ja juz sięgałam po bułke zeby jaą przekroić na pół
ale odłożyłam
na głód to ja piję wodę mineralna mozna sie zapchać
Wersja do druku
ja juz sięgałam po bułke zeby jaą przekroić na pół
ale odłożyłam
na głód to ja piję wodę mineralna mozna sie zapchać
ja tez juz miałam chleb na blacie ale sie opamiętałam :)
ja gdy widze ciepły świerzutki chlebuś obliczam ile miałby on kalorii i przez ile musialabym to spalac.. wtedy już nie mam na niego chęci :P
kiniucha Skarbie Ty moj takie wpadki napewno nam sie bede zdarzaly i to nie raz ale najwazniejsze zeby to trwalo tylko jeden dzien trudno stalo sie,wiesz co ja sobie dzisiaj pomyslalam w autobusie jak wracalam z silowni:ale bym sie nazarla-i co przyszlam do domku i zjadlam ladnie obiadek bez zadnych bomb kalorycznych,niewiem moze jakbym byla w domu w tym momencie to bym tez polegla ale udalo sie i Tobie tez zycze zebys /jesli znow bedzie taki dzien/ta bitwe Ty wygrala a nie te okropne zarcie..
bedzie dobrze badz dzielna ja trzymam mocno kciukasy za Ciebie...buziaki
jak ja wracałam z basenu dzisiaj to tez była mega głodna :(
p.s dla mnie dobre dla zapchania zoladka jest kawa zbozowa z odrobina mleka...niewiem czy lubisz takie cudactow ale mi pomaga-POLECAM-
Kiedys lubiłam kawe zbozowa z mleczkiem i słodzikiem ale teraz wydaje mi się taka 'wodnista' :lol:
po normalnej kawie też zmniejsza się głód... stara metoda anorektyczek :roll:
znacie jeszcze jakies takie metody ??
chetnie skorzystam :lol:
już pisałam kiedys :wink: opić się wodą i położyć się na brzuchu - tak robią bezdomni podobno :lol:
blee ;d
ja sobie wypijam swoją czekoladke na gorąco z Anglii.
Tylko sie juz konczy, szkoda
to jest ta czekolada light?
taka jakby light, bo nie pisze na niej light.
Ma 40 kalorii i jest o smaku miętowym :wink:
Musze napiać im list żeby mi bananową przysłali pocztą hehe xD
mmmm ja bym wypiła orzechową :P
Też jest dobra 8)
Hej!!!
DZisiaj juz walcze od nowa... postaram się aby ta wpdka sie nie powtórzyła
Ankaa :arrow: Dzieki bardzo za miłe słowa, jesteś KOCHANA
DZiękuje Wam wszystkim moje kochane :***
noo tak trzymaj! trzeba walczyc :)
trzymaj się :!:
:wink:
Heh... dzisiejszy dzionek już lepiej...nie miałam napadu :D i nie zjadłam tak dużo :) Jestem z siebie zadowolona, ale zjadłam 2 śliwki po 18 :oops: i tego trochę żałuje :cry: ...bo wiem że nie powinnam.
Dzisiaj przejechałam na rowerku 24 kilometry i byłam na 3 godzinnym spacerku w mieście (w sumie to po zakupy też)
A jak Wam idzie??? Chwalcie sie!!!
oj chciałabym ci sie pochwalic żeby tylko było czym :wink:
oj Magdallusia przesadzasz na pewno jest czym!!!
no wiesz zjadłam dziś 2000kcal ale to planowane było takze spoksik
no własnie jak planujesz i się tego trzynmasz to dobrze
staram sie planowac ale czasem ciężko się planów trzymać chociaż jestem coraz bardziej konsekwentna
heh... no to gratulacje
mi brak tej konsekwencji :cry:
jestem z siebie dumna zrobiłąm dzisiaj 200 brzuszków a jutro ide po hulahop
kiniucha super ze dzien byl bez zadnej wpadki,ja dzisiaj mialam prawdziwy egzamin z zycia a jego szczegoly mozesz znalezc na moim watku :) ,trzymaj tak dalej a kilogramki poleca buziaki
a ja nie robie brzuszków :P
HEh... mam nadzieje, ze polecą w dół
Dziękuje Tobie Aniu:*** za dobre słowa i za to że ze mna jesteś!!! TObie też Magdallusiu:***
Heh.. ja niestety musze robić brzuszki mam wielki brzuch :cry:
hej dzieczęta!!!
mój dzięn można zaliczyć do udanych, ale popełniłam grzeszek... zjadłam 6 małych wafeków...nie mogłam sie powstrzymać :cry: :cry: :oops:.... mam nadzieje, że to nie będzie mi sie często zdarzało....
Spoko, każdemu może się zdarzyć;) A ćwiczyłaś dziś coś??;)
noo nie jestesmy zle, jak weźmiesz sie do robótki ;]
och...dzięki lilac no jasne zę ćwiczyłam 18 kilometrów rowerkim pprzejechałam i 200 brzuszków zrobiłąm
too booosko ;]
gratuluje wytrwalosci! :lol:
ja się czaje żeby wsiasć na stepper juz 2 godziny i zawsze cos mi wypadnie 8)
200 brzuszkow?wow!
ja wcale nie robie :P
musze pokreciec hula hop
ta musze wszystko musze tylko mi sie nie chce :lol:
heh...Magdallusia mi tez się nie chce, ale muszę, a zreszta nie mam w domu zadnego urządzenia do ćwiczeń więc musze tak sobie jakos radzic... dlatego te brzuszki i rower...dzisiaj postaram się zrobić 24 km, ale czy mi się uda :?: :?: :?:
eh mnie to jeszcze matula goni do ćwiczeń
naprawde juz kilka razy mnie dzis pytała czy ćwiczyłam i co jadłam 8)
ja przez całą dietke nic nie cwiczylam oprócz skakania na skakance :oops:
teraz to nic nie robie..
no ale codziennie gdzies wybywam z kumplami jak jest pogoda 8)
Lou :arrow: a ile skakałas na tej skakance dziennie :?: to może ja też zacznę
Magdallusia :arrow: a Twoja mama jest za tym żebys Ty się odchudzała :?:
oj ja malutenko skakalam. Tak 300 skoków. Leniwa jak cholera jestem ;]
ale pewnie gdybym dodawala dalej to bym juz 1000 skakala dziennie i wiecej.
hm moze pora odszukac skakanke? nie wim, bo podobno łydki sie robią umiesnione...tak mówią. No ale z drugiej strony troche mi cm dzieki skakaniu spadlo :roll:
jest i to bardzo za tym
ona wogole robi wszystko zebym dobrze wygladała itd.
kupuje mi kosmetyki , umawia do kosmetyczki i chce zebym zaczeła chodzic na basen
aha i karze pic tran bo mowi ze nie urosne
8)
pomijajac to ze chciała mnie wyslać na oboz odchudzajacy :?
jakos udało mi się wymigac no bo czy to powazne zeby z taka "nadwagą" jeździć na obozy?
przecież ja za miesiac schudne z tego po co mi jakies obozy
szkoda tylko kasy na to
i mowi ze jeszcze jej bede za to wdzieczna
ok jestem ale troche tego za duzo jak na mnie