję się, że przytyję, tylko jeszcze muszę na to poczekać.
Nie przytyjesz skoro już miesiąc tak jesz, to by Ci trochę chociaż przybyło...a jak nie to znaczy że możesz tyle jeść.
JA się boję jojo dlatego, że podobno przy mojej wadze organizm będzie się jak najbardziej starał zgromadzić spowrotem to co stracił...no ale póki co staram się kontrolować...zobaczymy co będzie po wakacjach...Dobrze że nie wyjeżdżam nigdzie.
Zobaczymy. Jak narazie nie przytyłam. Ale wiesz Dyniu, jaki jest mój największy problem - za dużo słodkości.
no przestań! jojo nie przychodzi samo z siebie ;)Cytat:
Zamieszczone przez poprostuaga
choćbyś jadła 2ooo, to nie przytyjesz, bo tyle możesz jeść :)
jojo jest najczęściej wtedy, kiedy po diecie człowiek zaczyna jeść normalnie, albo WIĘCEJ
bo nie dość, że organizm wyglodzony i chce zaoszczędzić, to jeszcze nie przyzwyczajony do takie dawki kalorycznej :roll:
jeżeli teraz nie tyjesz, to dodawaj spokojnie po 1oo kcal na tydzień i będzie dobrze :)
serio, nie słyszałam, żeby ktoś, kto jadł normalnie (czyli nie za dużo) po skończeniu diety, miał jojo
tylko rzadko się słyszy, żeby ktoś jadł normalnie... niestety, po diecie to trudne :evil:
Nom...wiesz i tu nie chodzi o tycie, tylko potem możesz mieć problemy z poziomem cukru we krwi itd...
Ech. Ale przytcia to ja się strasznie boję. W zasdzie to nigdy nie ważyłam więcej niż 56...