a mi tam sie wcale nie spieszy do szkoły.. dla mnie wakacje mogłyby trwać i trwać i trwać.. i nie wiem jak to bedzie z ćwiczeniami, jak mi glowę zawalą książkami i zadaniami ..heh
Wersja do druku
a mi tam sie wcale nie spieszy do szkoły.. dla mnie wakacje mogłyby trwać i trwać i trwać.. i nie wiem jak to bedzie z ćwiczeniami, jak mi glowę zawalą książkami i zadaniami ..heh
bedziesz sie zajmowac cwiczeniami umyslowymi :D:D
nie wiem jak wy ale ja juz bym wolała robic brzuszki niz zadania z matmy :roll:
Wakacje tak szybko sie kończą :( I teraz jesienna deprecha zagryzana najczęściej słodyczami, a ja w tym roku mam maturę i ogromny stres - i jak tu nie przytyc? Zawsze gdy jestem zestresowana jem jak najeta. Ale damy rade ;)
o skąd ja to znam .. hmm . wakacje to był pryszcz w porównaniu z tym co bedzie w roku szkolnym.. tyle pokus . chude koleżanki zajadające batoniki, precle , chipsy ..
Ja wiem, że się nie dam :D:D:D A do szkoły gra hamka :P z serem złótym albo almette i jakiś owoc; od czasu do czasu batonik czokapik :P Nic oryginalnego, ale nie chce mi sie bawić w wymyślanie jadłospisów :D
U nas w szkole można sobie kupić kanapke, kanapke na ciepło z surówką, kisiel, pizze, hot doga, gofra, popcorn i gorącą czekoladę. Także w razie czego wezme kisiel ;) Pozdro
w mojej nowej szkole obczaiłam że można kupić tylko fastfoody :roll:
heh u mnie w szkole nie ma takiego wyboru ale ja pozostane i tak przy tradycyjnej marcherrwce albko jakism dietetycznym jogurcie :D:D
Ja po prostu nie jem w szkole.Najwyżej biorę ze sobą wodę i tic taca.
Najgorzej jest na ostatnich 2 lekcjach...wtedy myślę o pysznym obiadku :wink:
W sumie to ja wolę odchudzać podczas roku szkolnego a nie w wakacje.
W wakacje mam za dużo wolnego czasu i za dużo myślę o jedzeniu.
a ja tez sie zastanawiam co brac do szkoly i wymysliłam, ze najlepsze wyjscie to bedzie jogurt pitny, albo serek:D