Nastusia, znam trochę ten stan. Tzn ciągłe podżeranie, w nocy, jedzenie mimo, że nie jest się w ogóle głodnym, a wręcz objedzonym. Trudno z tym skończyć, ale musisz się wziąc za siebie. Koniecznie! Samia piszesz, że jest Ci źle...
My ci pomożemy

Co do dzisiajszego dnia, to nie jest źle. Wiem, to dopiero ranek, ale na rano można zjeśc najwięcej, bo wtedy organizm najszybciej spala. Ok. 14 zjedz jakiś lekki obiadek, a potem jakiś owoc o 16 i kolację (np jogurt) o 18 i koniec jedzenia na dziś. Tylko pamiętaj, od jutra już Cię mają bułki żadne nie kusić :P

A propos twojego chłopaka, to wspaniale, że Cię akceptuje.

powodzenia ;*