No ja też się dołączam :)
Kurde, że też był sobie tak Fryderyk II co wszystko sknocił :P :?
Wersja do druku
No ja też się dołączam :)
Kurde, że też był sobie tak Fryderyk II co wszystko sknocił :P :?
wrocilam wsciekla. fizyczka powiedziala z czego bedzie kartkowka, ja trzy godziny kulam a ona zrobila z zupelnie czegos innego. gdyby nie kolega przede mna to 1 bym miala, a tak to MOZE wyciagne na 3. wrrrr. zjedzone 733 kalorie.
Ale to nie w porządku, skoro zapowiedziała z czegoś innego. Idźcie się kłócić...
ale ona powiedziala, ze tamta kartkowka nie bylaby na poziomie akademickim i ze wie ze bedziemy na nia zli, eh!
Nauczyciele są ****. Nie zrozumiesz.
Ja też wieczorem myślę intensywnie o śniadaniu :D
szkole trzeba przetrwac i tyle, o.
i nie ma co poradzic na tych nauczycieli, wiec po prostu bez komentarza. wspolczuje :?
jeszcze 2 lata i koniec szkoly :D
juz po 18 a ja napadu nie mialam! :D
zostalo mi niecale 400 kalorii, a mam jeszcze z obiadu warzywa na patelnie z kurczakiem, to sobie to zjem na kolacje kolo 19. ciekawe ile waze.. boje sie jeszcze kupowac baterie do wagi, jeszcze jakis czas pomecze sie z niewiedza, nie chce zobaczyc tam np. 66 kg, bo w koncu i tak wazniejsze sa wymiary, a waga moze niepotrzebnie zdolowac
<brawo> na pewno bedzie juz dobrze dzisiaj :lol:
ja to nie umiem zjesc tego co na obiad jeszcze teog samego dnia wieczorem, no nie wiem :P i wymyslac musze nowe eh ;)
ja nie mam wagi bo bym jak nalogowiec wskakiwala co chwile, juz to widze, masakra :P
ja sie wazylam kilka razy dziennie :P
ja po sobie widze juz, bo ja sie waze jak tylko mam okazje :twisted:
jak u brata bylam, tam waga jest wprawdzie srednio sparwna - srednio 3 razy dziennie stalam :roll: