Mnie to zawsze ta kość ogonowa tak boli no ;P
Jak ćwicze to zazwyczaj na rozłożonym ręczniku ;) Dywanu u siebie w pokoju nie mam ;)
Wersja do druku
Mnie to zawsze ta kość ogonowa tak boli no ;P
Jak ćwicze to zazwyczaj na rozłożonym ręczniku ;) Dywanu u siebie w pokoju nie mam ;)
to jedzenie zalega w brzuchu, prawda? :(
Chyba nie...nei wiem:/
say spokojnie.
może zjadłaś coś co ci wode w organiźmie wstrzymało
jednak jedzenie :)
ale i tak jest beznadziejnie.
wracam do dietowania w poniedzialek, juz mi sie 'plecy' poprawiaja, takze jutro beda cwiczenia, bo dzisiaj jeszcze troche boli
kalorie bede okolo liczyc, ale wiem, ze bedzie ich duuuzo, trudno
a 1.08 bede wazyc 57!
ale wychodzisz juz prawie! jestes bardzo blisko ;* trzymaj sie!
nO...ZOSTAłO CI JUż NAPRAWDę MAłO...NIE TO CO MI:/
jak to malo? duzo. chyba mam znow 61 kg, ale sygnaturki nie zmieniam, motywacja dla mnie :)
a to 55 to maksimum dla mnie, mysle nad 53, ale najpierw musze miec to 55 :)
jaka ja sie ciezka czuje :( plecy znow wymoczone i juz sie nawet opierac moge, jutro bedzie ok z nimi :)
hej say :*:*
Ja juz powrocilam z wycieczki wczoraj wlasnie :P:P
Nie martw sie bedzie wszystko ok :P Ja tez na wadze mam spowrotem 61 ;) ale mam nadzieje ze to tylko czasowe :D:D
Buziole!
oczywiscie ze to czasowe, inaczej byc nie moze! :D
czyli jest 61, uff, balam sie ze bedzie wiecej. kregoslup juz nie boli, no moze troszke, ale to mnie nie zwalnia z wieczornych cwiczen :)