Najważniejsze że nie tyjesz, ja przerwałam dietę na objadałam się słodyczy i kilogram więcej mam...
W ogóle teraz jest chyba taki czas, że mało kto ma nastrój na dietę... :roll:
Wersja do druku
Najważniejsze że nie tyjesz, ja przerwałam dietę na objadałam się słodyczy i kilogram więcej mam...
W ogóle teraz jest chyba taki czas, że mało kto ma nastrój na dietę... :roll:
no jak jest zimno i ciemno to ciezko, bardziej jesc sie chce. i to jeszcze przed swietami
No to jest właśnie straszne... :?
Tak, tez mysle, ze powinnam wzmocnic motywacje. Przeciez nie moge przez cale zycie miec kilku kg wiecej z powodu mojego nieumiejetnego nadwrezonego poczucia wartosci. Przeciez mi sie uda... Musze tylko sie bardziej starac, mniej jesc, NIE JESC slodyczy.
Jak juz pisalam, prowadze dosc aktywny tryb zycia i za nic w swiecie go nie zmienie! Uwielbiam to co lubie, czasami jest ciezko, ale takie jest zycie.
Dzisiaj mam trening karate :)
Juz nie moge sie doczekac... Pomimo ze nie mam dzisiaj zbyt duzo czasu...
Uwielobiam chdozic na karate... Ech, zebym jeszcze byla w tym dobra... ale to za kilka lat...
Pozdrawiam
ja potrafilam nie jesc slodkiego od marca do polowy kwietnia. wtedy nie jest juz zimno, ale nie goraco i lodow nie jem i to plus. bo w maju i tak do wrzesnia moglabym sie tylko odami zywic ;/
ja lodów zabardzo nie jem ;] ale je kocham hehe :*
no ja tak od maja do czerwca moge nie jesc chipsow, czekolady ale lodyyyy. za to np w lutym czy marcu mi ich kompletnie nie brakuje, wtedy goraca herbatka z cytryna... mmm pychota
chipsow moge w ogole nie jesc... odzwyczailam sie...
Ale slodycze? Blee
Beznadziejna jestem
Ja najchętniej jadłabym lody i czekoladę tylko nie ważne czy zimą czy latem :roll:
No tak, chipsy to nie czekolada :) znam to.. ja też nie jem chipsów i dobrze mi z tym, ale czekolada to po prostu nałóg, który warto przezwyciężyć.. tak samo jak orzechy.. :roll: