Wlasnie, zycie.
Nie wiem czemu tak jest.
Kurcze, ja nie chce wpasc w cos takiego.
Mania
Wersja do druku
Wlasnie, zycie.
Nie wiem czemu tak jest.
Kurcze, ja nie chce wpasc w cos takiego.
Mania
będzie dobrze, nie martw sie :)
rozsądek jest nam nieodłączny, tak damy rade ;]
a zycie .. po prostu czegos od nas wymaga..
Życze wam że nie bedziecie musiały sie tak męczyć jak jaa..
Naprawdę wierze że wam się to nie przytrafi.
Witajcie :)
Napsize co u mnie - ostatnio nie mam czasu anwet na chwilke wejsc na forum.
Dostalam okres, jakos wiecej jem... ale to chyba zroumiale. To, ze wiecej jem... ech, prosze nie myslic tego z napadami. Absolutnie tak nie jest! Jem ogolnie wiecej, ale koljne dni to nie glodowki!!
Jeszcze nie przeszla mi ochota na karate - wrecz przeciwnie - coraz bardziej mi sie to podoba. Przed chwila wrocilam z treningu. Bylo super, strasznie sie spocilam. Ale warto, oj warto :P
Jutro z kolezankami cyba smigamy na silownie :P
Czyli jak widac, troche ruchu u mnie jest :)
Przepraszam, ze Was nie odwiedzam... ale same rozumiecie, matura = duzo nauki.
Buziaki ogromne!!
Paa
P.S. W weekend postaram sie wszystko nadrobic :)
Tak, bylam dzisiaj na silowni.
Mialam lekkie zakwasy po wczorajszym treningu, ale czuje, ze teraz mam wieksze :P
Uwielbiam aktywnie spedzac wolny czas, zastanawiam sie tylko, czemu na mojej wadze nie ma zmian. Zwaze sie pewnie w niedziele. Zobacze co i jak.
Zastanawialam sie nad jedna kwestia.
Moze powinnam cwiczyc rano... wymyslec sobie jakis zestaw cwiczen i przez okolo 40 minutek rano sie rozciagac i takie tam.
Co Wy na to?
Macie jakies propozycje?
nie wiem ja nie mam czasu rano na cwiczenia... musialabym chyba wstac o 5 zeby sie ze wszystkim wyrobic hehe
myske ze to dobry pomysl ale i tak jestes dosc aktywna ruchowo wiec moze nie 40 ale tak 15-20 bedzie ok
No ale tluszczyk spala sie dopiero po 30 minutach.
Dlatego pomyslalam, ze 40...
mozliwe ale po tej rozgrzewce i tak bedziesz jeszcze w ruchu bo zanim sie wybierzesz i dotrzesz do szkoly...
nie wiem nie wiem zebys nie byla za ardzo zmeczona... albo jedz wtedy wieksze sniadania
Witajcie :)
Na wadze nie ma rewelacji, nic nie schudlam - moja wina, zle jem. Ale cwiczyc - cwicze :)
Nawet nie po to, zeby schudnac, ale po to, aby czuc sie lepiej na treningach.
Rozmawialam wczoraj z kolega, ktory nalezy do kadry narodowej juniorow w karate i uswiadomil mi, ze pomimo iz czuje sie w tym beznadziejna (moje slowa) to powinnam cwiczyc, przyniesie mi to kiedys ogromna satsfakcje.
Juz przynosi, ale efekty sa znikome.
Kurde, dziewczyny, ja musze cos ze soba zrobic.
Jak widze slodycze... Ooo szkoin' musze zjesc kawalek, kurde.
Musze mniej jesc, bo te moje odchudzanie nie jest odchudzaniem. :roll:
Przynajmniej nie tyje... To juz chyba cos...
Cóż mogę Ci Minelko poradzić.. chyba powinnaś wzmocnić motywację. To 1 krok do sukcesu, wtedy ze słodyczami łatwiej będzie walczyć. I waga też spadnie.
Karate ćwiczysz? przynosi Ci satysfakcję, jak ma się pasję to łatwiej o porządną mobilizację. Warto spróbować.