Wersja do druku
eh, jutro jade do Wrocławia na wycieczke klasową, mam nadzieje że się powstrzymam od zajścia do McDonaldu, chyba że wezme jakąś sałatke i ewentualnie shake (nie wiem czy tak się pisze)
a pojutrze ide do kolegi na urodziny :roll: będzie trudno oprzeć się tortu i w ogóle, ale mam w domu herbatke na przeczyszczenie :twisted:
co o tym myślicie? mogę sobie pozwolić na takie małe załamanie diety? :roll:
mysle ze do razu jednego nie utyjesz :wink:
tak bardzo zależy mi na tym żeby schudnąć :roll:
chciałabym czuć się lepiej :)
chciałabym w końcu usiąść na kolanach mojego chłopaka bez wstydu :oops:
chciałabym żeby kumpele pękały z zazdrości :twisted:
chce być poprostu szczęśliwa :D
Bede trzymac za Ciebie kciuki => a Ty czasami też potrzymaj za mnie :wink:
Na pewno dasz radę...a zazdorścić to będą na 100%
wycieczka jak zwykle znakomita 8)
dieta chyba też
śniadanie: płatki Frutina z mlekiem 0,5% :arrow: 250kcal
obiad: pizza 200g (ale robiona przez mame więc nie taka tłusta :)) i shake z McD :arrow: 500kcal :roll:
kolacja: banan i jogurt :arrow: 190kcal :)
razem: :arrow: ok. 940kcal :D
więc w sumie jest ok. :wink:
{dla tych którzy nie wiedzą, przez dwa tygodnie byłam na diecie 1200 a potem przeszłam na 1000kcal :wink: }
pozdrowienia :*
i tysiak jednak epszy od 1200???
tzn. dla mnie jest ok. bo przyzwyczaiłam się do 1000, i jeśli zjem więcej to chce mi się wymiotować :roll: , zmniejszył mi się żołądek, przynajmiej tak czuje :)
no tak to na poczatku jest
Mi tez się zmieścił jeszcze 3 tyg temu to byłam wciąż głodna a teraz to czasami jem a nawet nier jestem głodna ale staram się jeść podstawowe posiłki (nie chce jojo)
nie ide na urodziny kumpla :D
wywinełam się że nie moge, bo jade do babci :lol:
omineło mnie jakieś dodatkowe 1000kcal przez cole, chipsy, tort, ciastka, cukierki :roll:
chociaż to wszystko mam u siebie w domu to tego nie ruszam, ale na urodzinach mogłoby być mu przykro że nic nie jem :roll:
śniadnie:
- dwie kromki chleba pełnoziarnistego
- łyżeczka masła
- plasterek sera żółtego
- łyżeczka pasztetu pomidorowego
- i herbatka bez cukru
razem: :arrow: ok. 350kcal :wink:
no no calkiem pyszne sniadanko :D
ja zjadlam sobie dzisiaj 6 polowek tostow z serkiem zoltym i wypilam kawke mniam :P
ja tostami się nie potrafie najeść :roll: dlatego wybieram pieczywo ale tylko piełnoziarniste :wink:
ja wogole zrezygnowałam z pieczywka
lepiej mi bo i tak sie tym nie najadałam a duzo kcal mnie to kosztowało
ja zrezygnowałam tylko z pieczywa białego :wink:
bardzo ładnie dietkujesz :D Mniam az ochota mi się zrobiła na takie dobre śniadanko :D ale zaraz pora podwieczorku :D Jak poszła reszta dnia? :D
ja już nie jem prawie w ogóle pieczywa niechrupkiego, wcinam same wasy ;) Już mi zwykły chleb nawet tak nie smakuje, czasem zjem kromkę razowego, ale tylko jak mi się skończy Chaber,Pano czy sezamowy... no albo jaki tam akurat kupuję ;)
Stanik14, swoją droga, ciekawy nick ;) Życze powodzenia i dużo wytrwałości :)
Skinnerka dziękuje i nawzajem :)
nie chce mi się pisać co jadłam, nie dużo tego było, nie przekroczyło 1000kcal, podwieczorków nie jem, posiłki tylko 3 razy dziennie :roll: to mi wystarcza :wink:
na kolacje zjem sobie chyba jogurt owocowy i brzoskwinie :)
Witaj! Dzieki ze do mnie wpadlas. Zanim odpowiem Ci na Twojego posta musze Ci cos napisac od siebie:
Po pierwsze zauwazylam twoj podpis(na dole jest napisane'kocham Cie K. robie to tylko dla Ciebie') i to mi sie wlasnie nie spodobalo, bo powinnas to robic dla siebie, albo wogule. On powinien Cie kochac taka jaka jestes! A Ty mozesz tylko siebie ulepszac-DLA SWOJEGO SAMOPOCZUCIA!!!
