-
wiec spisuje slowka, ktore mi z glowy wyparowaly z podrecznika i mam zamiar sie ich kurxdeee uczyc :P znaczy slowka, ktore pamietam, tez spisuje neiktore, bo jeszce zapomne :P mam zamiar napisac mature rozszerzona z angola na powyzej 90 %, a co :D
dzis ok 1300. tak mi sie wydaje. na obiad kawalek ryby z surowka, jablko, a terazreszta surowki, jablko i serek bialy z dzemem malinowy mmm :)
-
widzę, że trochę się nie możesz zdecydować co z tą dietą...? :roll:
nie wiem co Ci poradzić, bo ja na Twoim miejscu dawno bym już się nie odchudzała, no ale to Ty i Twoje ciało :) i nikt Cię do niczego nie przekona, jeżeli Ty sama nie będziesz się z tym zgadzała.
myślę tylko, że możesz jeść więcej, bo masz sporo ruchu i prędzej czy później spadnie co nieco. a takie ciągłe bycie na 13oo (albo raz 13oo a na drugi dzień 2ooo) męczą organizm i Ciebie chyba też :roll:
ambitne plany z tą maturą :) ale trzymam kciuki ;)
ja właśnie zaraz jadę na angola :roll: kto to widział! w sobotę rano :P
miłego dnia :*
-
w sumie to 1300 nie jest dla mnie katorga, u mniie wszystko zalezy od tego, czy na kolacje sie najem, raz tak na 2 tyg miewam kryzys glupi :? tak zawalam czasem, ale napadu na razie jako takiego nie bylo. znaczy teoretycznie to 2 tys bylo napadem pod wzgledem, ze rzucilam si ena zarcie, ale w pore przestalam.
dzis weszlam na wage. troche spadlo, bo jest 51. kurde a znowu w kiblu od dawna nie bylam :? yych. wymiarki w sumie troche zmniejszyly sie. w 11 dni
wiec w talii mam 63, matko wreszcie, myslalam, ze to 64 si emnie uczepilo na zawsze, w udzie takie hmm 49,5.
juz po sniadaniu, teraz na basen, potem kino, bede musiala zjesc cos w miescie, moz ena lody pojde.
ogolnie wczoraj testy robilam z angola, jak na pierwsyz od dawna to ok mi poszedl, ponad 80%, aczkolwiek to nie szczyt moich mozliwosci, bo przysypialam normalnie, dodatkoo mam swietne repetytorium maturalne z wielka iloscia slwoek hardkorowych :D hehe ale mam w planie sie powoli wszystkich nauczyc, wiadomo, ze cos zapomne, no ale zeby jak najwiecej wiedziec i potem zaginac innych, ze wiem jak np jest mniszek lekarski :P
w sumei matury sie tak nie obawiam, bo facet od ang mi mowil, ze juz teraz bym zdala. no ale wiadomo, jak najlepiej trzeba :P no i czytalam troche ksiazke goodbye columbus. sa niektore slowka, ktorych nie rozumiem, no ale z kontekstu wynika co znacza :)
dzieki, ze mnie w ogole ktos odwiedza ;* bo na serio, w tym tyg pusto bardzo na forum
-
racja-istne pustki na forum ostatnio :roll:
wszyscy strasznie zabiegani....
no to julix gratuluje ubytego cm :D
i zycze milego wypadu na miasto :D
-
Hejka. Respect z tym czytaniem po angielsku - dla mnie wyczyn to było przeczytać tekst na zajęcia w licku z podręcznika :lol: .
-
no ale mam nadzieję że w przyszłym tygodniu więcej osób forum odwiedzać będzie, aaa i gratuluje zmiany wymiarków:)
-
podbudowaly mnie te cm, malo, ale jednak :P no w sumie nei az tak wolno spadaly, bo 11 dni. hehe nigdy wiecej sie nie zwaze badz zmierze w srodku dnia i wieczorem :P mylne wnosiki potem wyciagam :P
na basenie dalam z siebie duzo, bo musialam krocej plywac, dzis
30 minut - 40 x 25 kryta zabka
do kina poszlam na wpadke, fajneee nawet, z atydzien sa jakies horrory http://www.horrorfestiwal.pl/z1.html siora przyjedzie, to moze ja na cos wyciagne :twisted:
wiec zjedzone prawie same gowna :P na sniadanie bula z serem, potem lody (3 galki - snickers, rafaello i wanilia z malina mniaaaam), 2 lizaki, troche skittlesow. i wyszlo tak z tego ok 600. na oko :P teraz zjem kolacje duza :P mniaaaaam :D
hmm nic konkretnego nie kupilam dzis, zmaczy blonnik kakaowy na moje zaparcia, jakas herbate brzoskwiniowo waniliowa, tak ladnie wygladala, zaraz wypije :D i szal, bo przyszedl moj plaszcz z allegoro zamowiony i musialam cos dopasowac do niego :D
milego popoludnia ;*
-
O co chodzi z tym twoim tickerkiem? Chyba coś nie ten? :)
-
Julix ma na tickerku cm w talii a nie wagę :wink:
-
Dzięki Julix, że dałaś linka o tym horror festiwalu! Zaraz obczajam, czy jest też w Kraku, bo ja kocham horrory, a jak obejrzę Noc Żywych Trupów w 3d to chyba umrę ze szczęścia ;) aaaaaaaaaaaaaa, ale czad:D
Super, że Ci tak angielski dobrze idzie, widzę, że Ty masz naturalny talent do tego języka jak ja to mówię:) na pewno będziesz miałą powyżej 90, ja nie uczyłam się tyle co Ty i miałam 96 na rozsz, ale może ja mam we krwi po chrzestnej, bo ona anglistka i rusycystka, robię dokładnie to co ona teraz angielski i ruski, hehehe, a nawet tak nie planowałam, że pójdę w jej ślady:)
A z tą dietą, ja radzę, żebyś nie mówiła sobie, że jesteś na diecie, co możesz a co nie, kombinowała itp, jakoś tak naturalnie jak się przestawisz, powinno pójść łatwiej, ale IMO dieta Ci w ogóle nie potrzebna, może po prostu zdrowe żywienie z przyjemnościami w weekend?:)