dokladnie rano plasciutki a potem baloonik a ja jeszcze lubie jak leze bo wtedy jest taki chudziutki :D
Wersja do druku
dokladnie rano plasciutki a potem baloonik a ja jeszcze lubie jak leze bo wtedy jest taki chudziutki :D
Dzisiaj zjedzone:
kanapka (125) serek (30) pomidor (10)
monte (80)
kurczak (260)
kalafior (50)
3 ciasteczka (200) :oops:
grahamka (125) szynka drob (20) pom i sał (20)
4 mentosy (40)
Razem 960. Mogłam zastąpić ciastka czymś bardziej wartosiowym, ale i tak sie ciesze ze tak mało wyszło.
Po dwudniowym napadzie mój brzuch wygląda średnio, ale jak jestem dłuzej na diecie i jem wczesnie kolacje to w sumie nie mam mu nic do zarzucenia. Brzuch to nie jest mój problem, gorej z nogami i biodrami. :?
Dzięki dziewcyny że mimo że ostatnio troszke zaniedbałam wątek to sie wpisujecie, wielkie buzikai dla Was :***
ale udalo sie :wink:
ajkie monte ma 80 kca? bo te co jadlam mialo 122 :?
o cholera, to zle policzyłam. :oops: Wobec tego dodaje 40 i wychodzi równy tysiak. Dzięki Lou z mi powiedziałas. To Monte jakies zbyt kaloryczne jest, :?
a może to ja źle policzylam? albo milaś inny smak.
Moje było czekoladowo orzechowe i jeden kubeczek mial 63 g a w 100g mialo 195 kcal. Tak na opakowaniu było.
Ej ale może to ja coś kręce, bo strasznie kaloryczne w takim razie jak na coś tak maleńkiego.
No bardzo :? Ale nie mam nic innego z nabiału w domu. Jutro zmusze mame żeby mi kupiła jogurt bo to monte mnie wkurza swoją kalorycznością.
Może i kaloryyczne to monte ale za ot jakie dobre 8)
Szkoda że wiekszych kubeczków nie ma xD
Dzisiaj nyby ładnie zjadłaś, dobiłaś, ale powinnaś jeść właśnmie bardziej wartościowe i zdrowe rzeczy..
buźka ;*
No wiem, i do winy się przyznaje. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko że dopiero jutro mama na zakupy jedzie i dzisiaj pusto w lodówce, więc ani ciemnego pieczywa, ani jogurtów :?
Jogurciki - dobra rzecz ;)
No taaa :D jogurciki dobra rzecz, a co dopiero takie pyszne dziwadła jak Belriso Zott (ryż na mleku) mmm... albo Smakija (budyń) albo z Bakomy budynie :D :twisted: ale już długo nie jadłam... oprócz Belriso, które zjadłam w piątek (po raz ostatni) :P