Po 2 Tez wazylam 62 Kg i tez w chwili obecnej waze 57 :P hi hi
Moim celem tez bylo 55,ale przestalam diete, bo jestem usatysfakcjionowana ta figurka co mam (choc troche za duzo ubylo mi w dupie i chcialabym jeszcze zzucic z ud) ,ale to co mi nie pasuje bede sie starala udoskonalic za pomoca sportu!
A co do postu Twojego, ktory wpisalas u mnie na dietce: Ile masz lat? i czy dlugo juz jestes z tym chlopcem z Twojej klasy? Ja wiem ze to jest czesto powoden klutni w niektorych zwiazkach, bo po prostu za czesto(i za dlugo) sie widzi partnera jak sie z nim chodzi do klasy. I nawet jak jestescie na siebie zli to musicie sie widziec, czy tego chcecie czy nie, a najgorzej to jest chyba po rozstaniu! Wtedy klasa dzeli sie na grupy tzw.'za i przeciw' Co Ty na to?--- Ale z innej strony medalu -MILOSC NIE WYBIERA!
GuZi007 to nie tak, oczywiście, on nie mówi że jestem gruba, ostatnio przytyłam, to powiedział że przytyłam ale tak przyjemnie :) miłe prawda? Aktualnie, kiedy schudłam 6kg to mówi że ciałko mam idealne 8) (wiem że mówi to, tylko po to, by mnie nie zranić :cry: , za dobrze go znam) , po za tym, nie czuje się w swoim ciele dobrze :roll:. Odchudzam się dla siebie i za razem dla niego, chciałabym wkońcu usiąść na jego kolanach bez wstydu :oops: (on jest bardzo szczupły). Mimo iż schudłam już 6kg dalej nie jestem zadowolona ze swoich kształtów :roll: , jeśli przyjdzie czas jeszcze przed moim celem w którym będe wyglądać naprawdę fajnie, to przestane stosować diete :) .
Wiek? Hm..dla jednych dużo, inni się dziwią że tak mało, 12 października zaczne 15 rok życia. Ze swoim chłopakiem jestem już okolo roku. Kłótnie zdarzają sie, ale bardzo malutkie :) . Zanim zaczeliśmy ze sobą kręcić byliśmy ponad rok przyjaciółmi dlatego znamy się niemalże prawie na wylot :P. Gdy zdarzy się taka naprawdę większa kłótnia to klasa nie dzieli się na dwie części. Uważamy że to nasza prywatna sprawa i nikt nie ma prawa się wtrącać, to co jest miedzy nami jest tylko między nami. Nie wynosimy tego na zewnątrz. Szczerze mówiąc trafił mi się naprawde cudowny, przystojny i inteligenty chłopak, cóż...głupi ma zawsze szczęście :lol:
He he no to zycze wam oczywiscie powodzonka i ciesze sie, ze jest ktos na tym swiecie w tym momencie szczesliwy. Ja tez bylam szczesliwa , bo jak jescze mieszkalam w polsce (wyjechalam rok temu do niemiec) to bylam z chlopakiem jeden rok, tez znalismy sie rok zanim zaczelismy byc razem. Bylo super, ale wczystko co dobre szybko sie konczy! Wiem ze on nadal mnie kocha i ma nadzieje ze jeszcze kiedys bedziemy razem(mimo tego ze juz od roku nie jestesmy para), ale dzieli nas 1200 km ,a taka milosc nie ma sensu! Ja potrzebuje kogos, kto bedzie mnie tutaj wspieral i bedzie blisko mnie!
A co do dietki, to mam nadzieje ze nie przesadzasz jak to wiekszosc nastolatek jedzac1000kcal albo i nawet mniej!!! lepiej jesc wiecej i cwiczyc niz mniej i sie nie ruszac!
POWODZONKA!
P.S. podaj jeszcze mi swoj wzrost prosze!
Moj wiek:17lat Wzrost:162cm Waga:57kg
wzrost mam taki jak Ty :) wage też :D
no ale pewnie budowa ciała jest inna :roll:
A co do tego siadania nba kolanach hmmm tez tak mialam... i tez pewnie nie raz bede jeszcze miala, ale do tego po prostu trzeba sie przyzwyczaic i uswiadomic ze oni wcale nie maja w nogach wagi i napewno nie czuja bolu jak na nich siedzimy! Mi juz powoli to przeszlo, bo wiem, ze to wcale nie jest tak jak to my baby myslimy!
