hej, ja sie zgadzam, że plusy bycia grubszym też są - porównując do bycia wychudzonym, bo przecież do tego dążycie, nie mówcie mi proszę, że ważąc mniej niż 49 kg mozna być "szczupłą", chyba chudą, raczej wychudzoną...a plusy są, bo: nie wypadają włosy, nie ma awitaminozy (choć tutaj można polemizować, zależy kto co je), skóra się nie łuszczy, nie łamią paznokcie, nie ma problemów z okresem (to jest chyba najczęstsze o osób na dietach niskokalorycznych), nie jest nam ciągle przeraźliwie zimno (drugi ważny czynnik czy też skutek "odchudzania się"...można by tak mnożyć przykładów, ale powiem jeszcze, że nie tylko kompleksowanie z powodu "grubszych ud" czy "jednoczęściowego" kostiumu wchodzi w grę...częasto osoba po odchudzaniu ma wiotką skórę i nie może pokazywać brzuszka...nie jestem już nastolatką, ale mam siostrę w wieku 15 lat. nie jest wcale ani wychudzona, ani gruba, waży 50 kilo przy wzroście 162 i wygląda bardzo dobrze!!! na szczęście nie myśli o odchudzaniu, a i ja wam powiem - nie przesadzajcie. to tyle.
pilka65, serdeczne pozdrowienia!!!
p.s. właśnie wczoraj robiłam listę plusów i minusów - wysżło mi po równo
Zakładki