-
wypilam trzeci 0,5 l kubek herbaty z cytryna :P hehe mniam. zaraz ta kolacja, glodna nie jestem, ale zjem, bo mi zal zostawiac te kalorie heh. no i ochote mam, jak to ja :?
co do goraczki. ja najwieksza miaalm 38 i to tylko raz. normalnie zdyccham i umieram, ale temperatury brak. co najwyzej di 37,2 mi podskoczy. przy 40 to bym chyba padla, bo przy 38 mialam jakeis zawroty glowy i utrate apetytu, dusic sie zaczynalam, o matko to bylo straszne
Bje, ja tak nie mam w sumie, ze nie boje sie przytycia. mam okresy, z ejem te 2 tysiaki, pare dni sie obzeram, na wadze norma, wiec dalej 2 tysiaki i tak w kolko, troche ruchu i spoko jest. ale wakacje... w wakacje zawsze wiecej jem :? w domu to jakos, bo mam owocki itp, a na obozie juz niezbyt. zreszta otoczenie na mnie wplywa najbardziej. znajomi :?
-
na mnie tez :/
angielski podesle jak skoncze historie robic :P
-
mniaaaaaaaaaaaaaam pycha ta salatka. malinki, kiwi i pomarancza mmm :D
-
ja największą goraczkę miałam przy zapaleniu płuc 39,1 stopni :roll:
ja tez w wakacje więcej jem i teraz po tych jakies 3kg wi.ecej, dobrze ze tylko tyle :roll: :wink:
-
dokladnie. ciesze sie ze jakos stanelam po calych wakacjach na 52,5 bo rok temu na 59 w polowie wakacji :?
-
ja na poczatku czerwca nrzucilam jakies 3 kg :evil: pobyt w wawie i stołowanie na miescie to jednak na dobre mi nie wyszly.. i jeszce te pory posilkow,+ codziennie pol kg truskawek ze smietaną i cukrem..... na deser :twisted: lepiej nie wspominac :D
ale potem zrzcuilam, jednak masa ruchu, roleczki non stop bo gdyby nie to, to juz sobie wyobrazam ile jeszcze moglabym narzucic :p ogolnie w wakajce tez duzo wcinania. noo i przede wszystkim wieczornego. ze znajomymi :roll: eh te wyjscia.. :twisted:
-
ja w wakacje mam duzo ruchu, ale jeszcze wiecej jedzenia :? jakbym w domu byla to bym nie tyla, ale ze jestem poza chata caly czas... :?
mam lekki kryzyzs, mam ochote pieprznac diete, zezrec pol tabliczki pysznej czekolady, ktroa mam w domu, ale to jest hmmm taka pokusa, ktora odepre, no ale nie chce mi sie byc na diecie, jak w pon, gora wt nie bedzie 49,5 to moze byc ciezko i kryzys dopiero bedzie :?
-
trzymaj sie! pamietaj o 48 kg!
-
bedzie bezdie, 3majs ie mocno :*
ah ta swiadomosc kuszacych rzeczy w domu :twisted:
dobrze ze u meni ni cnie ma :lol:
nim sie obejrzysz, dieta Ci minie, jeszcze tylko troszzzzke i bedziesz z siebie zadowolona, podooołasz :)
-
tzrymam sie trzymam... boze nawet nie ksuza mnie te 4 czekolady, ciacha itp... bardziej bym zjadla taka mega big owsianke z dzemem malinowym albo tosty. brrr nie mysle o tym juz :!: jezu Mayha, jak Ty to zrobilas, ze przestalas obsesyjnie o jedzeniu myslec, tylko przypomina Ci sie jak glodna jestes?
teraz musze z apierwszym podejsciem dotrzec do 48... zawsze wytrzymywalam 2 tyg po rozp. roku na diecie. potem utrzymywalam wage meisiac i znowu troche spadalo i tak ze dopiero w maju osiagalam cel. teraz tak byc nie moze :?