ale jak mój chłopak jest taki chudziutki i w ogóle to sie boję siadać żeby go nie połamać :roll:
stanik: moj chlopka tez jest chuchiutki.. ale nie siadam mu na kolanach bo nie lubie, krepuje sie i wogole :roll: pewnie komicznie to wyglada jak idziemy razem za reke, ale nic na to nie poradze ze go kocham 8)
też się na początku krępowałam ale potem uświadomiłam sobie że robie mu w ten sposób pewną przykrość ukrywając swoje uczucia. No wiecie, chłopak chce się przed kolegami czasami pochwalic taką zdobyczą :P . Stałam się bardzo otwarta wobec niego, zawsze mówimy sobie wszystko, co nam się podoba a co nie. Co musimy zmienić w naszym związku... :wink:
powiem Ci ze ja ogolnie mowie o swoich uczuciach otwarcie wiec przychodzi mi to z latwoscia jak mam jakis problem albo focha na niego :P dzieki szczerej rozmowie mozna bardzo duzo zdzialac, naprawde to czyni cuda :D
Oj gdybym ja miała takiego chłopaka....hmm...widocznie ja może nie...
ja nie myśle o okazywaniu uczuć,ale nie wyobrażam sobie nie przytulić się do mojego chłopaka, nie wytrzymalibyśmy po prostu bez buziaka raz na jakiś czas i czułości, nawet jakichs małych gestów typu odgarnięcie włosów z policzka - mmm miłośc to jest to :) I nie dziwie sie, że masz w opisie, ze robisz to tylko dla niego - ja miałam tak samo, mimo że nigdy nie mówił nic negatywnego na temat mojej sylwetki, to chciałam schudnąć, żeby się mu jeszcze bardziej podobać... To nie chodzi o t, że nasi faceci nas nie akceptują, ja z własnej woli chce być dla niego jak najlepsza :D I staram się! A on to rozumie i choć na początku podsuwał batoniki (bo po co ja się odchudzam!), to teraz przywozi mi marcheweczki i pilnuje, czy nie schodze poniżej 1000 :) Martwi się ;) To chyba dobrze 8) 8) 8)
Ja tez jak bylam na diecie, to moj chlopak strasznie denerwowal sie jak mowilam o kcal! on po prostu bardzo zly byl zebym nie jadala za malo! mialam w tym czasie chwile, w ktorych sie zle czulam to byl zly bo myslal ze po prostu nie jdalam! Pozniej tylko mi pomagal i mnie wsspieral! Czesto jest tak ze my w oczach facetow wcale nie jestesmy grube! nam sie tylko tak wydaje i robimy diete,a chwalac sie im przy tym tylko ich denerwujemy!
faceci tacy już są :roll:
zazwyczaj nie rozumieją naszych problemów :wink:
Faceci to swinie .... nanana :D:D:D hehe ;)
taaak...chodź jednak nie da sie bez nich calkiem 8)
No i ja wlasnie chcialabym sie nauczyc zyc bez facetow... chce umiec zyc obok nich a nie z nimi!
Moim marzeniem jest umiec powiedziec 'bez facetow tez umiem dobrze sie bawic' bo jak narazie to moj dzien opiera sie wlasnie na facetach, bo to o nich mysle w 25-35% calego mojego dnia :( a przewaznie to ja mysle o jednam z nich... :(:(:( to kijowo, bo sie zabujalam a nie powinnam! EhHhhHhH
W takim razie moge powiedziec... "swietnie bawie sie bez facetow"
Czasami sa kochani, ale maja swoje gorsze dni...
Jak dla mnie to są tacy sami jak dziewczyny:
są dziewczyny fajne
są beznadzieje,
są zdradzające
są wierne itd...
Oni tak samo :wink:
faceci.. z nimi zle a bez nich jeszcze gorzej :P
dokładnie :)Cytat:
Zamieszczone przez cindy14
u mnie z dietką w porządku :)
mam silną wolę i jeśli coś zacznę musze skończyć :) to po mamusi mam :D
tylko jest jeden problem, te okropne 5 dni w miesiącu :roll:
yh :? ...waga stoi w miejscu, pewnie przez to
ale i tak się nie poddam 8)
pozdrowienia:*
najwazniesza jest silna wola:D
3maj sie i milego weiczorku;*
To u ciebie super zaleta, że masz silną wolę. Jednym słowem jesteś uparta. U mnie było tak, że wcześniej tej silnej woli w ogóle nie miałam. A teraz, jak juz dostałam tyle pogardy, tyle odrzucenia mam starsznie mocną silną wolę.
mam twardą psychike i w ogóle, jak facet :lol:
no, oczywiście jest taki dzień w tygodniu że nie wytrzymuje i płacze całą noc :roll:
moja kumpela nie zjadła dzisiaj śniadania i omdlała na wych.fiz podczas biegu na 1000m, śniadanie jest najważniejsze ze wszystkich posiłków :roll:
yh...w niedziele ważenie :roll:
w tym tygodniu chyba nic nie schudłam przez okres :roll: