no inese i jak Ci idzie? u mnie super juz mam na wadze 59 kg :P w 3 tyg poszlo 3kg :) jestem tak bardzo zadowolona... jak chcesz to wpadaj do mnie i cos pisz bede bardzo wdzieczna :P PAPA
Zycze powodzenia!!!
Wersja do druku
no inese i jak Ci idzie? u mnie super juz mam na wadze 59 kg :P w 3 tyg poszlo 3kg :) jestem tak bardzo zadowolona... jak chcesz to wpadaj do mnie i cos pisz bede bardzo wdzieczna :P PAPA
Zycze powodzenia!!!
Dzisiaj udało mi się wyliczyć. Zjadłam 1215 kcal :) Ale te 15 kcal to może być granica błędu :) Waga narazie się nie rusza nadal jest 62 kg, bo zaczęłąm od wczoraj, ale mam nadzieję, że po tygodniu tej dietki ubędzie mi 1 kg :) Trzymajcie za mnie kciuki :)
Nie wiem jak to możliwe, ale weszłam dzisiaj rano na wagę i tak jakby ubyło mi 1 kg :shock: Wczoraj rano się ważyłam i było 62 kg, a dzisiaj 61 :shock: A jestem dopiero 3 dzień na diecie. Powiedzicie,czy to możliwe, żebym schudła ten 1 kg ?
Tak. Na początku pozbywasz sie wody z organizmu, sam tłuszczyk bedzie ciężki to zbycia :wink:
O co chodzi z tym procentowym czymś??? Pierwszy raz słysze :shock: :shock: :shock: :shock: tu chodzi że trzeba coś zwiększyć?? ehhh... odkąd jestem na diecie staram się dobić do 1000 i jem więcej niż zwykle (raczej większe porcje posiłków zamiast podjadania między nimi i zrezygnowałam ze słodyczy) ogólnie jestem na 900-1000 odpowiada mi ten pułap. Myślicie że jest do przyjęcia?? ZBo nie które z was strasznie krzyczą gdy ktoś je poniżej 1000 .... :) :) :) :) :) :) :)
inese tak to jest calkiem mozliwe...
Jednak ja polecam wazyc sie raz w tygodniu i to rano jak wstaniesz po wysiusianiu sie.
Wtedy zobaczysz ile schudlas przez tydzien bo w trakcie niego pare razy moze sie zmienic Twoja waga. Pierwsze kg-my to woda, ktora traci organizm, ale organizm nie jest taki glupi i sobie ja kiedys tam uzupelni...
Zycze powodzonka i dziekuje ze wpadlas do mnie :*:*:*:*
Dobrze Ci idzie!!!! Oby tak dalej...
Inese, na początku kilogramy traci się dosyć szybko, dopiero potem jest niestety gorzej... ale widzę, że dobrze Ci idzie :)
Kurcze, ale chyba dzisiaj przesadziłam, bo zjadłam tylko 667 kcal. Do popołudnia liczyłam wszytsko , co jem, a potem wyszłam i nie miałam czasu nawet jeść i po podliczeniu wsztystkiego wyszło 667 kcal. Teraz w sumie jestem trochę głodna, ale nie będę o tej porze jeść. Powiedzcie czy to źle, że tylko tyle zjadłam dzisiaj? Teraz chyba już za późno na dobijanie do 1200, a poza tym zjadłam batona Corny takiego musli, co ma 100 kcal :P
Dziękuję wam wszystkim, że odwiedzacie mój temat i doradzacie mi :) :*
Tak liczyłam, aż się przelizcyłam i dzisiaj wyszło 906 kcal. :shock: Boję się, żebym potem nagle nie miała głodu strasznego i nie rzuciła się na jedzenie. :( Dziewczyny powiedzcie, czy muszę dobijać do tych 1200 kcal? Teraz to w sumie jest gorąco i nawet nie potrzebuję tyle jedzenia.
Ja to jestem dziwna, popadam w skrajności i to nie tylko w odchudzaniu. W pierwszy dzień przekroczyłam limit 1200 kcal, a teraz nawet do niego nie dobijam :/ Chyba nie potrafię sobie ułożyć tej diety. Boję się, że nic z tego nie wyjdzie i wsztstko pójdzie na marne i nic nie schudnę :(
Inese:* nie przejmuj się :) Może po prostu nie miałaś takiej ochoty na jedzenie jak ostatnio. Przecież nie będziesz w siebie wpychać jedzenia jak nie masz ochoty! Ja np. dzisiaj zjadłam 108 kcal :!: mogło być więcej, ale nie miałam najmniejszej ochoty na jedzenie :D Pozdrawiam i 3mam kciuki :*