mam pytanko jak zwykle nie na temat:D na czym polega nijaka dieta SB?
Wersja do druku
mam pytanko jak zwykle nie na temat:D na czym polega nijaka dieta SB?
Ta dieta jest marzeniem każdego łasucha! Jesz same pyszności, a mimo to chudniesz. A na dodatek masz zdrowsze serce.
Co to jest?
Przede wszystkim zdrowy styl życia. Dietę South Beach (nazywaną czasami dietą Plaż Południa) wymyślił amerykański kardiolog, dr Arthur Agatston. Jest to właściwie sposób odżywiania na całe życie. Polega na ograniczeniu jedzenia wysoko przetworzonych węglowodanów (np. białego pieczywa, makaronu), które są szybko trawione, co sprawia, że zaraz po posiłku znów jesteś głodna. Należy unikać także tłuszczów nasyconych. W jadłospisie powinny się za to znaleźć białka, węglowodany złożone i tłuszcze nienasycone (oliwa z oliwek, olej rzepakowy). Jedną z głównych zalet tej diety jest bezpieczeństwo jej stosowania i dobroczynny wpływ na zdrowie. Dieta South Beach jest ostatnio bardzo popularna w USA. Stosował ją m.in. Bill Clinton.
Co zyskujesz?
Podczas pierwszej fazy (w ciągu 2 tygodni) możesz schudnąć nawet 6,5 kg bez szkody dla zdrowia, unikniesz efektu jo-jo, szybko pozbędziesz się brzuszka, skutecznie poskromisz apetyt, zapomnisz o zachciankach na słodycze, obniżysz poziom cholesterolu.
Na czym to polega?
Nie musisz liczyć kalorii ani odmierzać porcji. Jesz po prostu zalecane produkty. Dieta jest podzielona na trzy fazy. Pierwsza trwa 2 tygodnie, druga zazwyczaj nieco dłużej (to zależy od Ciebie), a trzecia... przez resztę życia. W diecie South Beach, podobnie jak w diecie Montignaca (informacje o niej publi kowaliśmy w dodatku do kwietniowego numeru VITY), dużą rolę odgrywa indeks glikemiczny (IG ? patrz: ramka na okładce). Na początku trzeba jeść produkty o jak najniższym IG. Potem można powoli włączać z powrotem do menu te o wyższym IG.
zobacz tutaj
heheh;]
Saame pysznosci... bez jogustow, owocow... o nie :P
hahaha
fajna dieta polecam :wink:
bez owocow :lol: stanowczo nie dla mnie :P
Ught :? <----to świadczy o tym co teraz czuje! Poprostu nie mogę skupić sie na nauce i kropka. Nic nie wchodzi. Zapewnie będę sie uczyć od 21do 23 no ale co ja poradze że teraz nic a nic nie wchodzi do tej pustej głowy :lol:
Lou dzięki, że mnie wyręczyłaś w opisaniu tej dietki:*
Uhhh...i co ja mam zrobić z tą nauką?? :twisted: Ja wiedziałam że jestem jakaś dziwna :lol:
Ja mam dokładnie to samo. W ogóle nieważne jaki zeszyt otwieram, zawsze myślę o czymś innym niż powinnam, a już napewno nie o tym, o czym powinnam....
ja mam na szczescie jutro lekkie lekcje...: polski, religia 3x informatyka i 2x w-f
A więc pare nannych wiadomości:
- nie nauczyłam sie z histry i jak mnie spyta to dostane zero
- robię ściągi na geografię
- zwalniam sie z dwóch ostatnich lekcji ( polski i godzina wychowawcza) aby nie spóźnić sie z dojazdem do Kielc do ortodontki
nooo....a teraz licze tylko na cód że mnie baba od histry nie spyta:P